Dodaj zdjęcie profilowe

avatarAnna Winczakiewicz

Polska
Mieszkaniec Anna Winczakiewicz

Anna Winczakiewicz

Dodano 2009-03-13 08:32:50

Panie i panowie… Czas na show!

Dziewięć nagród w najważniejszych kategoriach: film, reżyser, scenariusz, aktorka, debiut... Jakby nie patrzeć - jeden z najbardziej utytułowanych filmów w historii. Połóżcie więc dzieci spać, zgaście światła i... miejcie oczy szeroko zamknięte – za chwilę rozpocznie się show! Witajcie w Las Vegas, mieście grzechu. Seks, pieniądze, narkotyki i magia nocnego życia przyciąga tu co roku blisko 40 milionów spragnionych wrażeń turystów. Można wygrać i stracić wszystko zaledwie w przeciągu kilku sekund. Takie wyzwanie staje przez bohaterką „Showgirls", Nomi (debiutująca Elizabeth Berkley), małomiasteczkową dziewczyną, która prócz wielkich ambicji i pięknych oczu, niewiele może zaoferować. Pobyt w Las Vegas ma być swoistym katharsis, pozwalającym zapomnieć o przeszłości i umożliwiającym drogę na szczyt. Karierę zaczyna jako striptizerka, ale szybko łapie reguły gry i wskakując do łóżka odpowiedniej osobie, trafia do najbardziej znanego klubu w mieście. Sutki na wierzchu, połyskujące ciała, rozchylone usta, ocieranie się o każdego w zasięgu krocza – marzenia się spełniają.

She's gotta work it for the pleasure of the people


Jakie mechanizmy żądzą amerykańskim światem rozrywki? Czy sława w zasięgu ręki zaślepi dziewczynę i ta zgubi siebie, swoje ideały? Czy żeby zostać gwiazdą zrobi wszystko? Panie i panowie – czy odpowiedź na te pytania ma jakiekolwiek znaczenie, skoro przez trzy czwarte filmu „Showgirls” połowa ekipy biega na golasa lubieżnie pieszcząc każdego kto się nawinie? Sama Elizabeth Berkley w czasie trwania filmu aż przez dwadzieścia minut jest zupełnie naga!

Właśnie ze względu na wszechobecną nagość, narkotyki, scenę gwałtu i wulgarny język film oznaczono jako NC-17 (film zakazany dla osób poniżej 17. roku życia, w Polsce poniżej 16.). Do tej samej kategorii zakwalifikowano takie obrazy jak „Zwiąż mnie”, "Ostatnie tango w Paryżu” czy „Ostrożnie, pożądanie”. Z uwagi na nieobyczajność został on zabroniony w Iranie, Irlandii i Malezji.

Patrząc z perspektywy czasu, warto było nakręcić te „obrazoburcze” sceny. W pamięci zostaje intymny spektakl jaki wykonuje Nomi przed podnieconą parą, podczas gdy w tle leci piosenka ze znamiennymi słowami: „She's gotta work it for the pleasure of the people”. Cała trójka balansuje na granicy szaleństwa, co więcej, nawet nam jest trudno usiedzieć w miejscu. Kolejne przeżycie to rewia tancerek, nieustannie lawirujących między chwałą a upadkiem. Zawiść i zazdrość zwyciężają - gdy jedna z dziewcząt wypada z gry, druga wznosi się w blasku. Na uwagę zasługuje też homoerotyczny wątek Nomi i jej rywalki, Cristal (Gina Gershon). Kobiety subtelnie ze sobą flirtują, ale pożądanie oddają jedynie w tańcu, co stanowi idealną przeciwwagę dla brutalnej miłości w wersji damsko-męskiej. Ale co z tego, skoro między wspomnianymi przeze mnie scenami jest całe mnóstwo kiczowatych wstawek, jak występy primadonny ze skaczącym biustem czy wodny seks, podczas którego - jak to ktoś zgrabnie ujął - Nomi „rzuca się po basenie jak foka z epilepsją”. Idąc dalej tym wątkiem, dramat jaki przeżywa początkująca tancerka przywołuje problem „gwałtu na prostytutce”. Grono osób oburzało się,

Czy żeby zostać amerykańskim prezydentem, wystarczy być: a) przystojnym, młodym i opalonym; b) wpływowym bogaczem; c) przekupnym karierowiczem; d) wystarczy być! Poznajcie Losa. Los jest ogrodnikiem w domu Starego Człowieka i mieszka w Nowym Jorku. Cały jego dobytek stanowią grabie, konewka i pilot

Mieszkaniec Anna Winczakiewicz

Anna Winczakiewicz

Dodano 2009-03-08 23:51:17

Tylko nie do Berlina!

Co mnie czeka, kiedy nie wygram upragnionego wyjazdu do Werony? Myśl o tym spędza mi sen z powiek. Nie pozwólcie mi usnąć. Wiem, że gdy tylko zamknę oczy znowu usłyszę ten dialog... - Kotku, pamiętasz że zbliża się Dzień Kobiet?
- To sugestia zakupu naszyjnika z diamentami?
- Nie... Myślałam o wycieczce, może jakaś europejska stolica?
- Wedle życzenia. Przygotuj się na niespodziankę.

Podniecona obdzwoniłam wszystkie koleżanki, które zgodnie z przewidywaniami piały z zachwytu i przeklinały się w głębi duszy że to nie one poderwały Jacka. Odświeżyłam swoją garderobą, żeby dobrze prezentować się na tle Luwru bądź Koloseum. Upragniony dzień zbliżał się wielkimi krokami, a ja wciąż nie wiedziałam, gdzie wyląduję 8 marca.

- I oto jesteśmy! Przed nami... Berlin! - samolot krążył już na lotnisku, wywołując poruszenie wśród pasażerów i zagłuszając słowa mojego chłopaka.
- Co? - próbowałam przekrzyczeć stewardessy.
- Kochana, przed nami Berlin! Nigdy tu nie byłem, Ty chyba też nie.
- Ale Jacek, ty nawet nie wiesz, jak ja nienawidzę Niemców!
- Nie byłaś czasem w klasie niemieckiej przez sześć lat?
- Byłam, ale... przypadkiem.
- Nie marudź spodoba Ci się, zaraz pojedziemy do hotelu to Cię zrelaksuje.

Spojrzałam tęsknym wzrokiem w niebo. To tylko trzy dni. Może faktycznie się przekonam do germańskiej ziemi i nie będzie tak źle? Przynajmniej hotel - zgodnie z ustaleniami był pierwsza klasa – apartament małżeński, klimatyzacja, plazma na ścianie i lustro na suficie, do dyspozycji gości dwa baseny, sauna, restauracje, prywatne kino...

- Żyć nie umierać - powtarzał mój chłopak, skutecznie poprawiając mi humor. - Podobno tu najczęściej zatrzymują się gwiazdy, może kogoś znanego zobaczymy.
- Może. Ale chodź coś zjeść najpierw, potem się rozpakujemy i rozejrzymy.

Skierowaliśmy się na dół w poszukiwaniu jadalni. Mijając recepcję zauważyłam niesamowite zamieszanie - cały hall wypełniała grupa modelek finału konkursu Elite Model Look. Kilkadziesiąt dziewcząt odzianych w szykowne stroje witało gości hotelowych śnieżnobiałym uśmiechem.

- Idziemy – zarządziłam, bo inaczej mój chłopak wpatrzony jak ciele w malowane wrota nigdy by się nie ruszył.

Łudziłam się, że te dziewczyny znajdują się tu przypadkowo i zaraz znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tak się jednak nie stało, usiadły przy stolikach i pijąc schłodzone mleko czekały na swoje warzywka na parze w ilości dwie marchewki na osobę. Mój chłopak zerkał na nie ukradkiem, a ja zrezygnowana ruszyłam uszczknąć coś ze szwedzkiego stołu. Jak można jeść na obiad po dwie marchewki – zastanawiałam się, nakładając na talerz porcję pangi zapiekanej z mozzarellą w pomidorach, penne z kurczakiem, żurawiną i gruszką na gorąco oraz zestaw sałatek, z żalem omijając rewir deserów. Mój Jacek pałaszował frytki i słodko się do mnie uśmiechał. Może te seksbomby na niego nie działają?

- Ooo, widzę że dieta jakaś - skomentował mój talerz.
- Nie, to pierwsze podejście, w końcu zapłaciłam, to zjem na co mam ochotę. Nie sądzisz, że głodzenie się jest idiotyczne?
- Pewnie, że tak. Gdybyś jadła na obiad tylko zieleninę, nie miałabyś w ogóle sił i musiałbym cię wszędzie nosić.

Panienki zniknęły z mojego pola widzenia, co pozwoliło mi się odprężyć i cieszyć chwilami spędzonymi z mężczyzną mojego życia. Nawet zdecydowałam się na deser i zadowolona wróciłam do pokoju. Zastanawiałam się, który ze strojów będzie odpowiedni na tak uroczysty wieczór. Otworzyłam walizkę i... zamarłam. Zamiast eleganckiego żakietu, który układałam dobre dziesięć minut na wierzchu torby, wyciągnęłam pomarańczowe futerko, gumowe kalosze, trochę książek i chińskie dania w proszku. Stałam dłuższą chwilę w zadumie, zastanawiając się, jak to możliwe.

- Co jest miśku? – mój chłopak wyszedł spod prysznica i znacząco na mnie spojrzał.
- Nie mam swojej torby.
- Jak to nie masz, przecież to jest twoja torba.
- Podobna, owszem, ale to na pewno nie są moje rzeczy.
- Niemożliwe! Może zapomniałaś co brałaś? Tyle masz tych ciuchów...
- Jacuś, czy to wygląda jak moje? - zapytałam trzymając małe drzewko bonsai w jednej ręce i spreparowaną żabę w słoiku w drugiej.
- O rzesz... No to musisz jechać na lotnisko to wyjaśnić.
- Muszę? A nie MUSIMY?
- Skarbie, jestem padnięty, chciałem tylko kilka fotek zrobić w centrum i wrócić poleżeć na basenie.
- Okej, skoro tak stawiasz sprawę... to miłego wieczoru!
- Nie obrażaj się. Zrozum... - nie zdążył skończyć, bo byłam już w windzie.

Całe szczęście walizki zamieniłam bez większych problemów. Dodatkowo humor polepszyłam sobie w kawiarni pijąc malibu z sokiem pomarańczowym. Chwilę potem byłam gotowa na konfrontację z Jackiem.

- Wróciłam, mam torbę! - krzyknęłam radośnie i rzuciłam się na łóżko. Niestety czekała na mnie jedynie enigmatyczna karteczka „Jestem na ostatnim piętrze, czekam”. Założyłam sukienkę z głębokim dekoltem, czerwone szpilki i umalowałam starannie usta. Wysiadłam na 31. piętrze. Poczułam podmuch wiatru na twarzy i skierowałam się ku basenowi. - Jak romantycznie - wyszeptałam, spoglądając na światła miasta i gwieździste niebo. - Tylko gdzie mój najdroższy?

Wtedy usłyszałam jego śmiech, dochodzący z drugiego końca tarasu - siedział w jacuzzi z trzema mulatkami i popijał drinka z palemką. Żeby nie zemdleć oparłam się o barierkę. Po chwili zjawił się tuż przy mnie, obsypywał pocałunkami i prawił komplementy. Wręczył mi bukiet róż i przeprosił za wszystkie dzisiejsze nieporozumienia.

- Nie chciałem żeby to tak wyszło uwierz mi, wiem że powinienem z tobą jechać, jutro ci to wynagrodzę. A teraz chodźmy do kawiarni, powspominać wspólne dni. Będzie rozkosznie. Potem wrócimy do jacuzzi, ale już sami.

