Dodaj zdjęcie profilowe

avatarTat Tarara

Bielsko-Biała
Mieszkaniec Tat Tarara

Tat Tarara

Dodano 2016-07-25 10:16:18

Cyganie znów w kolorowych wozach

Siedemnasty raz z tarnowskiego Muzeum wyrusza Tabor Pamięci Romów. Uczestnicy odwiedzą miejsca pamięci o Cyganach, zamordowanych w czasie wojny przez Niemców - Żabno, Borzęcin i Szczurową. Wieczorami zaś spotkają się przy ognisku...

Jadą wozy kolorowe



W sobotę, 30 lipca z Muzeum Etnograficznego w Tarnowie wyjedzie karawana cygańskich wozów. Już siedemnasty raz Adam Bartosz i Adam Andrasz poprowadzą tabor cygańskich wozów, które zwykle stoją na dziedzińcu muzealnym, przez drogi wiodące z Tarnowa do nieodległych, ważnych dla Romów wsi. Romowie całego świata, cygańska kapela i rzesza widzów będzie towarzyszyła Taborowi od początku, odkąd Krajowy Duszpasterz Romów ks. Stanisław Opocki pobłogosławi wozy na drogę, aż do celu wędrówki - obozowiska w parku dworskim we wsi Szczurowa.

Jadą wozy szare



Żabno, Bielcza, Szczurowa i Borzęcin to miejsca ważne dla Romów i ich nowo powstającej zbiorowej świadomości historycznej. Pamięci o zagładzie Romowie uczą się podczas takich wydarzeń jak Tabor Pamięci. Przyjeżdżając do miejscowości, w których Niemcy zastali mieszkających w czasie wojny Cyganów, i zamordowali ich na miejscu, gdzie ich zastali. Nie wywożono ich do obozów ale zabijano na miejscu. W wynajmowanych domach i szopach, w zaroślach gdzie się ukrywali. Często Niemcy zmuszali do pomocy miejscowych - rozkazywano im zakopywać dół z zabitymi czy też dostarczyć grupę Cyganów na miejsce kaźni, jak w Szczurowej. 93 osoby na zwykłych wiejskich wozach wywiezione z osady na granicy wsi i dostarczone na cmentarz, gdzie zginęli.

Jadą wozy ciche



Tabor Pamięci w kolejnych dniach odwiedza wsie ze zbiorowymi mogiłami. Uczestnicy modlą się (także po romsku) i składają kwiaty. Adam Bartosz opowiada historię danego miejsca. Młodzi uczą się historii. Starzy uczą się rozumieć historię. Wzruszenie, smutna muzyka, położony na grobie papieros. Podobno nigdy nie gaśnie w połowie, zmarli wypalają go do końca. Kieliszek wódki wylany na grób.

Jadą wozy z muzyką



W obozowisku jest inaczej. Późno w noc bywa nostalgicznie, ale przeważa nuta radosna, taneczna. W końcu spotykają się rodziny, które zwykle mieszkają daleko. Skype przybliża bliskich, ale spotkanie, i to jeszcze w takim klimacie, jest czymś zupełnie innym. Na co dzień Romowie nie palą ognisk i nie mieszkają w namiotach. Nie spotykają się całkiem od siebie inni Romowie z różnych grup, tu Polska Roma, tam Kelderasze, Lowarzy, albo Górscy. Na co dzień trudniej o takie porozumienie, jak podczas święta.
Najbardziej lubię ten moment, kiedy "oficjalna" kapela jest już zmęczona całodziennym graniem. Wtedy wśród gości pojawia się ktoś, kto gra - na akordeonie, gitarze czy skrzypcach. Instrumenty idą w ruch. Przypominamy sobie pieśni. Śpiewają wszyscy albo tylko niektórzy. Wtedy zwykle nie ma już fotografów i dziennikarzy. Oficjalni goście też już dawno pojechali. A my siedzimy, śpiewamy, rozmawiamy. Czasem niebo szarzeje na wschodzie.

Jadą wozy na lawetach



I wtedy kończy się Tabor Pamięci. Goście zwijają namioty, muzealni pracownicy składają sprzęty. Przyjeżdża pomoc drogowa i na - raz, dwa, trzy, hop - wciąga wozy na lawety. Rzadziej wracają do Muzeum na własnych kołach. I znów zapach ziemi po deszczu, skoszonej trawy, końskiego potu i duszącego dymu z ogniska zamieniamy na komputer, telewizor a czasem krótki wypad ze znajomymi do baru. Na godzinkę lub dwie, bo nie ma czasu.

http://muzeum.tarnow.pl/aktualnosci.php?id=749

Mieszkaniec Tat Tarara

Tat Tarara

Dodano 2016-04-24 22:18:46

Mezuza - co wiemy o Żydowskim Tarnowie

15 kwietnia 2016 r. w Muzeum Okręgowym w Tarnowie odbył się Międzyszkolny Konkurs Wiedzy na Temat Żydowskiego Tarnowa. Przez przybliżenie dzieciom i młodzieży żydowskiej historii miasta rozpoczęliśmy rozmowę o tolerancji. 15 kwietnia 2016 r. w Muzeum Okręgowym w Tarnowie odbył się Międzyszkolny Konk

Mieszkaniec Tat Tarara

Tat Tarara

Dodano 2016-04-12 22:20:24

Mezuza - dwanaście Aniołów i Anielica

Małgorzata Mariowska, koordynatorka wolontariuszy Fundacji AntySchematy 2 nazwała kiedyś na portalu społecznościowym dwunastkę swoich wolontariuszy – Aniołami. Każda i każdy z nich w pełni na to określenie zasługuje. Wszystkie udane przedsięwzięcia powstają i dzieją się, kiedy (zwykle przy stole) spotykają się osoby o podobnych pasjach. Przez pewien czas planują, przekrzykują się w ideach i pomysłach, weryfikują je, bronią lub obalają ich sensowność, a później – biorą się do roboty. Dzisiaj trudno mi wymienić wszystkie osoby, z którymi wspólnie wypiliśmy kawę na etapie planowania Projektu Mezuza. Adam Bartosz, Katarzyna Górowska, Kamila Jasiak i ja – to, alfabetycznie, najściślejsze grono pomysłodawców projektu. W następnej kolejności Krzysztof Poręba i przemiła ekipa z Nowego Sącza; Piotr Jamrozik, Jan Kocoł, Andrzej Michta, Janusz Mokrzycki, Klaudiusz Stachaczyński, Janusz Tarchała, Stanisław Waśko – nasi przyjaciele z tarnowskiego muzeum (przepraszam, jeśli kogoś nie wymieniłam), nowi ale już bliscy znajomi z Oslo: Ewa Maria Mork, Peder Nustad i inni; cała wielka społeczność tarnowskich szkół i instytucji kulturalno-edukacyjnych: dyrektorzy, nauczyciele, których nawet trudno byłoby dziś wymienić z nazwisk; filmowcy Bernadetta i Dominik Cich, muzycy z zespołu Klezmafour; karmiący nas niejednokrotnie wyłącznie za uśmiech na zmęczonych i wdzięcznych twarzach – Raffaele i Edyta Kołodziej z Pizzerii u Włocha, Kuba Kaszuba celujący obiektywem, wspaniali potomkowie tarnowskich Żydów z całego świata (jak wymienić z imienia ponad trzysta osób – w sześciu tysiącach znaków?); władze różnych szczebli oraz strażnicy miasta (policja, straż miejska) i wreszcie – Tomasz Kocur Malec i Małgorzata Mariowska oraz Anioły. O Aniołach piszę na sam koniec właśnie dlatego, że to im będzie poświęcony ten krótki tekst.

Przeciw schematom

Fundacja AntySchematy 2 jest głównym partnerem Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej w Projekcie Mezuza. AntySchematy, bo jej podstawową ideą jest łamanie schematycznego podejścia – zwłaszcza do Żydów, ale nie wyłącznie. Zajmują się edukacją młodzieży, ale prowadzą swoje działania również wśród nauczycieli, kształcą i wychowują edukatorów na rzecz tolerancji i przeciw ksenofobii. Z AntySchematami 2 współpracowaliśmy już wcześniej, kiedy wraz z młodzieżą, wówczas myśleliśmy o niej – uczniowie Tomka Kocura, przygotowaliśmy film, podczas którego w miejscach mocno związanych z holokaustem w Tarnowie, młodzież czytała fragmenty świadectw ocalonych z zagłady miejscowych Żydów.
Tym razem, po ponad rocznej współpracy z wolontariuszami AntySchematów 2 przy realizacji Mezuzy, zupełnie szczerze możemy ich nazwać: Anioły. AntySchematowcy od początku zajmowali się takimi drobnymi i czasochłonnymi działaniami jak roznoszenie plakatów i ulotek, reklama szeptana naszych działań, wciąganie w działania Mezuzy swoich znajomych. Na tym jednak absolutnie nie pozostali.

Niewidzialna ręka

Najpierw wolontariusze wzięli udział w szkoleniu, podczas którego poznali ideę projektu Mezuza: pod pretekstem zatrzymania się nad nielicznymi już śladami żydowskimi (np. śladami po mezuzach w kilku punktach miasta) – przywołać pamięć o minionej, w dużej mierze zapomnianej historii Tarnowa, historii żydowskiego miasta. Ten efekt, poza wartością samą w sobie jaką jest wiedza, znowu jednak jest pretekstem do pokazania szerszej perspektywy: życia w harmonii wewnątrz społeczeństwa różnokulturowego, o odmiennych zwyczajach, tradycjach, religii czy choćby wyglądzie. Przez przywołanie historii żywej – czyli opartej na bardzo konkretnych, jednostkowych wręcz przykładach, ludziach, zjawiskach i analogiach we współczesności – można mówić o ogromnej potrzebie tolerancji a nieraz – zwykłej sympatii czy życzliwej ciekawości w stosunku do obcego. Czyli mówimy o tym, że strach przed tym, który się od nas różni, pochodzi z obcości. A obcy to, zwyczajnie, ten, którego jeszcze nie znamy.

Akcja

Wolontariusze, zaopatrzeni w wiedzę i zapaleni do działania – ruszyli w mezuzową podróż. Sprzątali cmentarz żydowski w Tarnowie. Uczyli się symboliki nagrobnej i czyścili macewy, by owe symbole wydobyć z mchu. Pomagali artyście, Szymonowi Szelcowi, malować antydyskryminacyjny mural, znajdujący się tuż za bimą przy Placu Starej Synagogi w Tarnowie. Pomagali przy prowadzeniu rozmaitych zajęć z dziećmi i młodzieżą, w tym podczas dużego wydarzenia, mającego odtworzyć przedwojenną atmosferę ulicy Żydowskiej. Wycinali szablony i pomagali przy malowaniu szyldów, stylizowanych na przedwojenne reklamy sklepów i zakładów usługowych (niektóre można zobaczyć przy ulicy Żydowskiej jeszcze dzisiaj). Brali udział w animacji dzieci – uczeniu ich przedwojennych zabaw miejskich. Uczestniczyli czynnie w funkcjonującym przez jeden dzień chederze – żydowskiej szkole, w której jeden z wolontariuszy Komitetu, Łukasz Panek, pokazywał dzieciom i dorosłym jak w języku hebrajskim zapisać ich imiona lub proste zwroty po hebrajsku albo w jidysz. Podczas „Ulicy Żydowskiej”, bo tak nazywała się czerwcowa impreza, AntySchematowcy byli właściwie wszędzie, pełniąc funkcje praktyczne, niezbędne a często – niewidzialne. Ustawiali krzesła i bannery, zabawiali dzieci, pilnowali, by koncertującemu wieczór zespołowi niczego nie brakowało; dbali o gości – z Tarnowa i ze świata (m.in. o dużą grupę potomków tarnowskich Żydów, którzy zjechali się z rozmaitych krajów europejskich, z USA i Australii).
I chociaż dla nas, organizatorów projektu, ta niewidzialna, ale bardzo potrzebna praca wolontariuszy, jest chyba najcenniejsza, to jednak Anioły miały oprócz wszystkich nałożonych na siebie obowiązków jeszcze jeden. Przygotowali mapę hejtu. Mapa powstała w Internecie przez naniesienie newralgicznych punktów na plan Tarnowa, a wolontariusze obeszli całe miasto, wchodząc nieomal w każdy zaułek po to, aby znaleźć na murach wszelkie napisy pełne nienawiści. Znów – najbardziej poszukiwanymi hasłami były te, w których znieważano Żydów. Przy czym wyraźnie widać było, że owe napisy nie tyle miały charakter antysemicki czy ksenofobiczny, ile – ogólnie-homofobiczny, kibicowski, chuligański. Pierwszym etapem była internetowa mapa hejtu, która przysporzyła AntySchematom 2 pierwszych problemów wynikających z niezrozumienia. Lokalni dziennikarze nazwali ją bowiem „mapą nienawiści”, a pełni nienawiści komentatorzy wytknęli działaczom Fundacji rzekome podjudzanie…

Hejt zmapowany

Tymczasem drugim krokiem było zamalowywanie obraźliwych napisów – na blokach, kamienicach, sklepach, budynkach technicznych i in. Przy poparciu znakomitej większości mieszkańców, wolontariusze pracowali, malowali, czyścili, nieraz za darmo dostawali farbę tylko dlatego, że właściciel tego czy owego budynku też miał dość chuligaństwa i podobała się mu postawa młodzieży. Cóż, kiedy wolontariusze sami zaczęli się spotykać z aktami przemocy, na szczęście głównie słownej, ze strony chuliganów…
Mapa hejtu pokazała, że idea Projektu Mezuza jest jak najbardziej trafiona. Nienawiść rzeczywiście istnieje. Ale istnieją również tacy, którzy potrafią ją zamalować.

Anielica

Małgorzata Mariowska, koordynatorka wolontariuszy Fundacji AntySchematy 2 nazwała kiedyś na portalu społecznościowym dwunastkę (raz więcej, raz mniej) swoich wolontariuszy – Aniołami. Każda i każdy z nich w pełni na to określenie zasługuje. Ale jestem przekonana, że pierwszym z Aniołów jest Gosia, szalona, zapracowana, energiczna, zawsze pierwsza do wykonywania tej samej pracy co młodzież, najlepszy dla nich przykład działania dobrej woli. Anielica.

http://www.e-mezuza.pl/

Mieszkaniec Tat Tarara

Tat Tarara

Dodano 2016-04-09 19:03:32

Ulica Żydowska

Fotografie z Ulicy Żydowskiej, wydarzenia rekonstruującego atmosferę przedwojennego miasta, żydowskiego Tarnowa.

Mieszkaniec Tat Tarara

Tat Tarara

Dodano 2016-04-09 18:56:24

Mezuza - czerwiec na Ulicy Żydowskiej

Kiedy pierwszy raz „na żywo” zobaczyłam modlących się chasydów, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że oglądam świat zatrzymany w starych zdjęciach. Ubrani w czarne płaszcze, z czarnymi kapeluszami, założonymi za uszy pejsami... W połowie czerwca zwykle nie ruszam się z Tarnowa. Nie tylko dlatego, że trzymają mnie obowiązki, ale również dlatego, że marzy mi się zobaczyć jeszcze raz miasto z czarno-białej fotografii.
Kiedy pierwszy raz „na żywo” zobaczyłam modlących się chasydów, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że oglądam świat zatrzymany w starych zdjęciach. Ubrani w czarne płaszcze, z czarnymi kapeluszami, założonymi za uszy kręconymi pejsami, w białych podkolanówkach; wokół przedramion owinięte mieli skórzane paski a na czole czarne pudełka (tefilin ze schowanym wewnątrz pergaminem z fragmentami z Biblii). Blisko dwudziestu żydów modliło się pod bimą, a nieopodal, na ulicy Żydowskiej, cygańskie dzieci goniły się i grały w piłkę.

Galicjaner Sztetl

W połowie czerwca Komitet Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej w Tarnowie wraz z Muzeum Okręgowym organizuje Galicjaner Sztetl, w języku jidysz – Miasteczko Galicyjskie. Są to Dni Pamięci Żydów Galicyjskich. Upamiętnienie Żydów zamordowanych w czasie II wojny światowej – przez spotkanie modlitewne w Buczynie, w Zbylitowskiej Górze i – upamiętnienie Żydów żyjących przed wojną w Tarnowie – w kilku koncertach żydowskich, które zwykle mają miejsce właśnie pod tarnowską bimą.
Pierwsze wspomnienie czarno-białej fotografii i ten ulotny zapach a może uczucie, które towarzyszy dawnym czasom: wspomnienie nieistniejącego domu prababci, zupy grzybowej którą przyrządzała, zapach palonego w piecach węgla i specyficzne ciepło dawnych kamienic; tak trudno przywrócić te dawne emocje. To był główny powód naszych działań na Ulicy Żydowskiej. Przywrócić wspomnienia, odtworzyć przedwojenny Tarnów, zrekonstruować zapachy, smaki i kolory. Oraz pokazać młodym tarnowianom jako mogło być przed wojną w naszym mieście.

Ulica Żydowska

W czerwcu 2015 roku zbiegły się dwa wydarzenia, wspomniane już Miasteczko Galicyjskie oraz Projekt Mezuza, podczas którego na różne sposoby mówiliśmy młodym o tolerancji, o żydowskiej historii miasta i o tym, jakiej różnorodności można doświadczyć, kiedy żyje się w społeczeństwie różnokulturowym. Szczególnym zaś miejscem i czasem był 13 dzień miesiąca, kiedy Ulica Żydowska (to także nazwa eventu) zatętniła rytmem lat 20. i 30. ubiegłego wieku. Przy ulicy pojawiły się sklepowe szyldy utrzymane w przedwojennej stylistyce: z reklamą, jaka mogła być wtedy; z napisami polskimi oraz żydowskimi: po hebrajsku i w jidysz: apteka, fryzjer, szewc, sklep z odzieżą. Niezły Cyrk, który na co dzień animuje dziecięce zabawy, przebrał się w stroje z epoki i pokazywał dzieciom przedwojenne zabawy. Chłopcy mogli toczyć kółko, tak jak bawili się ich dziadkowie i pradziadkowie, a dziewczynki grały w klasy czy chłopa. Niektórzy uczyli się żonglować, wszyscy przeciągali linę. Przechodnie, ci w słusznym wieku, przyglądali się i nie mieliśmy pewności czy w ich oczach błyszczy radość czy może łza wzruszenia.
W siedzibie Fundacji AntySchematy2, w której działają najwspanialsi w Tarnowie wolontariusze, można było wrócić do czasów szkolnych, usiąść w ławce i – nauczyć się pisać hebrajskimi literami własne imię. Żydowska szkoła, cheder, cieszyła się większym zainteresowaniem rodziców, ale Łukasz, wolontariusz, niezmordowanie zapisywał kolejne imiona, dni tygodnia, proste wyrażenia i wyczarowywał następne napisy.
W czerwcowym słońcu oglądaliśmy końcówkę prac przy tworzeniu przez Szymona Szelca muralu „na plecach” bimy, przy Placu Starej Synagogi, a chętni mogli pomóc artyście i wspólnie malować czarne i białe ptaki. Duzi i mali. Bo i ptaki są większe, mniejsze i całkiem ogromne. Jeden z pomocników uparcie prosił artystę, żeby namalował też dinozaura. Kilkakrotnie widziałam młode pary, w ślubnych strojach, które fotografują się już nie tylko przy urokliwej bimie, ale i na tle Ptaków Szymona Szelca.
Zabawa przy ulicy Żydowskiej trwała do godzin popołudniowych, kiedy po warsztatach muzycznych z zespołem Klezmafour na Plac Starej Synagogi dotarli tarnowscy młodzi muzycy i pełni zapału przygotowywali się do wspólnego z zespołem koncertu.
W końcu nadeszła oczekiwana chwila a Klezmafour pokazał tarnowianom, że muzyka żydowska to nie tylko szlagiery sprzed lat, które chętnie śpiewamy i pogrążamy się w melancholii. Chłopcy z Klezmafour roztańczyli widownię i to był chyba pierwszy koncert muzyki żydowskiej, podczas którego tańczyli i skakali zarówno młodzi, jak i starsi tarnowianie, od włodarzy miasta aż po „zwykłych”, mniej znanych mieszkańców, których na koncert przyciągnęły radosne dźwięki.
Może nie udało się odtworzyć tych pierwszych emocji, związanych z chasydami i czarno-białymi fotografiami, ale udało się coś zupełnie innego i mam wrażenie – lepszego. Zobaczyłam na własne oczy, że Żydzi, historia Tarnowa, przedwojenna atmosfera, cały kontekst dziejów, które bezpowrotnie mijają, a mijając zacierają zarówno to, co piękne, jak i to, co tragiczne – nie muszą prowadzić do tęsknoty, smutku, melancholii. Mogą wywoływać euforię. Historia przeminęła, ale to ona ukształtowała nas takimi, jakimi jesteśmy dzisiaj. Żydowskiego Tarnowa już nie ma, ale tak jak istnieją w mieście ślady żydowskiej historii, są również ludzie, którzy „pamiętają”. Jest młodzież, która chce wiedzieć, chce pamiętać. I potrafi dostrzegać wartość w różnorodności.


http://www.e-mezuza.pl/

  1. Pierwszy raz tutaj?

    Cieszymy się, że dołączyłeś do serwisu naszemiasto.pl
    Oto kilka wskazówek, które pomogą Ci w zrobieniu pierwszych kroków:

  2. Zwiększ atrakcyjność profilu

    Dodaj tło, zadbaj aby profil miał unikatowy wygląd i wyróżniał się na tle innych

  3. Daj się poznać

    Uzupełnij podstawowe informacje profilowe, dodaj zdjęcie i bądź rozpoznawalny

  4. Dziel się nowymi wydarzeniami!

    Publikuj artykuły, dodawaj galerie, dziel się ciekawymi infomacjami i pozostań na bieżąco z lokalnymi wydarzeniami

  5. Uczestnicz w życiu lokalnej społeczności

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, chcesz się czymś podzielić lub napisać artykuł? Sam zadecyduj jaką formę wybierzesz

  6. Daj znać co u Ciebie

    Chcesz się czymś podzielić na gorąco, dodaj krótki wpis, wiadomość zostanie opublikowana w prywatnym strumieniu

  7. Opublikuj materiał na stronie miejskiej

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, napisz artykuł i opublikuj go na łamach serwisu, dowiedz się co inni o tym sądzą!

  • Dodaj do obserwowanych Obserwuj ciekawe osoby! Jeżeli pojawi się coś nowego, znajdziesz to również na swoim profilu.
  • Wyślij wiadomość Wysyłaj wiadomości i bądź w kontakcie z innymi mieszkańcami!
  • Zgłoś do moderacji Zgłoś nadużycie ze strony mieszkańca!

Wydarzenia dnia

Materiały mieszkańca