Dodaj zdjęcie profilowe

avatarAneta Wojnar

Polska
Mieszkaniec Aneta Wojnar

Aneta Wojnar

Dodano 2017-07-31 10:39:44

12 kreskówek do nauki angielskiego

Nowoczesne mamy chcą wpajać dzieciom angielski już prawie od kołyski. Jednym z najbardziej popularnych sposobów na łatwą i naturalną naukę języka od najmłodszych lat są kreskówki. Klasyka gatunku
Pozwolę sobie zacząć od animacji uważanych za klasyczny element w większości programów nauczania angielskiego na całym świecie. Pierwsza z nich to Gogo Loves English. Serial animowany o smoku Gogo składający się z krótkich 5-minutowych klipów. Według scenariusza Gogo przydarzają się różne zabawne i pouczające przygody, podczas których jednocześnie uczy się przydatnych oraz praktycznych zwrotów po angielsku.

Drugi serial w tej kategorii to opowieści o przygodach Muzzy, przyjacielskiego zielonego kosmity, który wylądował na Ziemi i zaczyna uczyć się angielskiego. Celem tego wideo kursu stworzonego przez BBC jest nauka angielskiego jako języka obcego. Bajka składa się z dwóch części: Muzzy in Gondoland oraz Muzzy Comes Back, z których każda zawiera kilka krótkich odcinków.

Bajki edukacyjne po angielsku

Dla rodziców, którzy chcą, aby dziecko nie tylko opanowało angielski, ale też inne przydatne umiejętności, doskonałą opcją będzie serial animowany Crawford’s Corner, dostępny także pod nazwą Crawford The Cat. Głównym bohaterem tej bajki jest kot Crawford, pozytywna postać, która nie tylko uczy angielskiego, ale także dobrych manier oraz udziela wielu przydatnych porad. Nauczy on malucha myć zęby, mówić "dziękuję" i "proszę", sprzątać swoje zabawki oraz zachęci do porannej gimnastyki.

Tym, którzy chcą skupić się tylko na lekcjach angielskiego, do gustu przypadnie kreskówka Super Why!, bohaterzy której pomagają postaciom z ulubionych bajek jednocześnie ćwicząc z nimi gramatykę i poszerzając słownictwo. Chociaż niuanse angielskiego są w tej bajce wyjaśnione dość drobiazgowo, to jednak nie nadaje się ona na pierwszy "wideo podręcznik". Będzie ona bardziej odpowiednia dla dzieci, które pierwsze kroki w nauce języka mają już za sobą.

Najpiękniejsze bajki
Powyższe kreskówki w języku angielskim, choć niezwykle przydatne, to prezentują sobą bardzo prosty zarys fabularny. Oczywiście, dla najmłodszych widzów najważniejsza jest łatwość zrozumienia, natomiast wartości estetyczne schodzą w ich wypadku na drugi plan. Dziecku, które jest już w stanie skupić się na bardziej złożonych obrazach, warto pokazać inne arcydzieła sztuki animowanej.

Na przykład, w internecie łatwo można znaleźć bajkę Little Bear, serial animowany kanadyjskiej produkcji, opowiadający o Niedźwiadku, jego rodzinie, przyjaciołach oraz ich fascynujących przygodach. Bajka ta będzie doskonałym wyborem dla dzieci, które ukończyły 4. rok życia.

Kolejna animacja, która jest w stanie urzec nawet dorosłego, to ekranizacja opowiadania Beatrix Potter o króliku Piotrusiu. Serial animowany Peter Rabbit jest naprawdę świetny. Polecam jednak zacząć oglądanie nie wcześniej niż po ukończeniu przez malucha 5 lat. Dla młodszych dzieci obraz i fabuła mogą okazać się zbyt skomplikowane.

Bajki, które przetrwały próbę czasu

Chociaż dobre kreskówki nigdy się nie starzeją, to starzeją się użyte środki techniczne. Tak więc, jak i współcześni filmowcy reżyserują remaki kultowych produkcji, tak i współczesne kanały tv tworzą nowe wersje bajek szczególnie ukochanych przez dzieci.

Na przykład, w 2012 roku kanał Nick Jr reaktywował bajkę o Króliku Piotrusiu z użyciem grafiki komputerowej. Nowy Peter Rabbit otrzymał bardzo dynamiczny i nie mniej miły dla oka obraz. Wygląda bardzo nowocześnie i przede wszystkim wciąż podoba się dzieciom.

Kolejny przykład bajki, która nigdy się nie zestarzała to historia o pingwinku uczącym się angielskiego. Pingu Loves English produkowana jest już od wielu lat i posiada nawet swój własny kanał na Youtube. Jest to świetna opcja dla dzieci, które dopiero próbują "posmakować" angielskiego. Odpowiednia dla małych widzów od lat 3.

Piosenki po angielsku
Jeśli Twoje dziecko jest bardzo muzykalne, warto wykorzystać tę cechę w procesie nauki języka obcego. Zdolność ta może okazać się niezwykle przydatna. Proste i rytmiczne piosenki łatwo jest zapamiętać, dzięki czemu dziecko również w lot przyswoi sobie słownictwo. Istnieje sporo muzycznych wideoklipów pomocnych w nauce angielskiego.

Na przykład, kanał Super Simple Songs oferuje zbiór piosenek na proste tematy. Są one tak łatwe do zapamiętania, że rodzice nierzadko sami podśpiewują je w ciągu dnia. Na tym kanale nie ma zbyt wielu filmików, ale w sieci można znaleźć multum dowolnych piosenek z rymowankami. Na przykład, Cookies Nursery Rhymes lub Nursery Rhymes z karaoke, które można wykorzystać, jeśli dziecko uczy się już czytać po angielsku.

Jeśli piosenki te wydają się zbyt proste, warto zwrócić wagę na serię wideoklipów Magic English stworzonych na podstawie najsłynniejszych kreskówek Disney'a. Ich autorzy tworzą krótkie historyjki oraz piosenki pomagające dzieciom zapoznać się nie tylko z oddzielnymi słowami, ale również dłuższymi często używanymi zwrotami.

W rzeczywistości w internecie dostępnych jest o wiele więcej filmów animowanych, które mogą posłużyć jako doskonała pomoc w nauce angielskiego. Najważniejsze to pamiętać, że przyniosą one rezultaty, tylko jeśli spodobają się małemu widzowi. Warto razem przejrzeć kilka serii, zanim znajdziemy tę "naszą", wtedy istnieje duże prawdopodobieństwo, że nowy format zajęć zostanie w naszej rodzinie na dłużej.

Współautorka: Specjalistka platformy online dla poszukiwania korepetytorów https://preply.com/pl/

Mieszkaniec Aneta Wojnar

Aneta Wojnar

Dodano 2017-05-29 23:59:45

Ale to już było... Przestarzałe porady biznesowe

Biznes, podobnie jak moda, sztuka czy muzyka, również podlega trendom i zmianom. Zastanawiałeś się kiedyś, czy dobre rady weteranów biznesu mogą być złe? Przygotowałem mój subiektywny przegląd wskazówek, których dziś nie wdrożyłbym w życie Pierwsza: Nie rób interesów z przyjaciółmi, gdyż wspólna firma to zwykle prosta droga do zdrad i klęski ostatecznej.

W rzeczywistości jednak nie ma między nimi żadnego związku- chyba że weźmiemy pod uwagę więcej osobistych uraz, w razie, gdyby coś nie wyszło. Doświadczenie pokazuje, że zakładając firmę z przyjacielem, zapewniasz sobie doskonałego partnera w biznesie, który rozumie Cię w pół słowa i dzieli Twoje wartości. Bill Gates przyjaźnił się z Paul’em Allen’em, od kiedy byli nastolatkami. Steve Jobs i Steve Wozniak poznali się, gdy pierwszy był jeszcze w szkole, a drugi już w college’u. Natomiast Mark Zuckerberg, Eduardo Saverin, Chris Hughes i Dustin Moskovitz byli sąsiadami w uniwersyteckim akademiku.

Druga: Planuj wszystko w najdrobniejszych szczegółach i wprowadzaj na rynek tylko doskonały produkt.

Ta porada jest już nieaktualna co najmniej od dziesięciu lat. Nasza platforma Preply stała się rentowna dopiero za drugim podejściem, jednak jej chybiona poprzedniczka pozwoliła nam zrozumieć wiele ważnych procesów. Obecnie zawsze dogłębnie analizujemy wszelkie istotne procesy biznesowe w porozumieniu z inwestorami z Booking.com.

Trzecia: Zespół decyduje o wszystkim.
Kiedyś uważało się, że na każde stanowisko oraz dla każdego zadania w firmie trzeba znaleźć najlepszego i najbardziej doświadczonego guru. W rzeczywistości okazuje się jednak, że idealni pracownicy w nowym przedsiębiorstwie to tzw. specjaliści T-shape, którzy potrafią połączyć ze sobą kilka funkcji naraz. Przy czym najważniejsze jest, aby podzielali oni wartości i cele związane z projektem. Nie bójmy się więc pisać w swoim CV o doświadczeniach niezwiązanych ze stanowiskiem, o które się ubiegasz, jeśli mogą one okazać się przydatne w innych projektach potencjalnego pracodawcy.

Autor: Kirill Bigai, dyrektor generalny platformy do poszukiwania korepetytorów online https://preply.com/pl/

Mieszkaniec Aneta Wojnar

Aneta Wojnar

Dodano 2017-05-29 23:54:17

5 największych porażek Doliny Krzemowej

Brain Wong podczas tegorocznej konferencji InfoShare obalił wszelkie mity na temat Doliny Krzemowej. Kiedy zapytał, ile z obecnych na sali osób chciałoby tam pojechać, kilkadziesiąt z nich podniosło rękę. „Chcecie? Jasne, Kalifornia jest piękna. Jedźcie, zróbcie selfie na tle kwatery Google’a i wracajcie. W Dolinie Krzemowej nie ma pieniędzy. Tam są tylko kontakty.”

Obserwując historie sukcesów tamtejszych firm, widzimy też historie porażek. F*ckupy w Dolinie Krzemowej urosły do rangi kultowych tematów konferencji i branżowych spotkań. Słynny inwestor venture capital Mark Andreessen w wywiadzie dla The Wall Street Journal nazwał ciągłe klęski „memami Doliny Krzemowej”, natomiast felietonista BBC Eric Weiner zawsze z rozrzewnieniem wspomina tradycję Failconu- konferencji, podczas której uczestnicy opowiadają o swoich niepowodzeniach.

Spodziewalibyście się, że jedną z największych klęsk poniosło Yahoo i Groupon?

Yahoo
Yahoo to prawdziwy rekordzista pod względem liczby złych decyzji. Firma miała dwie szanse na wykupienie Google, ale nie wykorzystała żadnej. Później Yahoo odmówiło również zakupu Facebooka, tłumacząc, że 1 miliard dolarów to cena zbyt zawyżona. Dla porównania: w kwietniu 2017 roku wartość kapitału sieci społecznościowej (NASDAQ: FB) wynosiła 420 miliardów dolarów. Według informacji rosyjskiej Grupy RBK tylko w pierwszym kwartale zeszłego roku gigant zarobił 1,5 miliarda dolarów netto.
Te i inne pomyłki Yahoo są dokładnie opisane w odrębnym artykule Econsultancy. Oczywiście nie jest to jedyne źródło publikujące obszerne materiały o porażkach niegdyś słynnej wyszukiwarki. Po wpisaniu w Google hasła "Yahoo mistakes" otrzymamy około 24 milionów rezultatów. Notabene, Yahoo zasugerowało zmianę zapytania na "Google mistakes", co jednak jakoś nie do końca wpisuje się w powszechnie przyjęty w Krzemowej Dolinie kult własnych klęsk.

Groupon
Portal zniżkowy Groupon to doskonały przykład giełdowej "huśtawki emocjonalnej". Od momentu wejścia na rynek w 2008 roku projekt był skazywany to na sukces, to na porażkę, to znowu na "odrodzenie z popiołów'.
Portal szybko zdobył ogromną popularność i wszedł na giełdę już dwa lata po jego powstaniu, mimo swojej ówczesnej nierentowności. 700 milionów dolarów uzyskanych podczas IPO nie wybawiło Groupon: z każdym kwartałem nowe raporty finansowe były coraz bardziej rozczarowujące. Wartość ich akcji "skacze" przez cały czas istnienia projektu. W 2012 roku na NASDAQ udziały GRPN kosztowały prawie 12 dolarów, a zaledwie po roku jedyne 2,76 (antyrekord Groupon). Po tej katastrofalnej klęsce akcje jednak znowu poszły w górę i tak we wrześniu 2013 roku kosztowały 12,64 dolarów. Sukces jednak nie trwał zbyt długo: podążający w ślad za nim spadek ceny utrzymuje się po dziś dzień. W kwietniu 2017 roku według NASDAQ udziały GRPN warte były 3,89 dolarów, a kapitalizacja projektu wynosiła około 2,18 miliardów dolarów. Dla firmy działającej w 48 krajach nie są to szczególnie imponujące liczby.
W 2012 roku założyciel Groupon Andrew Mason został okrzyknięty przez kanał CNBC "najgorszym CEO na świecie". Rok po publikacji szczególnie katastrofalnego raportu kwartalnego Mason został zwolniony z firmy. W piśmie pożegnalnym były dyrektor generalny wziął na siebie odpowiedzialność za wszystkie niepowodzenia przedsiębiorstwa. Sądząc jednak po dalszych losach Groupon, problem nie tkwił wyłącznie w Masonie. Po odejściu z firmy Andrew zmienił nieco swoją ścieżkę kariery i nagrał album "Hardly Workin'", a w 2015 roku stworzył aplikację Detour, audioprzewodnik po świecie.

Secret
Aplikacja Sekret pozwalająca na anonimowe publikacje zdobyła sławę dwa razy: na początku, jako nowy pozytywny projekt i po raz drugi jako ujście dla obelg i źródło plotek. Firma została założona w 2013 roku przez Davida Byttowa i Chrysa Bader- Wechselera. Byttow wcześniej współpracował z Jackem Dorsey, a jeszcze kilka lat przed tym brał aktywny udział w rozbudowie Google Plus i Google Wave. To właśnie David zaprosił swojego przyszłego partnera do Google, gdzie udało im się zaprzyjaźnić i zacząć pracę nad wspólnymi projektami.
Prototypem Secret'u był Whispr Messenger pozwalający na wysyłanie anonimowych wiadomości. Projekt jednak nie wzbudził zainteresowania inwestorów, dlatego też jego twórcy postanowili zmienić koncepcję: "przekształcili" swoje dziecko w sieć społecznościową dla sekretów, wymyślili nową nazwę i w ciągu kilku miesięcy udało im się zdobyć 1,4 miliona dolarów inwestycji. Wśród inwestorów znalazł się między innymi fundusz Google Ventures.
Po wydaniu aplikacja Secret szybko zyskała na popularności, co pozwoliło jej otworzyć się na nowe rynki. Jednak niecały rok później inwestorzy oraz media zaczęły wyrażać swoje niezadowolenie z projektu: okazało się, że 150- osobowy zespół moderatorów nie nadążał z monitorowaniem ogromnej ilości obraźliwych treści publikowanych na platformie. Serwis internetowy Hyser przywołuje np. niepochlebne opinie Marca Andreessen'a i prezydenta Y Combinator Sama Altman'a. Doszło nawet do tego, że Apple na wniosek brazylijskich władz po raz pierwszy w swojej historii użyło funkcji kill switch, która automatycznie usunęła aplikację ze wszystkich urządzeń lokalnych użytkowników iOS. W wyniku tej krytyki Secret stanął w obliczu problemów finansowych i w 2015 roku oboje założycieli porzuciło projekt. Za swoje udziały otrzymali po 3 miliony dolarów oraz dodatkowe 6 na spłatę długów.

Clinkle
Magazyn Business Insider nazwał historię założonego w 2011 roku projektu Clinkle totalną klapą. Tytuł ten był absolutnie zasłużony. Twór 19-letniego Lucasa Duplan'a pozycjonował się jako aplikacja dla wygodnych płatności bezdotykowych. Technologia miała pozwalać na przelew środków na pobliskie urządzenia z pomocą ultradźwięku. Pomysł wydawał się genialny.
Duplan przechowywał szczegóły projektu w tajemnicy i kilka lat spędził, pracując nad udoskonaleniem technologii. Był to poważny projekt, który przyciągnął niemałe inwestycje. Początkowo z pomocą funduszy venture capital oraz prywatnych inwestorów udało im się zebrać 25 milionów dolarów, co było niebagatelną kwotą dla przedsiębiorstwa na tym etapie rozwoju. Później kolejne 5 milionów dołożył Fundusz Richarda Bransona StandX. Clinkle okrzyknięto najbardziej intrygującym projektem Doliny Krzemowej.
Gdy liczba preorderów aplikacji przekroczyła 100 tysięcy, firma wynajęła party bus i zorganizowała imprezę dla wszystkich pracowników. Po kilku dniach większość z nich została zwolniona. Okazało się, że projekt był w poważnych tarapatach. Wyjść z nich nie pomogła ani asysta byłego dyrektora finansowego Netflix Barrego McCarthy, ani "weterana" Yahoo Chi Chao Chang. Okazało się, że aplikacja myli własny sygnał z dźwiękiem blendera, zbyt długo się ładuje i błyskawicznie zużywa baterię. Pomysł, choć brzmiał świetnie, ostatecznie pozostał w sferze marzeń.

Bessemer Venture Partners
Porażkami mogą pochwalić się nie tylko firmy oferujące produkty fizyczne, ale również inwestorzy venture capital. W 1999 roku Larry Page i Sergey Brin wynajęli garaż od Susan Wojcicki, koleżanki Davida Cowana z Bessemer VP. Wojcicki wielokrotnie próbowała zapoznać Cowana z "dwójką naprawdę inteligentnych studentów, próbujących stworzyć wyszukiwarkę internetową", jednak ten ciągle ucinał rozmowę żartami. Inwestor mówił, że z czasem nauczył się, jak opuścić dom przyjaciółki nie przechodząc koło garażu.
David Cowan nie był jednak w swojej reakcji odosobniony. Kiedy Susan Wojcicki porzuciła pracę w Intel, aby dołączyć do zespołu Google, będąc w czwartym miesiącu ciąży, wszyscy myśleli, że oszalała. Obecnie Wojcicki jest jedną z najbardziej wpływowych kobiet w branży IT. Susan uważa decyzję o dołączeniu do Google za najlepszą w swoim życiu: później kobieta przez wiele lat zajmowała stanowisko wiceprezesa firmy, a następnie stanęła na czele Youtube. To właśnie od niej wyszła propozycja wykupienia platformy.
Jedno trzeba jednak przyznać Bessemer Venture Partners, potrafią przyznać się do błędów. Po wielu latach na swojej oficjalnej stronie umieścili antyportfolio – listę udanych projektów, którym w swoim czasie Bessemer VP odmówił współpracy. Oprócz Google na liście znaleźli się tacy giganci jak Apple, Ebay, Facebook, FedEx, Intel, PayPal, Tesla i inni.
Wzloty i upadki są tak samo ważne w życiu Krzemowej Doliny.
Znany przedsiębiorca Steve Blank żartował nawet kiedyś, że w Dolinie Krzemowej tylko przedsiębiorcy, którzy doświadczyli poważnych klęsk, nazywani są "doświadczonymi". Na zakończenie chciałbym przytoczyć cytat z wywiadu Blanka dla Zillion: "W dolinie Krzemowej porażka równa się doświadczeniu. Nasza kultura pozwala nam na wielokrotne próby "trafienia do celu". Jesteśmy lepszymi przedsiębiorcami nie dlatego, że jesteśmy mądrzejsi [...], ale dlatego, że nasza kultura pozwala nam upaść i powstać, aby spróbować kolejny raz. Dokładnie to czyni nas bardziej produktywnymi. To kwestia kultury, a nie intelektu".

Autor: Kirill Bigai współzałożyciel i dyrektor generalny międzynarodowej platformy dla poszukiwania korepetytorów https://preply.com/pl/

Mieszkaniec Aneta Wojnar

Aneta Wojnar

Dodano 2017-04-26 23:00:33

Jak zbudować zespół marzeń?

Rekrutacja pracowników to dopiero połowa sukcesu. Najważniejsze to stworzyć zespół współpracujący ze sobą w absolutnej harmonii. Jak tego dokonać? Zespoły osiągające swoje cele przy minimalnej kontroli administracyjnej wzbudzają zainteresowanie nie tylko wśród specjalistów HR, rekruterów, menedżerów, czy właścicieli przedsiębiorstw, ale również ogółu społeczeństwa. Dobry team zwykle kieruje się prostą zasadą pomagającą osiągnąć sukces: pracują jako jeden spójny mechanizm. Dokładnie ten „mały-wielki" szczegół jest w stanie znacząco zwielokrotnić skuteczność każdego pracownika. Problem w tym, że zespół taki jest niezwykle trudno zbudować. Wierzę jednak, że w życiu nie ma nic niemożliwego, a więc jak zbudować swój dream team?
Włącz pasję

Zacznij od siebie. Musisz znaleźć w sobie pasję do ukochanego zajęcia. Nie tylko pobudzi Cię ona do ciągłego rozwoju, ale także pomoże przezwyciężać własne ograniczenia. Pasjonaci biegają w maratonach, podbijają górskie szczyty i zdobywają medale, ale co najważniejsze- uczucie to jest bardzo zaraźliwe. Tak, ty również możesz rozgrzać ludzi własnym entuzjazmem! Wkrótce sam zauważysz, jak zaczną dokonywać niemożliwego. Pamiętaj, udawanie tutaj nie zadziała: oszustwo szybko wyjdzie na jaw.

Porzuć motywację
W konwencjonalnym rozumieniu tego słowa, motywacja to próba przekonania kogoś, że istnieją powody lub czynniki, dla których powinien wykonać daną pracę. W rzeczywistości żadna sztuczna motywacja nie jest nikomu potrzebna. Czego Ci potrzeba, to inspiracja. Jeśli ludzie nie będą szczerze zainteresowani, nigdy nie dadzą z siebie wszystkiego, co najlepsze, nie rozwiną się zawodowo i nie będą w stanie pokonać swoich ograniczeń. Postaraj się wybierać do swojego zespołu osoby, które od początku rozumieją, dlaczego ich wysiłek jest niezbędny oraz jasno widzą swój cel. Pracownika posiadającego naturalną, prawdziwą motywację pozostaje tylko zainspirować do działania.

Ufaj swojemu zespołowi
Zbuduj grupę z ludzi, którym możesz zaufać. To pozwoli Ci na rozluźnienie kontroli. Dzięki większej swobodzie pracownicy będą w stanie stać się bardziej twórczy, a Ty uwolnisz swoje zasoby, które będziesz mógł poświęcić na poszukiwania nowych rozwiązań i możliwości.

Bądź sprawiedliwy
Poczucie sprawiedliwego traktowania swojej pracy i osoby jest ważną potrzebą życiową każdego z nas. Pragnienie działania jest bardzo łatwo utracić, jeśli czujemy, że nie jesteśmy traktowani sprawiedliwie. Dlaczego się starać, jeśli nie otrzymujemy za to satysfakcjonującego wynagrodzenia? I nie chodzi tutaj tylko o wynagrodzenie pieniężne. Zdarza się, że szef drobiazgowo wylicza pracownikowi liczne braki osobiste. Jednak w dyskusji na temat pozytywnych wyników pracy chwali całą grupę zbiorowo. Wielu dyrektorom wydaje się, że tego rodzaju podejście pomaga zbudować ducha zespołu. Niestety, tak to nie działa. Zdecydowanie lepiej jest podziękować każdemu pracownikowi za jego osobisty wkład we wspólny sukces. Nie zapomnij też w podobny sposób dzielić się z zespołem odpowiedzialnością za wszelkie porażki.

Zostań trenerem emocjonalnym
Zainspirować kogoś podczas jednego spotkania jest niezwykle trudno. Pozytywne nastawienie trzeba trenować podobnie jak mięśnie na siłowni. Sekret tkwi w regularnych ćwiczeniach. Staraj się przydzielać pracownikom zadania będące odrobinę powyżej ich zdolności. Powiedz „ wierzę, że Ci się uda". Stopniowo dana osoba zacznie coraz bardziej w siebie wierzyć. Z entuzjazmem będzie podejmować się nawet najbardziej skomplikowanych zadań, a przede wszystkim przestanie tracić cenne zasoby na wymówki.

Zapraszaj i pytaj
Jeśli pracownik czuje, że jest nie tylko wykonawcą, ale i uczestnikiem procesu pracuje znacznie skuteczniej. U nas w Preply mamy zasadę: nie bądź strażnikiem i nie wydawaj rozkazów. Lepiej najpierw zapytać, jak Twój pracownik widzi rozwiązanie danego problemu.
Gdy osoba podejmuje decyzję, bierze na siebie odpowiedzialność. To sprawia, że sukces projektu jest w waszym wspólnym interesie. Pozwól pracownikom poczuć współudział na osobistym poziomie, nie rób z nich bezdusznych instrumentów bez własnego zdania.

Inwestuj w ludzi
Rozwój zespołu powinien być Twoim najważniejszym celem. Ważne jest, aby wydzielić na niego odpowiednią ilość czasu, środków i uwagi. To pozwoli Twojemu pracownikowi czuć się cennym członkiem zespołu, a nie tylko tymczasowym wykonawcą, którego łatwo zastąpić.
Gotowość do inwestowania w rozwój pracowników daje kierownictwu więcej swobody. Jeśli grupa ma w zwyczaju podejmowanie ciągłych prób rozwoju, można obniżyć wymagania zawodowe dla osób chętnych do podjęcia pracy w firmie. Zamiast tego będziesz w stanie zwrócić większą uwagę na cechy osobiste potencjalnego kandydata: czy dobrze się z nim pracuje, czy jest zdeterminowany, aby osiągnąć sukces. Doświadczenie dowodzi, że znacznie łatwiej jest podszkolić niedoświadczonego pracownika niż z dnia na dzień zmienić charakter profesjonalisty.

Zauważaj osiągnięcia
Nie szczędź pracownikom pochwał. Jeśli osoba pomyślnie zakończyła projekt lub transakcję, warto to zauważyć. Dobry lider zawsze znajdzie powód, aby pochwalić swój zespół. Wyrazy uznania podtrzymują w ludziach poczucie własnej wartości. Niestety niektórzy menedżerzy podchodzą do sprawy od odwrotnej strony i krytykują pracowników, starając się ich w ten sposób zmotywować. Znacznie bardziej produktywnie jest ich inspirować, komplementy są zawsze w stanie zdziałać o wiele więcej niż krytyka.
Nawet w początkowych fazach pracy warto doszukać się drobnych osiągnięć, pośrednich sukcesów czy małego postępu. Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto chwalić zespół. Wyrażając swoją wdzięczność, nie tylko obdarzasz grupę pozytywną energią, ale również przypominasz o realizacji celów. To także inspiruje.

Dziel się swoimi planami i celami
Warto mówić o planach tak często i szczegółowo, jak to tylko możliwe. Staraj się wyjaśnić, co chcesz osiągnąć i w jaki sposób poprowadzić zespół do celu. Takie zachowanie przynosi więcej korzyści niż drobiazgowe objaśnienia zadań.
Znajomość konkretnych celów pracy jest dla zespołu niezwykle inspirująca. Osoba jest w stanie wykonać nawet najbardziej skomplikowane zadanie, jeśli rozumie, do czego jest potrzebne i jakie rezultaty przyniesie.
Daj więcej wolności
Choć brzmi to paradoksalnie, to im mniej kierownictwo kontroluje i ogranicza pracowników, tym więcej sukcesów odnoszą. Wymaganie od członków zespołu ścisłego przestrzegania instrukcji to marnotrawstwo zasobów. Lepiej sformułować jedynie główne zasady i credo firmy Kolejno już każdy z pracowników sam powinien zdecydować, jak wykonać zadanie przy minimalnych nakładach czasu i wysiłku.
Praca w inspirującym zespole ma dla zmotywowanych pracowników wiele zalet. Ludzie pełni pasji są ukierunkowani na rozwiązywanie problemów, są oni dosłownie kopalnią pomysłów. Pracują szybciej, lepiej i przy tym wymagają minimalnej kontroli. To nie tylko pomaga poprawić jakość pracy zespołu, ale oprócz tego tworzy w miejscu pracy zdrową atmosferę, w której przyjemnie jest przebywać, co ostatecznie przynosi najlepsze wyniki.
Autor: Kirill Bigai, dyrektor generalny platformy do poszukiwania korepetytorów online https://preply.com/pl/

Mieszkaniec Aneta Wojnar

Aneta Wojnar

Dodano 2017-04-26 22:49:39

Dział obsługi klienta od podszewki

Karina Villaverde, ekspertka w dziedzinie customer care, przygotowała materiał o tym, jak funkcjonuje dobry dział obsługi klienta oraz co powinien zrobić konsument, aby osiągnąć cel. Użytkownicy dowolnej usługi prędzej czy później będą mieli pytania, wątpliwości lub problemy z użytkowaniem produktu. Dokładnie tych klientów najłatwiej jest utracić. W naprawieniu problemu i zachowaniu lojalności klienta może pomóc mądrze zorganizowany dział obsługi klienta.

Wybór kanału komunikacji
Aby zorganizować dział pomocy klientom, przede wszystkim trzeba zdecydować, w jaki sposób będziemy się z nimi kontaktować. Jest tutaj z czego wybierać: poczta elektroniczna, telefon, WhatsApp, Viber bądź oddzielne okienko czatu bezpośrednio na stronie. Decyzja powinna zależeć głównie od specyfiki pracy.

Oczywiście optymalnym kanałem komunikacji z klientami może być klasyczny już czat na stronie przynoszący zazwyczaj około 95% prób kontaktu. Nie porzucaj jednak telefonu, tę opcję wybierają klienci preferujący rozwiązania tradycyjne. Należałoby także rozpatrzyć opcje alternatywne.

Sytuacja: Pracownicy działu obsługi klienta nie mają wystarczających możliwości wizualnych. Często są zmuszeni do długich wyjaśnień problemów, które mogłyby być rozwiązane z pomocą jednego obrazu. Z drugiej strony, komunikacja "na żywo" jest ważna dla dobrej pracy. Okazuje się, że podczas rozmowy telefonicznej klientowi trudno bywa wyjaśnić, co poszło nie tak. Co prawda może on wysłać zrzut ekranu drogą mailową, ale przez to proces ulega spowolnieniu i komunikacja staje w martwym punkcie. Krąg ten można przerwać z pomocą nowej formy komunikacji. Na przykład, wiedeo rozmowa na Skype pozwoli połączyć rozmowę na żywo z wizualną demonstracją problemu.

Kanał komunikacji może być dowolny,
o ile skutecznie pomaga rozwiązać problemy klientów.


Cechy dobrego pracownika działu obsługi klienta
Ważne jest, aby do pracy z klientami wybierać osoby empatyczne, które chcą pomagać innym. Wiedza i umiejętności techniczne są również istotne, ale są one kwestią drugorzędną.
Jeśli pracownik chce pomagać klientom, nauczy się wszystkiego, trzeba mu tylko w tym pomóc; podzielić się informacjami i doświadczeniem. Jeśli specjalista nie jest zainteresowany naszym produktem ani rozwiązywaniem cudzych problemów praca nie będzie go cieszyć i wszelka wiedza i umiejętności szybko okażą się bezużyteczne. Będziesz zmuszony stale tracić czas na sztuczne motywowanie, co niestety i tak niczego nie zmieni.

Jeśli mowa o konkretnych umiejętnościach, na które powinniśmy zwrócić uwagę w CV, to proponuję zacząć od kogoś, kto jest w projekcie absolutnie niezbędny oraz od środowiska, w jakim będzie musiał pracować. Jeśli jest to projekt międzynarodowy, to im więcej języków zna potencjalny pracownik działu obsługi, tym bardziej przydatny będzie Twoim klientom. Dla innego rodzaju projektów wielojęzyczność może nie być aż tak ważna, za to ogromne znaczenie będzie miała znajomość różnorodnych platform mobilnych oraz systemów operacyjnych.

Zawsze należy brać pod uwagę specyfikę swojej pracy.

Rozkład obciążenia
Pracownicy działu obsługi klienta często bywają uniwersalnymi żołnierzami, którzy pomagają we wszelkich problemach. Ten sam pracownik, który pomógł klientowi z rejestracją, po kilku minutach będzie rozwiązywał problemy związane z błędami technicznymi.

Z doświadczeniem i wzrostem liczby odbiorców przychodzi zrozumienie faktu,
że kategoryzacja pracy jest konieczna.


W przypadku wielojęzycznych form działalności podstawowy podział występuje ze względu na języki: polski, rosyjski, angielski, hiszpański, portugalski, francuski.
W innych przypadkach lepszy może być podział na sfery. Najczęściej bywa on jednak nieformalny: jedni wolą rozwiązywać problemy związane z finansami lub korzystaniem z witryny, inni natomiast sprawdzać i weryfikować profile. Być może w Twoim wypadku taki podział funkcjonalny będzie bardziej produktywny.

Inny wariant kategoryzacji działu obsługi klienta polega na podziale ze względu na grupy użytkowników. Ten rodzaj kategoryzacji może być wyrażony na różne sposoby: obsługa "zwykłych" klientów lub kategorii premium, usługi osobiste lub programy firmowe, zakup jednorazowy lub stały abonament.

W każdym razie z kategoryzacją wsparcia klienta, czy też bez niej zdarzają się tzw. gorące okresy, gdy cały zespół obsługi klienta lub oddzielne jego działy nie dają rady z natłokiem problemów. Na ich pracę wpływa na przykład sezonowość. Jeśli projekt działa w sferze edukacyjnej, latem mamy okres spokoju, za to jesienią morze pracy. W szczycie sezonu każdej minuty zdajesz sobie sprawę, jak bardzo potrzebne są uniwersalne odpowiedzi. Dlatego też zalecam poświęcić trochę czasu na przygotowanie podstawowych informacji w formie FAQ (z ang. często zadawane pytania), dzięki którym użytkownik będzie mógł samodzielnie znaleźć potrzebne informacje oraz instrukcje.

Kontrola jakości, kary i nagrody
Jakość pracy mierzona jest z pomocą kilku kluczowych wskaźników efektywności. Stały monitoring szybkości reakcji oraz wskaźnik poziomu satysfakcji klientów NPS (indeks lojalności klientów). Oprócz tego warto też organizować okresowe spotkania, zarówno wewnątrz zespołu, jaki i poza nim: na przykład, z zespołem promocji lub zespołem rozwoju produktu. Pomaga to w szkoleniu pracowników oraz podnosi poziom kwalifikacji każdego z nich.

Niektóre firmy stosują system kar i nagród. Osobiście wobec kar odnoszę się sceptycznie. Polecałabym raczej zdać się na świadomość i odpowiedzialność każdego pracownika, zamiast marnować czas na rozwój skomplikowanego systemu kar. Przy czym można zrozumieć firmy stosujące kary w celu kontroli i regulacji pracy zespołów. Jeśli nad projektem jednocześnie pracuje 100 lub więcej osób, tego rodzaju metody mogą działać. Nie proszę, aby kategorycznie wyrzec się kar, ale należy pamiętać, że nie powinien być to główny, ani jedyny sposób zarządzania zespołem.
Natomiast jeśli mowa o nagrodach, to uważam je za świetny pomysł. Uznanie za zasługi to doskonały sposób na pokazanie, że firma docenia trud każdego z pracowników.

Dyskrecja
Użytkownicy często pytają, na ile kontakty z pracownikami są poufne oraz co dzieje się wewnątrz witryny. Czasem specyfika projektu wymaga, aby klienci wysłali kopie oryginalnych dokumentów. Na przykład dyplomy, aby zweryfikować kwalifikacje nauczyciela. Inne platformy mogą poprosić o paszport, zdjęcia kart płatniczych oraz inne ważne informacje. Nie wszyscy jednak chcą umieszczać swoje poufne dokumenty w sieci.

Jeśli jest taka możliwość, radzimy nie wymagać dokumentów: lepiej pozostawić tę opcję jako nieobowiązkową, do wyboru użytkownika.

Jeśli już prosimy o dokumenty, koniecznie musimy zadbać o bezpieczeństwo danych. Na przykład, jeśli użytkownik udostępnił swój dyplom, po rozpatrzeniu i weryfikacji plik powinien zostać automatycznie usunięty z systemu. To gwarantuje, że osoby trzecie nigdy nie uzyskają do niego dostępu. Radzę nie przechowywać poufnych informacji klientów bez pilnej potrzeby.

Zasady komunikacji z działem obsługi klienta
Na koniec chciałabym przekazać kilka słów dla tych znajdujących się "po drugiej stronie muru" — klientów. Istnieją trzy filary udanej komunikacji z przedstawicielem działu obsługi klienta.

1. Opisz swój problem/ pytanie najdokładniej jak możesz.
Wyjaśnij, co chciałbyś osiągnąć, co próbowałeś zrobić i co poszło nie tak. Szczegółowe wyjaśnienie problemu pozwoli pracownikowi działu obsługi klienta lepiej zrozumieć, gdzie mogły zaistnieć błędy. Przeanalizuje on Twoje pytanie z każdej perspektywy i przygotuje maksymalnie użyteczną odpowiedź.

2. Jeśli to możliwe, przygotuj zrzut ekranu. Jeśli od razu zwizualizujesz problem, nie będziesz musiał za dużo wyjaśniać.
Na zdjęciu warto oznaczyć, czego dokładnie nie rozumiesz, co nie działa lub który przycisk nacisnąłeś. W niektórych przypadkach łatwiej będzie przygotować dwa lub trzy zdjęcia i ponumerować je, aby ukazać lepiej dynamikę sytuacji. Uwolni Cię to od konieczności rozpisywania długiej historii.

3. Zwróć uwagę na godziny pracy działu obsługi klienta — nie zawsze pracują 24/7.
Jeśli nie uzyskałeś odpowiedzi na jednym kanale, nie trzeba natychmiast próbować drugiego, być może nie są to ich godziny pracy. Aby otrzymać odpowiedź jak najszybciej, nie powielaj wiadomości z czatu na poczcie. Lepiej sprecyzuj swoje zapytanie, przygotuj screeny i dokładnie opisz problemy. Jak tylko zacznie się dzień roboczy, pracownik przeczyta Twoją szczegółową wiadomość, która pomoże mu szybko i skutecznie zareagować. Istnieje jeszcze jedna opcja samodzielnego rozwiązania problemu, a mianowicie skorzystanie z bazy wiedzy projektu. Zwykle jest to o wiele łatwiejsze, niż mogłoby się wydawać.

Karina Villaverde
Specjalistka działu obsługi klienta https://preply.com/pl/

  1. Pierwszy raz tutaj?

    Cieszymy się, że dołączyłeś do serwisu naszemiasto.pl
    Oto kilka wskazówek, które pomogą Ci w zrobieniu pierwszych kroków:

  2. Zwiększ atrakcyjność profilu

    Dodaj tło, zadbaj aby profil miał unikatowy wygląd i wyróżniał się na tle innych

  3. Daj się poznać

    Uzupełnij podstawowe informacje profilowe, dodaj zdjęcie i bądź rozpoznawalny

  4. Dziel się nowymi wydarzeniami!

    Publikuj artykuły, dodawaj galerie, dziel się ciekawymi infomacjami i pozostań na bieżąco z lokalnymi wydarzeniami

  5. Uczestnicz w życiu lokalnej społeczności

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, chcesz się czymś podzielić lub napisać artykuł? Sam zadecyduj jaką formę wybierzesz

  6. Daj znać co u Ciebie

    Chcesz się czymś podzielić na gorąco, dodaj krótki wpis, wiadomość zostanie opublikowana w prywatnym strumieniu

  7. Opublikuj materiał na stronie miejskiej

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, napisz artykuł i opublikuj go na łamach serwisu, dowiedz się co inni o tym sądzą!

  • Dodaj do obserwowanych Obserwuj ciekawe osoby! Jeżeli pojawi się coś nowego, znajdziesz to również na swoim profilu.
  • Wyślij wiadomość Wysyłaj wiadomości i bądź w kontakcie z innymi mieszkańcami!
  • Zgłoś do moderacji Zgłoś nadużycie ze strony mieszkańca!

Wydarzenia dnia

Materiały mieszkańca