Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Życie podporządkowała muzyce. Rozmowa z Justyną Panfilewicz

Mariusz Bańkowski
Mariusz Bańkowski
Materiał udostępniony przez Justynę Panfilewicz.
Materiał udostępniony przez Justynę Panfilewicz.
Justyna nie boi się wyzwań. Od najmłodszych lat związana jest z muzyką. Nie zawahała się ani chwili, kiedy w 2011 roku wystartowała "Bitwa na Głosy" - wystąpiła w drużynie Michała Wiśniewskiego, dziś jest wokalistką zespołu "Ich Troje".

Jesteś wokalistką Ich Troje od czerwca 2011 roku. Jakie były początki Twojej
kariery muzycznej?

Muzyką zajmuję się już od kilkunastu lat. Debiut sceniczny zaliczyłam w 1997 roku występując z Zespołem Folklorystycznym Pieśni i Tańca „SIERAKOWICE”. To były wspaniałe czasy. Wspominam je z wielkim sentymentem i nieopisaną radością. Pod koniec szkoły podstawowej zapałałam wielką miłością do grania na gitarze. Słuchałam wtedy namiętnie Edyty Bartosiewicz. To dzięki niej, w mojej głowie zrodziły się marzenia o tym, by zostać wokalistką. Na zakończenie ósmej klasy dostałam pierwszą gitarę. Szybko opanowałam podstawy i ruszyłam pełną parą. Grywałam na apelach, przy ognisku, na ulicy, dla rodziny, dla znajomych, w zespołach. Jednym słowem, gdzie się dało.

W 2004 roku wygrałam swój pierwszy festiwal o zasięgu ogólnopolskim. Był to festiwal muzyki Seweryna Krajewskiego w Brzezinach. Kolejne lata obfitowały w kolejne wygrane festiwale i konkursy wokalne. Lata 2009 i 2010 uważam za najbardziej owocne. Udało mi się wygrać kilka prestiżowych imprez i zyskać uznanie w środowisku piosenki poetyckiej.

W latach 2004-2006 byłam wokalistką pop-rockowego zespołu MARVI. W 2008 roku wraz z moim narzeczonym, Tomaszem Orłowskim (gitarzysta, kompozytor, aranżer) zainicjowałam powstanie progesywno-rockowego projektu J.A.B. Niedawno skończyliśmy pracę nad materiałem demo, będziemy teraz kompletować skład i starać się o dobry kontrakt płytowy. Aktualnie zasilam szeregi Ich Troje. W czerwcu nowa płyta.
Trudno mi dokładnie określić moment, w którym ostatecznie zdecydowałam się całe swoje życie podporządkować muzyce. Chyba nie skłamię jeśli powiem, że byłby to okolice 2005 roku.

Co skłoniło Cię do wzięcia udziału w „Bitwie na Głosy?”

Nic konkretnego. Lubię wyzwania. Casting był na miejscu (w Łodzi). Forma programu była zupełnie inna od konkurencyjnych. Zapowiadało się (i było) bardzo ciekawie.

Po programie Michał nagle wyszedł z roli kapitana drużyny, stając się Twoim szefem. W jakich okolicznościach zostałaś zaproszona do współpracy? Jak układają się relacje w zespole?

Pewnego letniego popołudnia zadzwonił Michał. Bez ogródek zapytał czy nie zostałabym wokalistką Ich Troje. Zdziwiłam się, ponieważ pół roku wcześniej organizowany był casting i zespół miał wówczas świeżo wybraną wokalistkę - Jeanette Vik. Ja nie brałam udziału w castingu. Pytanie jednak padło. Dostałam chwilkę na zastanowienie. Zastanowiłam się. Oddzwoniłam. Zgodziłam. I jestem.
Michał jest szefem w pełnym znaczeniu tego słowa. Wymagający, pomysłowy, stanowczy. Trzymamy między sobą zdrowy zawodowy dystans.

Lubisz raczej ciężkie brzmienia. Jak odnalazłaś się w repertuarze Ich Troje?

Nie są to żadne dla żołnierza arkana!, jako rzecze mości Czarniecki w „Potopie”. Twórczość Ich Troje znam nie od dziś. Wiele piosenek najzwyczajniej w świecie lubię. Nie było mi trudno odnaleźć się w tym repertuarze. Fakt - najlepiej czuję się w rockowych klimatach. Co widać i słychać, ale nie tworzę sobie niepotrzebnych barier.

Pytanie być może banalne. Odczuwasz stres związany z wyjściem na scenę? Masz jakieś sposoby na zwalczanie go?

Stresu nie odczuwam. Raczej podekscytowanie. Mogłabym się stresować gdybym wyszła na scenę kompletnie nieprzygotowana. Dlatego, żeby oszczędzić sobie niepotrzebnego stresu systematycznie pracuję. Świadomość tego, że ogląda i słucha mnie wielotysięczna publiczność dodaje mi skrzydeł. Mam to szczęście, że robię to co kocham. Głupio byłoby się przy tym stresować.

Stałaś się osobą rozpoznawalną - jak na co dzień radzisz sobie ze sławą? Czy odczuwasz jakaś zmianę wychodząc np. na zakupy, do kina?

Jak stanę się już osobą rozpoznawalną to opowiem jak to jest. Na dzień dzisiejszy chodzę sobie wolna jak ptak.

Angażujesz się w jakieś inne projekty muzyczne? Jeśli tak – opowiedz nam o nich.

Gościnnie udzielam się w kilku projektach. ADVENTURE BAND (wraz z Arturem Przygodą, gitarzystą zespołu FARBA). Współpracowałam ze składem TRIO CHŁOPAKÓW (znani z pierwszej edycji „Must be the music”). NESTOREM (łódzki beat-maker), INIT903 (znajomi z podstawówki), DTU i Piotrem Kukulskim.

Ostatnio nawiązałam ciekawą znajomość i niezobowiązującą współpracę z kompozytorem tworzącym na pograniczu stylów soul, nu-jazz. Od kilku lat jestem zakochana w poezji śpiewanej i piosence poetyckiej. Chętnie występuję z recitalami śpiewając teksty Agnieszki Osieckiej, Jacka Kaczmarskiego i innych klasyków tego gatunku.

Pracowałaś z chłopakami nad nowa płytą. Premiera w czerwcu. Usłyszymy Cię pierwszy raz na studyjnym krążku zespołu. Zdradź (jeśli to nie tajemnica)
parę słów o pracy nad nowym wydawnictwem. Udało Ci się przemycić na krążek również swoje pomysły i wizje?

Gdy dołączyłam do zespołu materiał na płytę był już skompletowany. Brakowało tylko kilku tekstów, które bardzo chętnie napisałam. Przed nami sesje fotograficzne i nagrania teledysków. Może przy ich realizacji uda mi się zaszaleć z własnymi pomysłami i wizjami.

Czy spotykasz się z porównaniami twej osoby, głosu itp. do poprzednich wokalistek zespołu (Justyna, Ania, Jeanette)?

Nikt się jeszcze o takie porównania nie pokusił.

Występujesz nie od dziś. Zdarzyły ci się jakieś sytuacje związane z wyjściem na scenę (napięte, śmieszne bądź zabawne), które szczególnie zapadły Ci w pamięć?

Jeżeli chodzi o występy z Ich Troje, to była jedna śmieszna sytuacja. Podczas naszego drugiego koncertu, po pierwszym numerze, który zaśpiewałam solo, publiczność zaczęła skandować "Ania! Ania!". Mnie samą to bardzo rozbawiło, ale za zaistniałą sytuacje kogoś obwinić trzeba. Publiczność, która nie odrobiła lekcji? Czy moich kolegów, że mnie światu nie przedstawili?

Jakie są Twoje plany - Jazzty - na 2012 rok?

Planów jest masa. Najważniejszy z nich to nie dać się zwariować.

Kilka słów do fanów i czytelników?

Synkopa, drzewo, pasztet, karuzela… ;-) A tak na poważnie. Kochani życzę Wam dużo zdrowia! Niech moc będzie z Wami! Pozdrawiam serdecznie Jazzta!

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto