Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwierzęcy magnetyzm

Marta Czarnik
Marta Czarnik
Nawet najmniejszy czworonóg ma pokłady wielkiej miłości do człowieka
Nawet najmniejszy czworonóg ma pokłady wielkiej miłości do człowieka Marta Czarnik
Spotykamy je niemal codziennie - na ulicy, w pracy, u znajomych. Coraz częściej stają się naszymi współlokatorami. Potrzebują nas, by przeżyć. A my ich? Co daje ci twój zwierzak...?

Mówi się, że zwierzęta nie mają duszy, ale gdy patrzysz w oczy swojego małego (czy też dużego) zwierzęcego przyjaciela, myślisz inaczej. W bardzo wielu polskich domach mieszka jakieś zwierzę. Najczęściej są to psy i koty, ale oczywiście nie brakuje też gryzoni, ptaków, a nawet gadów. Każde z tych zwierząt ma swoją własną historię. Niektóre zwierzaki zostały po prostu kupione, prawdziwi farciarze wyrwali się ze schroniskowej wegetacji.

Pierwszy kontakt człowieka ze zwierzakiem jest niezwykle ważny. Czasem wystarczy jedno spojrzenie, jeden specyficzny gest byśmy natychmiast podjęli decyzję, iż właśnie tego, a nie innego psa, kota, ptaszka chcemy mieć. Gdy miałam 8 lat wybrałam sobie moją pierwszą i jak dotąd jedyną papugę, tylko dlatego, że się na mnie popatrzyła. Żyje już u mnie 13 lat, co jest dość nietypowe, jak na zwykłą papużkę falistą. Pomimo swojego wieku jest bardzo wesoła, chociaż już nie urządza sobie "wolnych lotów" po domu. Początkowo chciałam mieć papugę, bo moja koleżanka dostała takową na urodziny. Z czasem zdałam sobie sprawę, że to małe stworzonko daje mi dużo radości. Doszłam do wniosku, że jest ktoś, kogo życie całkowicie zależy ode mnie i to zrodziło głęboką odpowiedzialność za żywą istotę.

Dlatego uważam, że dzieci powinny mieć jakieś swoje zwierzątko, bo to naprawdę uczy je samodzielności i odpowiedzialności. Oczywiście, o ile rodzice nie wyręczają dzieci w zajmowaniu się zwierzakiem. Mnie nie wyręczali i jestem im za to bardzo wdzięczna. Rezygnując z chwili zabawy, uczyłam się powoli poświęcenia.

Ludzkie problemy, "pieskie" rozwiązanie

Ostatnie badania socjologiczne pokazują, że w naszym społeczeństwie jest coraz więcej... psów! Kupujemy, przygarniamy. Po co? Przecież niejeden z nas wie, że pies to obowiązek. A jednak jesteśmy ich właścicielami, decydujemy, by weszły do naszego życia. Ponosimy koszty ich utrzymania. Czego oczekujemy w zamian? Wyszkolone psy podziękują w bardzo wyrafinowany sposób, okazuje się jednak, że rola psów (jak i innych zwierząt) w naszym życiu jest znacznie donioślejsza. Socjologowie nie boją się mówić o kryzysie związków międzyludzkich, o powolnym zatracaniu się, o zamykaniu się na drugiego człowieka. O tym, że coraz rzadziej ze sobą rozmawiamy. Pies jest więc jakąś odskocznią, jest przyjacielem, który nie zadaje niewygodnych pytań, z którym relacje są bardzo proste. To tylko jeden powód. Prawdziwe wyszkolone psy na co dzień ratują życie, pomagają niepełnosprawnym, są "agentami do zadań specjalnych". Czy jednak zwykła obecność psa w naszym życiu nie jest już jego zadaniem specjalnym?

