Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żołnierze wyklęci czy tragiczni?

Grzegorz Gołębiowski
Grzegorz Gołębiowski
Nie wszyscy zapewne wiedzą , że 1 marca każdego roku z inicjatywy tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego przypada Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Dzień ten ma za zadanie upamiętnić żołnierzy antysocjalistycznego podziemia walczących po wojnie z władzą ludową o ustrój naszego kraju. W tym kontekście niezwykle zastanawiająca jest kwestia, czy dzień taki we właściwy sposób służy pamięci poległych i prześladowanych, czy nie wywołuje podziału w polskim społeczeństwie?

Na wspomniany problem zwraca uwagę komandor Zbigniew Ciećkowski (służył do r.1989 w Marynarce Wojennej, obecnie jest doktorem nauk humanistycznych), w swoim liście do redakcji tygodnika "Polska Zbrojna", opublikowanym w nr 28(774) z dnia 10 lipca 2011.

Według niego ustanowienie takiego święta nie służy niczemu dobremu, gdyż "w rodzinach, które straciły swoich bliskich, zabitych przez polskie podziemie, trwać będzie przez pokolenia zła pamięć o owych wydarzeniach, a ich święto lekceważone". Uważa iż "żołnierze wyklęci" byli w istocie rzeczy "żołnierzami tragicznymi".

Na dowód swojej tezy podaje, iż w trwającej przez kilka lat po zakończeniu II wojny światowej wojnie domowej (raczej bratobójczej) uczestniczyło łącznie po obu stronach (lewicy i prawicy) 450 tysięcy ludzi, w tym w podziemiu działało ok.150 tys. osób, a 30 tysięcy w oddziałach zbrojnych. Straty zadane władzy ludowej przez podziemie wynosiły: 4018 milicjantów, 1615 funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, 3727 żołnierzy armii, Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Wojsk Ochrony Pogranicza, 495 członków Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Razem 9 857 osób.

Do tego doliczyć należy 5 043 bezbronnych cywilów, w tym 187 dzieci do lat 14. Łącznie "żołnierze wyklęci" pozbawili życia ok. 15 tysięcy rodaków. W tej liczbie oczywiście nie są uwzględnieni żołnierze radzieccy, którzy zginęli z rąk Polaków
(w liczbie 1980). Po stronie podziemia zginęły 7672 osoby. Trzeba tutaj również uwzględnić wyroki śmierci wydane przez sądy na ujętych członkach zbrojnego podziemia. Było tego według różnych źródeł od czterech do sześciu tysięcy.Wykonano około połowy. Łącznie zatem w bratobójczej walce poległo ok. 25 000 ludzi. Zapewne wielu poniosło trwałe kalectwo.

Zdaniem komandora Ciećkowskiego z wojskowego punktu widzenia, pomijając przesłanki ideowe, ów bój nie miał sensu, bo "cóż mogło zdziałać 30 000 osób wyposażonych w broń strzelecką wobec wielokroć liczebniejszej, regularnej armii Wojska Polskiego, uzbrojonej zgodnie z obowiązującymi w ówczesnym czasie standardami?''.

Inne źródła również donoszą o haniebnych działaniach polskiego podziemia, nierzadko zwykłym bandytyzmie i rabunkach. Zwracają na to uwagę chociażby Jacek Kuroń i Piotr Żakowski w publikacji "PRL dla początkujących".

Również Konstanty Prożogo-znany chełmski regionalista w przewodniku "Dubienka i okolice" pisał:"Pierwsze lata po wyzwoleniu były niezwykle trudne, młoda władza ludowa musiała tworzyć od podstaw aparat administracyjny, musiała wprowadzać reformy społeczne, likwidować pozostałości ustroju
kapitalistycznego i odrabiać zniszczenia wojenne. A wszystkim tym działaniom towarzyszyła walka z rodzimym i ukraińskim podziemiem zbrojnym. Lubelszczyzna była tym regionem kraju,gdzie terror reakcji trwał najdłużej.

Oddziały Ukraińskej Powstańczej Armii,Wolności i Niezawisłości, Narodowych Sił Zbrojnych napadały na urzędy,grabiły mienie państwowe i mordowały ludzi najbardziej oddanych władzy ludowej. Ginęli działacze polityczni,funkcjo Urzędun Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej, a także żołnierze Wojska Polskiego.W rejonie Dubienki i na całym lubelskim południu liczne i szczególnie krwiożecze były oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii. Znane były też wspólne napady Ukraińskiej Powstańczej Armii i polskich oddziałów reakcyjnych. Dopiero rok 1951 przymiósł ostateczną likwidację reakcyjnego podziemia".

Znany jest także przypadek morderstwa oddziału Narodowych Sił Zbrojnych we wsi Wierzchowiny (pow.krasnostawski, woj.lubelskie). Tygodnik "Przekrój" w wydaniu z 24-25 czerwca 1946 r., pisał:" 6 czerwca banda Sokoła należąca do grupy Narodowych Sił Zbrojnych napadła na wieś Wierzchowiny w powiecie krasnostawskim i urządziła krwawy pogrom ludności. Dla zmylenia mieszkańców bandyci przystroili się w kwiaty i ogłosili, że przybyli z frontu, rozkwaterowali się po wsi, po czym w każdej zagrodzie rozpoczęli systematyczną rzeź.

Wymordowali okrutnie w ciągu 2 godzin 194 mieszkańców, w tym 65 dzieci do lat 11 i 3 starców ponad lat 80. W Łodzi obyła się manifestacja na znak protestu społeczeństwa przeciw zbrodni w Wierzchowinach".

Gen. Wojciech Jaruzelski, były prezydent RP,przewodniczący Rady Państwa PRL,premier i I sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wywodzący się z ziemiaństwa, powiedział na łamach "Wprost" w wywiadzie udzielonym Zbigniewowi Hołdysowi: "Dowiedziałem się,iż do końca 1946 r.tych, którzy próbowali orać i siać, ludzie z lasu przeganiali, bili pałkami, grozili, nie rusz bo to pańskie. Właściwie to powinienem się cieszyć z takiej troski o ziemskie mienie mojej rodziny. Nie cieszę się. Wręcz przeciwnie. Czy takie akcje można zapisać do tradycji niepodległościowej?".

Jacek Kuroń i Jacek Żakowski w publikacji "PRL dla początkujących"
piszą o licznych działaniach organizacji podziemnych o typowo bandyckim charekterze (napady rabunkowe).

Prof. Józef Buszko w IV tomie "Historii Polski"(lata 1864-1948) zwraca na kolaborację Narodowych Sił Zbrojnych z okupantem.

Wobec przedstawionych wyżej danych konieczne jest zatem zajęcie właściwego, wyważonego stanowiska. Nie można zapominać o prawdzie historycznej,wybielać sprawców zbrodni, niezależnie od opcji politycznej, jaką reprezentowali.

Refleksja nad tym problemem jest wszystkim nam koniecznie potrzebna.

Źródła:
1."Polska Zbrojna"-10 lipca 2011
2.Jacek Kuroń, Jacek Żakowski-"PRL dla poczatkujących"-Warszawa 2006
3."Przekrój"-24-25 czerwca 1946
4.Konstanry Prożogo-"Dubienka i okolice"-Łódź 1979
5.Józef Buszko-"Historia polski"-tom IV(lata 1864-1948)-Kraków 1981

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto