Dodaj zdjęcie profilowe

avatarAnna Olko

Polska
http://moja-ameryka.blogspot.com/
Mieszkaniec Anna Olko

Anna Olko

Dodano 2012-03-09 23:47:41

Emigracja. Slow kilka. Moich i bardzo prywatnych

Sposób na życie i pieniądze sąsiada? Oczywiście, najchętniej tego na emigracji. Śledzę publikowane informacje w tym temacie i komentarze ( no, nie przebrnę przez dwa tysiące) sama w komentowaniu biorąc tez udział.

Stany od zachwytu po depresje przewijają się pod kolumnami. Tylko co z tego?

Podejmując decyzje o emigrowaniu ponosimy jej konsekwencję. Po prostu. A że świat nie jest jak z folderu, którym oczy mamili i mamią nam "piarowcy". No cóż, samo życie. Mnie się wydaje piękniejszy od wersji all inclusive. Przez swoją odmienność właśnie.

Oczywiście za każda emigracją kryje się historia. Mniej czy bardziej dramatyczna. Tylko co z tego? Sama mam za sobą potoki wylanych łez
i gotowość do zjedzenia robaków (nie powtórzę pytania z powyżej, bo mi w końcu tekst cofną).

Mamy pretensje do obcojęzycznych środowisk, że nie integrują się z nami. A na ile my integrujemy się z nimi?

Język

Oczywiście to bariera, ale przy odrobinie dobrej woli (czasem z zaparciem, wiem) można tę przeszkodę pokonać. Wymaga pracy? A co jest za darmola?

Różnice kulturowe

To fantastyczna okazja na poznawanie sąsiada. Inne myślenie, inne poczucie humoru, inne wartości, po prostu inni ludzie. Przez to gorsi? Chyba, że ktoś oczekuje w każdym zakątku ziemi tego samego. Jak np. w gastronomicznym zakątku pierogów, schabowego i kapuchy.

Nie jest tak dobrze, jak u mamy?

Bo tak dobrze jest tylko u mamy, w jednym domu, pod jednym adresem. Jeśli ktoś chce tego mamusinego ciepełka to powinien po prostu tam zostać. Wredna jestem? Myślę, ze my Polacy ciągle nie przestaliśmy cierpieć za miliony. Bierzemy na siebie katusze w imię...?

Najwyższa pora skończyć z owym cierpiętnictwem. Komu to pomaga? Skoro świat stoi otworem to dlaczego my się nań nie otworzymy? Przyszło nam emigrować. Tyle racji i powodów ile emigrantów. A może nawet i o jeden więcej. I co? I nic! Zacznijmy się cieszyć z tego, co mamy. Chyba, ze do owej radości potrzeba nam błysku zazdrości w oku sąsiada.

Bo sąsiad wie lepiej...

Oczywiście, że mamy lepszy pomysł na życie i pieniądze kogoś innego niż własne. Może nie we wszystkich przypadkach, ale jeśli ktoś wymyka się z naszych ram to jest dziwakiem, odmieńcem itd. Nie potrafimy uznać odmienności. Niestety. trzeba się zatem tego nauczyć. Generalizuję, wiem.

Czas przypisania do ziemi za nami. Pańszczyzna odeszła do historii. Teraz możemy przypisywać się sami. Trochę w Dublinie, trochę na wsi w Alpach, gdzieś na włoskim wybrzeżu czy w pobliżu norweskiego fiordu. W Hiszpanii. Na Florydzie. W Australii. Na Jawie i Bali. W Panamie. Meksyku. Kanadzie. Peru. Brazylii. Denerwuje nas uśmiech na ustach naszych sąsiadów-nie Polaków. Denerwuje ok na pytanie o samopoczucie, zdrowie, finanse. A co, wolelibyśmy narzekających jak my? Obmawiamy naszych sąsiadów w domowym zaciszu. Oni robią dokładnie to samo..., bo nic tak nie ciesz, jak krzywda sąsiada (?)

Na wszystkie pytania o emigrowanie i powrót powiedziałabym: TAK! Jedz, próbuj, bierz dzieci. Nie uda się? Rozczarujesz się? Pojedziesz gdzieś indziej, kto zabroni? To fantastyczna lekcja życia, świata. A dom? Tam, gdzie serce.

Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
http://doroku.wiadomosci24.pl

Mieszkaniec Anna Olko

Anna Olko

Dodano 2011-09-17 19:30:36

PIIGS. Co kryje ten tajemniczy szyfr?

Portugalia, Włochy, Irlandia, Grecja, Hiszpania (po angielsku: Portuguese, Italy, Ireland, Greece, Spain). Rządy tych państw namieszały w światowych finansach i ich poczynania spędzają sen z powiek amerykańskim ekonomistom. Portuguese, Italy, Ireland, Greece, Spain - tak należy odczytać ten skrót. <

Mieszkaniec Anna Olko

Anna Olko

Dodano 2011-09-15 22:31:12

Amerykański system oświaty. Testy czyli"regents"

Przebieg egzaminu jest zbliżony do naszych, polskich sprawdzianów w szkole podstawowej czy egzaminu gimnazjalnego. Nikt jednak nie przychodzi na test jakoś szczególnie elegancko ubrany. Regents to rodzaj egzaminu, który obowiązuje w amerykańskiej szkole średniej
w stanie Nowy Jork. Pełna nazwa brzmi Regents High School Examinations. Jest to jeden z najstarszych egzaminów w szkolnictwie amerykańskim. Pomysł
narodził się już w 1864 r. po zakończeniu wojny secesyjnej. Od tego czasu egzamin ewaluował do dzisiejszej formy.

Żeby ukończyć szkołę średnią i uzyskać dyplom, trzeba zdać przynajmniej pięć egzaminów (owych regents). Do wyboru jest algebra, historia i geografia świata, historia Stanów Zjednoczonych i wiedza o społeczeństwie (tak można powiedzieć o przedmiocie Government, który swoim zakresem przypomina mi właśnie WOS), oczywiście angielski oraz jeden z przedmiotów science (nauka o ziemi, biologia), jeden z działów matematyki (inny niż algebra), wreszcie język obcy.

Można się pogubić w tym wyborze, zatem przykład: angielski, hiszpański, historia i geografia świata, trygonometria, biologia. To jeden z możliwych zakresów podstawowych.

Egzaminy zaliczane są już na poziomie minimum 65 proc. (wyżej oczywiście mile widziane).

Dla uczniów ambitniejszych istnieje Advanced Regents Diploma, czyli dyplom za ukończenie "regents" bardziej zaawansowanych. W tym przypadku trzeba napisać i zdać więcej testów, niż podczas zwykłego egzaminu. Wymagane są w sumie trzy działy matematyki (algebra, geometria oraz trygonometria), dodatkowy test z dziedziny nauki (fizyka, chemia, biologia) oraz test z obcego języka. W przypadku języka obcego można nawet wybrać polski, nie mówiąc już o japońskim czy chińskim. Nie słyszałam o arabskim.

Do egzaminu można podejść w styczniu, czerwcu lub w sierpniu – ten termin jest dla uczniów, którzy kształcili się w letniej szkole. Zawalili na przykład którąś klasę, poprawili się na wakacjach.

Przebieg egzaminu jest zbliżony do naszych, polskich sprawdzianów w szkole podstawowej czy egzaminu gimnazjalnego. Nikt jednak nie przychodzi jakoś szczególnie wyelegancony. Zwyczajnie, dresy też są dopuszczalne. Uczniowie przypisani są do jednego pomieszczenia z kolegami, z którymi mieli dany przedmiot.

Wyjątkiem są uczniowie z dysleksją lub innymi problemami, a także uczniowie, którzy do trzech ostatnich lat byli na kursie ESL (klasa dla uczniów obcokrajowców, którzy maja kłopot z angielskim). Maja oni warunki dostosowane do dysfunkcji, oddzielne pomieszczenia, przedłużony czas, a nawet dostępne słowniki.

Po wejściu do przypisanej klasy, uczeń podpisuje się obok swojego nazwiska na liście obecności. Nikt na nikogo nie czeka, po nikogo nie wydzwania. Nieobecność na egzaminie to osobisty problem ucznia.

Gdy wszyscy zostaną posadzeni (można siedzieć, przy dowolnie wybranym biurku), trzeba jeszcze raz podpisać listę, tym razem tabelkę siedzeń. Umożliwia ona późniejsze przeanalizowanie samodzielności pracy. Jeśli miały miejsce jakieś oszustwa, testy zostają anulowane. Co roku anulowanych jest kilkanaście testów, dzięki właśnie takiej analizie.

Kiedy dokonają się niezbędne formalności, uczniowie utrzymują testy i kartę odpowiedzi. Opiekun (w każdym pomieszczeniu jest dwóch) czyta zasady i zaczyna się egzamin.

By skończyć i oddać test, nie trzeba siedzieć pełnych trzech godzin, na tyle bowiem przewidziano czas pracy uczniów. Wystarczy półtorej godzinki. Oczywiście, użycie wszelkich elektronicznych urządzeń jest surowo zabronione. Nikt ich jednak nie rekwiruje przy wejściu na egzamin. Jeśli zadzwoni telefon albo podczas testu spojrzysz nawet na zegarek w telefonie, test zostanie anulowany. A ty zaproszony na inny termin.

Wyniku testu przychodzą na adres domowy ucznia. Regents warunkuje ukończenie nowojorskiej szkoły średniej. Niektóre uczelnie wyższe na Wschodnim Wybrzeżu wyniki testu biorą pod uwagę przy rekrutacji na studia. Podstawą rekrutacji jednak jest inny rodzaj egzaminu - SAT. To coś na kształt matury. Dla chętnych.

Wyniki Regents są także ważne dla szkoły. Na ich podstawie prowadzony jest ranking.




Do http://www.wiadomosci24.pl/artykul/przewodnik_po_serwisie_wiadomosci24_pl_106098.html

Mieszkaniec Anna Olko

Anna Olko

Dodano 2011-07-26 05:32:11

Zapiski z amerykańskiej szkoły. O systemie oceniania

Sprawdzanie poziomu wiedzy uczniów jest koniecznością w każdej szkole. Nauczyciel obserwuje, monitoruje i ocenia postępy ucznia. Tak dzieje się również w amerykańskiej szkole. Tylko inaczej troszeczkę niż w Polsce. Sprawdzanie poziomu wiedzy uczniów jest koniecznością w każdej szkole. Nauczyciel pow

  1. Pierwszy raz tutaj?

    Cieszymy się, że dołączyłeś do serwisu naszemiasto.pl
    Oto kilka wskazówek, które pomogą Ci w zrobieniu pierwszych kroków:

  2. Zwiększ atrakcyjność profilu

    Dodaj tło, zadbaj aby profil miał unikatowy wygląd i wyróżniał się na tle innych

  3. Daj się poznać

    Uzupełnij podstawowe informacje profilowe, dodaj zdjęcie i bądź rozpoznawalny

  4. Dziel się nowymi wydarzeniami!

    Publikuj artykuły, dodawaj galerie, dziel się ciekawymi infomacjami i pozostań na bieżąco z lokalnymi wydarzeniami

  5. Uczestnicz w życiu lokalnej społeczności

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, chcesz się czymś podzielić lub napisać artykuł? Sam zadecyduj jaką formę wybierzesz

  6. Daj znać co u Ciebie

    Chcesz się czymś podzielić na gorąco, dodaj krótki wpis, wiadomość zostanie opublikowana w prywatnym strumieniu

  7. Opublikuj materiał na stronie miejskiej

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, napisz artykuł i opublikuj go na łamach serwisu, dowiedz się co inni o tym sądzą!

  • Dodaj do obserwowanych Obserwuj ciekawe osoby! Jeżeli pojawi się coś nowego, znajdziesz to również na swoim profilu.
  • Wyślij wiadomość Wysyłaj wiadomości i bądź w kontakcie z innymi mieszkańcami!
  • Zgłoś do moderacji Zgłoś nadużycie ze strony mieszkańca!

Wydarzenia dnia

Materiały mieszkańca