Odkąd pamiętam moja babcia miała psa. Był to zazwyczaj kundelek. Pilnował domu - tak mówiła babcia. Dziś jednak wiem, że nie tylko domu. Babcia mieszkała sama, 25 km od miejsca, w którym mieszkam ze swoją rodziną. Odwiedzaliśmy ją często, ale nie codziennie. Każdego dnia była więc sama. Mówiła, że przyzwyczaiła się do tego, ale jednocześnie, że pies w domu musi być. I był. Ja pamiętam dwa. Jeden żył 14 lat, drugi tylko 3. Zdechł 2 tygodnie przed śmiercią babci. Tak po prostu... Jednak wcześniej towarzyszył jej, gdy ta przebywała w ogródku, skakał jak szalony, gdy tylko była blisko. Ona zaś miała świadomość, że jest ktoś, kto czeka na miskę jedzenia i wody, kto codziennie ucieszy się na jej widok, kto po prostu będzie obok niej, żywy i szczęśliwy. Piesek mojej babci pomagał jej zwalczać samotność. Takich "piesków czy kotków" jest całe mnóstwo. Często są jedynymi towarzyszami człowieka, wypełniają pustkę po stracie bliskiej osoby. Przerywają monotonię życia. A nade wszystko kochają. Kochają mocno, a co najważniejsze - bezwarunkowo.

Nowy domownik - pies

Współczesny model rodziny to tata, mama, dwoje dzieci i pies. Możemy zaobserwować, że przyszła moda na małe rasowe pieski (yorki, shih tzu, ratlerki). Ludzie bardziej dbają o swoich pupili, o czym świadczy wiele ekskluzywnych artykułów w sklepach zoologicznych, profesja "psiego fryzjera", czy też czasopisma i programy w tv na temat psów. W większych miastach można zauważyć pieski ubrane w kolorowe stroje, z wymyślnymi fryzurami. Warto w tym miejscu wspomnieć o obrazie całkiem innym - o "psach łańcuchowych", których jedyną rozrywką jest szarpanie się z ciężkim metalem. I choć coraz mniej jest takich właśnie psów, to jednak są ludzie, którzy nie okazują swoim zwierzakom zbyt wiele czułości.

Na te różnice w traktowaniu zwierząt zwrócił uwagę Krzysztof Tomasz Konecki w swojej książce: "Ludzie i ich zwierzęta". Wyszczególnił on cztery matryce, według których ludzie postrzegają zwierzęta: partykularna, uniwersalistyczna, antropomorficzna i animalistyczna. Połączenie matrycy partykularnej i antropomorficznej daje obraz ludzi czasem nawet przesadnie dbających o swoich pupili. Ludzie nie tylko mówią o swoich zwierzakach "mój", "nasz", ale traktują go jako równego wszystkim domownika. Natomiast ci, którzy nie tylko pokazują swoją wyższość nad zwierzętami, m. in. poprzez trzymanie na łańcuchu, brak okazywania czułości, realizują matrycę uniwersalistyczno - animalistyczną. Oni rzadko kiedy z rozrzewnieniem mówią o swoich zwierzętach. Unikają też stwierdzania ich przynależności.

Ludzki umiar

Myślę, że ważne jest, by wypracować sobie zdrowe relacje ze swoim zwierzakiem. Okazywanie mu miłości, dbanie o niego, jest mu potrzebne do życia. Jednocześnie nie zabraniajmy naszym pupilom czasem się wybrudzić, nie zmuszajmy do noszenia najnowszych kreacji. A przede wszystkim stwórzmy im godziwe warunki życia. Owczarki, wilczury, labradory czy inne duże psiaki naprawdę nie będą szczęśliwe dzieląc z nami maleńkie mieszkanko w bloku... Dla tych, którzy chcą się dowiedzieć więcej o relacjach człowieka ze zwierzętami polecam książkę Krzysztofa Koneckiego: "Ludzie i ich zwierzęta". Lektura nie należy do najłatwiejszych, ale cenne informacje pozwolą zrozumieć niektóre zachowania. Można się także dowiedzieć, jak kiedyś traktowano zwierzęta, skąd w ogóle wziął się pies i jak koty i psy przyczyniły się do wzbogacenia naszego języka powiedzeniami i przysłowiami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto