Dodaj zdjęcie profilowe

avatarIzabela Rególska

Polska
Dziennikarka z zamiłowania:)
Mieszkaniec Izabela Rególska

Izabela Rególska

Dodano 2012-10-12 12:02:14

"Route 66 nie istnieje" czyli jak opisać coś, czego nie ma

Wojciech Orliński pokazał brutalną rzeczywistość podróży legendarną drogą w Stanach Zjednoczonych. Mimo to, po tej lekturze trzeba zrobić wszystko, aby tam pojechać. W książce "Route 66 nie istnieje" Wojciech Orliński opowiada nie tylko o podróży po Stanach Zjednoczonych szlakami dawnej drogi numer 66. Jak w tytule zaznaczono, droga ta już nie istnieje formalnie, ponieważ nie ma jej na mapach. Często nie istnieje ona również fizycznie, bo w wielu miejscach jest po prostu nieprzejezdna, urywa się w najmniej spodziewanym momencie, jest zaorana pod uprawę, zaniedbana, bądź po prostu zastąpiona autostradą.

Autor bardzo dużo miejsca poświęca ciekawym wątkom historycznym dotyczącym miejsc, które odwiedza po drodze z Chicago do Los Angeles. Niektóre z nich są ciekawe na tyle, że można zapomnieć o tym, iż jest to głównie książka podróżnicza. Jednak niektóre z tych wątków są często mało istotne dla poznania charakteru danej miejscowości czy fragmentu drogi, jaką się autor porusza. A to niepotrzebnie odciąga od tematu głównego. W takim wypadku trudno jest sobie wyobrazić podróż autora, bo co chwilę przenosimy się w czasie, albo stajemy się bohaterami filmu.

Wspominam o filmie dlatego, że autor ma tendencję do przesadnego opisywania sytuacji w taki sposób, jakby pochodziły z filmu gangsterskiego z lat 20. ubiegłego wieku. Można by rzec, że przejawia niejako skłonności scenopisarskie i niespełnione marzenia o aktorstwie, reżyserii czy innego rodzaju aktywności zawiązanej z filmem. Często takie zbyt wydłużone opisy męczą czytelnika, tym bardziej takiego, który chce się dowiedzieć czegoś ciekawego o miejscach opisywanych w książce, a tymczasem ma on do czynienia z niespełnionym literacko reportażystą. Ma to swój urok dla niektórych czytelników zafascynowanych filmografią amerykańską, bądź tych którzy zainspirowani filmem chcą się wybrać w podróż legendarną Route 66. Natomiast dla tych, dla których istotna jest przygoda, miejsca jakie odwiedzają i ludzie jakich można na swej drodze poznać, opisy z wyobraźni autora są po prostu zbędne i taka osoba będzie je skrzętnie omijać.

Na szczęście poza męczącymi opisami, o jakich wspominam, są również rzeczy konkretne, bardzo przydatne w planowaniu naszej podróży po USA. Niektóre z nich brutalnie zderzają nas z rzeczywistością i mobilizują do zbierania nieco większych oszczędności na taką podróż, czy nieco bardziej przygotowują nas do długiej, często też męczącej podróży. Jeśli to wszystko uzmysłowimy sobie na długo przed naszym wyjazdem, będziemy w stanie lepiej zaplanować podróż i cieszyć się nią nawet w momentach zmęczenia czy monotonnego krajobrazu środkowej części kraju za oknem samochodu. Co ciekawe znalazło się tu również miejsce na wiele porad dla tych, którzy lubią podróżować tylko "palcem po mapie". A to jest chyba dużo trudniejsze niż prosty opis wyprawy, w której uczestniczy się nie po raz pierwszy.
Zabawnymi momentami książki są te chwile, kiedy autor po raz kolejny nie trzyma się swoich wcześniejszych ustaleń co do planu podróży. Zawsze odwleka wyjazd z hotelu, czy z parkingu, błądzi poszukując przebiegu legendarnej Route 66, zbyt dużo czasu spędza na zwiedzaniu popękanej, starej szosy czy czytaniu tabliczek nie wnoszących do jego podróży więcej niż jest to konieczne. Zastaje go niedługo potem zmierzch, ogarnia zmęczenie i jest zmuszony do poszukania noclegu. W ten właśnie sposób traci kilka dni na samo Illinois. A ten stan jest tylko małą kroplą tego, co Europejczykowi będzie się wydawać naprawdę atrakcyjne.

Wrodzony tchórz, jak sam o sobie mówi Orliński, musi mimo wszystko mieć wiele odwagi, aby sam przemierzyć pół Stanów Zjednoczonych i z determinacją trzymać się jak najbliżej legendarnej Route 66, co sprawia mu wiele trudności i znacznie przedłuża wyprawę. Dodatkowo determinacja by nie tylko zwiedzić, a dokładnie poznać odwiedzane miejsca i opisać ich historię, zabytki oraz prześledzić filmografię związaną z tymi miejscami jest imponująca. Dziwię się, że wszystko się udało, bo ja sama zapewne nie zrobiłabym tego lepiej. Chociaż kto wie, bo jak na razie podróżowałam tamtędy tylko "palcem po mapie". Jedno wiem na pewno: odwiedzę USA i wybiorę się w podróż Route 66. Wtedy też powrócę do książki Wojciecha Orlińskiego i porównam nasze doświadczenia. I skrycie marzę, że zobaczę nieco więcej. Choć nie wiem, czy to jest możliwe.

"Route 66 nie istnieje"
Autor: Wojciech Orliński
Wydawnictwo Pascal, rok 2012

http://www.wiadomosci24.pl/rejestracja/

Mieszkaniec Izabela Rególska

Izabela Rególska

Dodano 2012-08-29 16:55:56

"Mój Michael" Amosa Oza - recenzja

Jak bardzo trzeba być utalentowanym, aby napisać powieść bez zapierającej dech w piersiach fabuły, która mimo to jest niezwykle ciekawa i nie można się od niej oderwać? Otóż trzeba mieć talent Amosa Oza. Chana przez długi czas nie dawała spokoju młodemu Amosowi Ozowi. Siedziała w jego głowie i zwierzała mu się. Wiedział, że nie da mu spokoju dopóki nie spisze jej wspomnień. Mimo innych obowiązków i męczącej pracy siadał wieczorami w ciasnej łazience swojego mieszkania w Jerozolimie, zapalał papierosa i pisał. Często kłócił się z Chaną, bo nie zgadzał się z jej zdaniem. Czasami stawiał na swoim i wygrywał z nią, a czasami dawał za wygraną. Tak powstała jedna z pierwszych jego powieści. Spokojna i monotonna, ale ważna i opowiadająca o istotnych rzeczach z punktu widzenia każdej kobiety, być może również niektórych mężczyzn.

Właściwie nie da się streścić nawet w jednym akapicie fabuły powieści. Można to zrobić w jednym zdaniu. Chana zastanawia się, co poszło nie tak w jej małżeństwie z Michaelem, poprzez opowiedzenie ich wspólnej historii. Czytając powieść czasami chce się, aby któreś z bohaterów zdradziło małżonka, byle coś się stało, coś co zmieni tę powieść na bardziej dynamiczną. To się nie dzieje. A bynajmniej nie jest to napisane wprost, raczej istnieje tylko w domysłach.

Najciekawsze w „Moim Michaelu” nie jest to, jak zachowują się bohaterowie, a to, jakie jest tło ich wspólnej historii. Lata pięćdziesiąte, rozwijająca się Jerozolima. Miasto znane nam tylko z opowiadań lub lekcji religii. Nie takie ciepłe jak może się wydawać, ale zadziwiająco deszczowe. Być może rządzą mną stereotypy, ale warto było dowiedzieć się o tym mieście czegoś zupełnie innego, z pierwszej ręki, bo od autora, który Jerozolimę zna bardzo dobrze i potrafi ją opisać w taki sposób, aby czytelnik widział ją oczyma swojej wyobraźni.

Na pierwszy rzut oka książka wydaje się być nudna, a po chwilowym zapoznaniu się z jej treścią i bohaterami, zaczyna niepostrzeżenie wciągać. Czytelnika pochłania historia Chany i jej Michaela na tyle, że jeszcze przez dłuższy czas po przeczytaniu książki myśli o bohaterach, o ich losie i o tym czy ich życie mogło potoczyć się inaczej. Być może tak, ale Amos Oz niezbyt uporczywie walczył o to z odwiedzającą go w myślach Chaną. I dobrze, że nie miał tyle siły. Dzięki temu wykonał dobry kawał pisarskiej roboty.

Amos Oz „Mój Michael”
Spółdzielnia Wydawnicza „Czytelnik”
przekład: Agnieszka Jawor-Polak
seria: Literatura przekładowa - wydania indywidualne
wydanie II
2012
oprawa miękka ze skrzydełkami
format 130x175mm
str. 308
ISBN 978-83-07-03288-7

https://plus.google.com/u/0/b/113986743078714025442/113986743078714025442/posts

Mieszkaniec Izabela Rególska

Izabela Rególska

Dodano 2012-07-02 13:57:08

Recenzja książki Robina Cooka "Polisa śmierci"

Intrygująca wizja przyszłości, zabójstwo, skomplikowani bohaterowie i niezwykła szczegółowość - to niezmienne składniki thrillerów medycznych Robina Cooka. Tak właśnie jest w „Polisie śmierci”. Robin Cook wie jak napisać dobrą, wciągającą od pierwszych kartek powieść. Powiem więcej: można w ciemno sięgnąć po jedną z jego książek i mamy gwarancję, że jej treść nas nie zawiedzie. „Polisa śmierci” jest tego dobrym przykładem. Główną bohaterką jest niezwykle zdolna studentka czwartego roku medycyny Pia, podejmująca praktykę w placówce badawczej nad komórkami macierzystymi profesora Rothmana. Z pozoru łączy ich tylko wspólna praca, jednak obydwoje mieli ciężkie życie w dzieciństwie, mają problemy z interakcjami społecznymi i dlatego też odnajdują wspólny język. Rothman jest zaangażowany w badania nad komórkami macierzystymi, dzięki którym jest w stanie wyhodować w pełni sprawne ludzkie narządy wewnętrzne. Dzięki temu przy ewentualnym przeszczepie eliminowany jest czynnik odrzucenia narządu przez organizm pacjenta. Jest to niezwykła szansa na przeżycie dla milionów oczekujących na przeszczepy ludzi. Pia wie, że to odmieni współczesną medycynę o sto osiemdziesiąt stopni. Gdy dochodzi do tragedii w laboratorium, staje się jasne, że ktoś próbuje uniemożliwić znaczny postęp medycyny i przedłużenie życia schorowanym pacjentom. Pia postanawia odkryć prawdę, a to, czego się dowie, będzie szokujące.

Robin Cook kształtuje sylwetki bohaterów z niezwykłą szczegółowością, opisuje ich uczucia i wiele wątków pobocznych, nie gubiąc jednocześnie wątku głównego. Zręcznie wplata problemy psychiczne, myśli i przekonania bohaterów w fabułę powieści, dzięki czemu zyskuje ona realizm i wciąga jeszcze silniej. Jestem przekonana, że autor robi wiele notatek, rysuje złożony plan i zarys postaci oraz poświęca wiele czasu na research, zanim zacznie pisać. Tak doskonale przemyślana i zręcznie napisana powieść zasługuje na sukces.

Być może szczegółowe opisy medyczne zamieszczone w książce nie są tu potrzebne, mimo iż sprawiają wrażenie imponujących. Większość czytelników i tak nie zna się na medycynie i genetyce, choć zapewne dla specjalistów z wymienionych dziedzin będzie to nie lada gratka. Pytanie tylko, czy to, co opisuje Robin Cook w „Polisie śmierci” ma swoje przełożenie na rzeczywistość? Zapewne jest to daleko idąca fantazja autora, jednak pozostaje mi wierzyć, iż w przyszłości wyhodowanie tak doskonałych narządów wewnętrznych będzie możliwe.

Pomijając imponujące opisy medyczne i przedstawioną wizję rewolucji w medycynie, „Polisa śmierci” jest po prostu ciekawym thrillerem. Każdy, kto lubi ten gatunek powieści, nie zawiedzie się na książce. Wciąga tak bardzo, że czas jaki czytelnik spędzi na rowerku treningowym, minie w zastraszająco szybkim tempie, a długie podróże do pracy czy na wakacje skrócą się co najmniej o połowę.

"Polisa śmierci"
autor: Robin Cook
Tytuł oryginału: "Death Benefit"
Dom Wydawniczy REBIS
Wydanie I, Poznań 2012
Przełożyła: Aleksandra Górska

https://plus.google.com/u/0/b/113986743078714025442/113986743078714025442/posts

Mieszkaniec Izabela Rególska

Izabela Rególska

Dodano 2012-06-05 23:09:48

Recenzja książki Jonathana Carrolla „Kobieta, która wyszła za chmurę"

Opowiadania Jonathana Carrolla są słabsze aniżeli jego powieści, ale tylko dlatego, że zbyt szybko trzeba się obudzić i wyjść z jednej historii, a zaraz potem wskoczyć w inną.

Niezwykłość każdego dnia


Ta powieść ma w sobie tyle magii dnia codziennego i rzeczy niezwykłych, ile chciałoby się widzieć we własnym życiu. Przepełniona jest symbolami takimi jak słonik z bursztynu, czy recepta na wzbudzenie zaciekawienia w płci przeciwnej. Wszystkie te historie są proste, ale nie banalne. Moje wyobrażenie o twórczości Jonathana Carrolla jest idealne, ale ma rysę, którą z chęcią bym wymazała. Rysa powstała po wysłuchaniu komentarzy Kazimiery Szczuki. Sprowadziła ona tę powieść do kilku mało znaczących szczegółów, które są tylko częścią jej treści: na przykład do przekształcenia człowieka w gołębia czy do wszechogarniającego lęku przed śmiercią. Przedstawiła ona je pogardliwie i powierzchownie. A tymczasem są one tylko środkami artystycznymi do pokazania nam - czytelnikom, że każdego dnia magia nam towarzyszy, i że nie musimy jej szukać na siłę, bo ona tam jest, czy tego chcemy czy też nie.

Bohater-pies


Na szczególną uwagę zasługuje opowiadanie „Pół kroku od furii”. Zawsze psy miały specjalne miejsce w twórczości Jonathana Carrolla. Ale ta opowieść jest niezwykła. Oprócz alchemii i tajemniczej historii głównych bohaterów, intrygujący jest wątek psa o imieniu Suchar. Intrygujący, bo daje nadzieję wszystkim miłośnikom psów. Każdy z nas – psiarzy – chciałby aby jego pupil żył wiecznie. Mało tego: aby był zawsze sprawny i energiczny, aby nigdy nie zachorował. A ta opowieść, jak mało która, pozwala nam wierzyć, że być może istnieją takie siły, które są w stanie zatrzymać czas.

Odchylenie od normy


W „Kobiecie, która wyszła za chmurę” jest kilka zaskakujących wizji przyszłości. Znajdziemy je zarówno w opowiadaniu o tym samym tytule co książka, ale też w historii pod tytułem „Arka Noego”. Świat przedstawiony tam zaskakuje, ale nie tylko ze względu na swój wygląd i kształt. Również dlatego, że jest on zupełnie niepodobny do wcześniejszej twórczości Jonathana Carrolla. Zazwyczaj świat przez niego zbudowany jest przepełniony realizmem, a magia i rzeczy niezwykłe delikatnie przeplatają się przez powłokę normalności. Czytelnik nie ma wrażenia swoistego bombardowania historiami science fiction jakich wiele. Jest on raczej subtelnie informowany o lekkim odchyleniu od normalności jakie przeżywają bohaterowie powieści Carrolla. Często też zbyt późno orientuje się, że w życiu głównych bohaterów naprawdę dzieje się coś niezwykłego. Zanim czytelnik zauważy co tak naprawdę się zdarzyło, jest już w środku niezwykłego świata stworzonego przez autora i nie może od razu z niego wyskoczyć. Niezwykły talent Jonathana Carrolla do tworzenia tego rodzaju opowieści jest tak samo magiczny jak jego twórczość.

Lekarstwo na śmierć


Autor zawsze znajduje miejsce na drobną wzmiankę o Polsce i o Polakach. Być może dlatego, że jesteśmy największymi fanami jego twórczości. W „Kobiecie, która wyszła za chmurę” jest to wspomniany już wcześniej słonik z bursztynu. Główny bohater opowiadania pt. „Vedran” kupił go swojej żonie w prezencie i pragnie, aby stał się on symbolem, który będzie mu przypominał o zmarłej niedawno ukochanej. Opowieść sama w sobie jest przepiękna, każe nam żyć, a nie tylko swojego życia poszukiwać. Daje nadzieję, że kiedyś jak przydarzy się nam starość, będziemy z nią żyli godnie. Myśl przewodnia opowiadania, to lekarstwo dla każdego, kto stracił kiedyś bliską osobę.

Oczekując na więcej


Opisane historie w tej publikacji nie będą dalej rozwijane, gdyż taki jest cykl twórczości Jonathana Carrola -jeśli coś nie ma szansy na więcej, staje się po prostu krótką formą literacką. Podobno jest wyjątek, bo jedno z opowiadań zawartych w „Kobiecie, która wyszła za chmurę” będzie pierwszym rozdziałem nowej powieści Jonathana. Głęboko wierzę, iż będzie to „Pół kroku od furii”. Albo chociaż „Vedran”. Przede mną rok oczekiwania i niepewności.

Tytuł: "Kobieta, która wyszła za chmurę i inne opowiadania"
Autor: Jonathan Carroll
Przełożył: Jacek Wietecki
DOM WYDAWNICZY REBIS, Poznań 2012
https://plus.google.com/u/0/b/113986743078714025442/113986743078714025442/posts

Mieszkaniec Izabela Rególska

Izabela Rególska

Dodano 2012-05-09 18:42:04

W Rosję można tylko wierzyć. Recenzja książki "Myśli o Rosji"

Nawet Putin automatycznie cytuje wiersz Tiutczewa zaczynający się od słów "Nie sposób pojąć jej rozumem", odpowiadając Sarkozemu, gdy ten wyznaje, iż chciałby Rosję lepiej poznać. I podobnie chciałoby się rzec po przeczytaniu książki Adama Daniela Rotfelda. Adam Daniel Rotfeld doświadczył w swoim życiu wiele przeżyć podczas II Wojny Światowej, np. gdy zakonnicy ukrywali go przed Niemcami w klasztorze w Uniejowie. Również już po wojnie, gdy miewał wiele przykrości ze strony władz Polski Ludowej i ZSRR, ze względu na swoje żydowskie pochodzenie. Przez długi czas zajmował się kwestią niemiecką, ale jak mówi: nie był w stanie zrozumieć poprzez żadną teorię naukową wszystkich okropności, jakie Niemcy czynili podczas wojny. Zajął się więc tematyką rosyjską i mimo jej złożoności, wydaje się, iż tym razem całkiem dobrze sobie poradził. Napisał książkę o współczesnej Rosji. O pozytywnym, ale jednocześnie obiektywnym spojrzeniu na rozwijający się kraj, budzący się do życia po upadku ZSRR. Kraj, który trudno jest zrozumieć, ale trzeba próbować i wierzyć, że to kiedyś nastąpi.

Książka "Myśli o Rosji...i nie tylko" jest antologią esejów autora, jakie się ukazały w prasie, ale również wywiadów z samym Rotfeldem zrealizowanych przez dziennikarzy prasowych. Autor uporządkował je w ogólne rozdziały, dokładnie opisujące rzeczywistość rosyjską. Większość artykułów jest nieco przedawnionych, ale mimo to całkiem dobrze przedstawiają współczesną politykę i strategię przywódców rosyjskich. Aby w ogóle zacząć czytać tę pozycję, należałoby cokolwiek wiedzieć o Rosji i o jej stosunkach międzynarodowych, głównie z sąsiadami, z Polską, z podległymi republikami i z tymi, które już się od Rosji oddzieliły, z NATO, Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską. Nie jest więc to książka do poduszki, ani nawet do poczytania w fotelu z kubkiem gorącej czekolady w ręku.

Rotfeld wykazuje, iż Rosja ciągle jeszcze jest w okresie zmian. Wcześniej carska, a później bolszewicka, buduje dopiero nową tożsamość, której nigdy nie miała. Metodą prób i błędów Rosja próbuje ją sobie dopiero stworzyć, korzystając z ideologii Zachodu, ale też nie zapominając o swoim dziedzictwie i swojej złożoności. Autor "Myśli o Rosji" wierzy, że ten kraj nie ma przesłanek mocarstwowych, nawet broni Putina po tym, co powiedział w kwietniu 2005 roku, iż największą katastrofą XX wieku, był rozpad Związku Radzieckiego i mówi, że Putin zapewne się przejęzyczył. Istnieje tam mit heroicznego Stalina, a Putin głośno mówi o tym, że Rosja jest sukcesorem Związku Radzieckiego. Tak również uważa reszta rosyjskiego społeczeństwa. Rotfeld widzi w postępowaniu przywódców Rosji powolne odchodzenie od tego typu myślenia. Stopniowo Miedwiediew i Putin demontują ten obraz z opinii swoich rodaków. To kolejny element dopiero co kształtującej się tożsamości tego kraju.

Czytaj dalej --->



Mimo to Rosja nadal jest pełna absurdów, niewydolności procedur Państwowych i oparta głównie na charyzmie Putina i jego skuteczności. Rosja, ale również Putin, mają skłonności do myślenia o różnych sprawach, jak o teoriach spiskowych. Z tym niewiele da się zrobić, gdyż przez wiele lat społeczeństwo rosyjskie było silnie wdrażane tego typu myślenie o wrogach ich narodu, tak charakterystyczne dla krajów za "żelaznej kurtyny". Ludzie, którzy funkcjonowali w czasach stalinowskich powoli wymierają, stąd Rosja powoli się zmienia i ma na to dużą szansę.

Zaznaczyć tu trzeba wyraźnie: "Myśli o Rosji" nie są książką podróżniczą ani kulturoznawczą. Traktuje ona raczej o problemach współczesnej Rosji i jej ideologii, sprawach państwowych i dotyczących bezpieczeństwa. Jest to ogólny pogląd na sprawy rosyjskie, a nie spis całej wiedzy autora o tym kraju. Książka mówi też o wielu ciągle gorących tematach, takich jak tragedia prezydenckiego samolotu czy kwestia bezpieczeństwa międzynarodowego, NATO itd. z perspektywy znawcy problemów Rosji, byłego Ministra Spraw Zagranicznych i współprzewodniczącego Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych. Czy książka Rotfelda wyczerpuje temat? Oczywiście, że nie. Rosja to organizm złożony, jak najbardziej skomplikowana maszyna, która jest ciągle modernizowana.

Tytuł: "Myśli o Rosji…i nie tylko"
Autor: Adam Daniel Rotfeld
Wydawnictwo: Świat Książki, Warszawa 2012

https://plus.google.com/u/0/b/113986743078714025442/113986743078714025442/posts

  1. Pierwszy raz tutaj?

    Cieszymy się, że dołączyłeś do serwisu naszemiasto.pl
    Oto kilka wskazówek, które pomogą Ci w zrobieniu pierwszych kroków:

  2. Zwiększ atrakcyjność profilu

    Dodaj tło, zadbaj aby profil miał unikatowy wygląd i wyróżniał się na tle innych

  3. Daj się poznać

    Uzupełnij podstawowe informacje profilowe, dodaj zdjęcie i bądź rozpoznawalny

  4. Dziel się nowymi wydarzeniami!

    Publikuj artykuły, dodawaj galerie, dziel się ciekawymi infomacjami i pozostań na bieżąco z lokalnymi wydarzeniami

  5. Uczestnicz w życiu lokalnej społeczności

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, chcesz się czymś podzielić lub napisać artykuł? Sam zadecyduj jaką formę wybierzesz

  6. Daj znać co u Ciebie

    Chcesz się czymś podzielić na gorąco, dodaj krótki wpis, wiadomość zostanie opublikowana w prywatnym strumieniu

  7. Opublikuj materiał na stronie miejskiej

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, napisz artykuł i opublikuj go na łamach serwisu, dowiedz się co inni o tym sądzą!

  • Dodaj do obserwowanych Obserwuj ciekawe osoby! Jeżeli pojawi się coś nowego, znajdziesz to również na swoim profilu.
  • Wyślij wiadomość Wysyłaj wiadomości i bądź w kontakcie z innymi mieszkańcami!
  • Zgłoś do moderacji Zgłoś nadużycie ze strony mieszkańca!

Wydarzenia dnia

Materiały mieszkańca