Nie mogłam się oprzeć jego urokowi i wieczór spędziliśmy przy stoliku z widokiem na panoramę miasta. Z głośników płynął jazz, czerwone róże pachniały oszałamiająco a mój luby składał pocałunki na mojej szyi. Przypominaliśmy sobie zabawne historie z minionego roku, aż rozmowę zagłuszyła grupa mężczyzn, którzy pojawili się nagle i nie wiadomo skąd. Rozsiedli się przy stolikach, zamówili litrowe piwne kufle i po chwili zapach kiełbasy i kapusty kiszonej zdominował kwiatową woń. Włączone na pełny regulator plazmy i sportowe koszulki nowo przybyłych gości mogły zwiastować tylko jedno – ważne piłkarskie widowisko.

- O kurcze, no tak, dzisiaj jest Puchar UEFA, na śmierć zapomniałem! - z wypiekami na twarzy Jacek
zamawiał piłkarski zestaw jedzeniowy. - Spróbuj kiełbaski, super jest, dobrze wysmażona – mówił do mnie, ale wzrokiem śledził ruchy zawodników na ekranach. Czułam jak łzy płyną mi po policzkach.

***


- O, królewna się obudziła – usłyszałam głos swojego chłopaka, jakby z innej rzeczywistości. - Dzień Kobiet, Dzień Kobiet, niech każdy się dowie, że dzisiaj jest dzień kobiet! Wstawaj, przygotowałem dla Ciebie niespodziankę!
- Nigdy więcej niespodzianek! - obudziłam się z krzykiem.
- Skarbie, wszystko w porządku? Chciałem tylko żebyśmy polecieli...
- Ciiii! Nic nie mów. Żadnego latania. Jaki ja koszmar miałam...
- Ale zobacz jaka jest ładna pogoda i mamy kilka dni wolnego, no zgódź się...
- Mam pomysł. - odpowiedziałam po chwili, gdy upewniłam się że leżę we własnym łóżku w kraju nad Wisłą. - Pamiętasz tą chatkę na wsi na Mazurach? Moja ciotka wyjechała do sanatorium na cały miesiąc, myślę że się zgodzi - popilnujemy jej domu i odpoczniemy od Warszawy. - Z minuty na minutę pomysł mi się coraz bardziej podobał. - Tam jest las, jezioro, można popływać kajakami, zrobić ognisko, tylko ty i ja, zobaczysz będzie super!
- I to jest twój wymarzony dzień kobiet?
- Zdecydowanie, tak.
- A gdybyśmy mogli polecieć do Werony, miasta kochanków?
- To już zupełnie co innego!

Tekst bierze udział w http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090302/SLUPSK/549264319

  1. Pierwszy raz tutaj?

    Cieszymy się, że dołączyłeś do serwisu naszemiasto.pl
    Oto kilka wskazówek, które pomogą Ci w zrobieniu pierwszych kroków:

  2. Zwiększ atrakcyjność profilu

    Dodaj tło, zadbaj aby profil miał unikatowy wygląd i wyróżniał się na tle innych

  3. Daj się poznać

    Uzupełnij podstawowe informacje profilowe, dodaj zdjęcie i bądź rozpoznawalny

  4. Dziel się nowymi wydarzeniami!

    Publikuj artykuły, dodawaj galerie, dziel się ciekawymi infomacjami i pozostań na bieżąco z lokalnymi wydarzeniami

  5. Uczestnicz w życiu lokalnej społeczności

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, chcesz się czymś podzielić lub napisać artykuł? Sam zadecyduj jaką formę wybierzesz

  6. Daj znać co u Ciebie

    Chcesz się czymś podzielić na gorąco, dodaj krótki wpis, wiadomość zostanie opublikowana w prywatnym strumieniu

  7. Opublikuj materiał na stronie miejskiej

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, napisz artykuł i opublikuj go na łamach serwisu, dowiedz się co inni o tym sądzą!

  • Dodaj do obserwowanych Obserwuj ciekawe osoby! Jeżeli pojawi się coś nowego, znajdziesz to również na swoim profilu.
  • Wyślij wiadomość Wysyłaj wiadomości i bądź w kontakcie z innymi mieszkańcami!
  • Zgłoś do moderacji Zgłoś nadużycie ze strony mieszkańca!

Wydarzenia dnia

Materiały mieszkańca