Natalia Skoczylas

avatarNatalia Skoczylas

Polska
Mieszkaniec Natalia Skoczylas

Natalia Skoczylas

Dodano 2021-10-18 13:04:36

Atonalny Berlin - wrażenia z muzyki i meandrycznej wystawy

Jesteśmy przez organizatorów i artystów rozpieszczani. Jednym ze wspaniałych, przedziwnych przeżyć w ofercie jest wystawa sztuki współczesnej towarzysząca festiwalowi muzycznemu Atonal. Zaaranżowane na tę okazję niedostępne wcześniej obszary byłej elektrowni, a teraz klubu Kraftwerk, są same w sobie atrakcyjnym miejscem do zwiedzenia: jesteś w brzuchu industrialnej katedry, niewiele widzisz. Prace są tak skuratorowane, że dopiero po zobaczeniu jednej w całości, możesz pójść dalej - w ciemności pojawia się żółte światło wskazujące drogę. Czasami też dźwięk. Po spenetrowaniu podziemi, wyruszasz na samą górę, podążając za ręką i śpiewem performerki, aż do wieży. I z powrotem, tym razem do samego jądra, gigantycznej sali pełnej niespodzianek. Instalacje audio-wizualne kryją się w przylegających do niej pomieszczeniach. Od czasu do czasu wyłania się ze ścian seria ekranów i obserwujesz trzykanałowe wideo do kawałka amerykańskiego duetu hip hopowego Armand Hammer. Obrazy sielanki i natury, odpoczynku, wody, tańca, mieszają się z mocnymi syrenami i subtelnie, ale widocznie, zarysowanymi gestami przemocy, która codzienność mniejszości w Stanach Zjednoczonych nieustannie przerywa. Jest fantastyczna maszyna Any Alonso, artystki z Wenezueli, którą skonstruowała z włosów, pistoletów dystrybutorów paliwa, rur i łańcuchów. Ten wolno i nieustannie obracający się obiekt to amulet późno-kapitalistycznego społeczeństwa, uzależnionego od paliw i eksploatacji wszelkiego rodzaju. Sala dowodzenia w elektrowni jest z kolei wypełniona apokaliptycznym light-show, który wędruje po wielkich konsolach, oknach i ścianach, wywołując poczucie niepokoju. Pojawiają się skojarzenia z zimną wojną, dekadami nieustannego konfliktu między kapitalizmem i komunizmem, i ten sam duch oddają prezentowane wycinki prasowe nt relacji USA i Kuby, współcześnie. Duch zimnej wojny jest dla nich wciąż żywy, nawet jeśli zmienił kształt. Nie brakuje innego rodzaju krytyk kapitalizmu w tej przestrzeni, w postaci poematów, prac wideo, czy rzeźb (cmentarz aut, miasto-ufo), są też nawiązania do mitologii i natury - kalejdoskopowe nagrania pasących się owiec, wielkoformatowe wideo z obrazami idyllicznej natury, obowiązkowe rzuty oka na mikroorganizmy, tańczące do muzyki, i imponująca rzeźba autorstwa Daniela Lie, która żyje i przeistacza się w trakcie wystawy. Miałam szansę zobaczyć ją pierwszego dnia, z girlandami żywych kwiatów i górami mokrej wciąż gliny - ciekawa jestem tego, jak wygląda ona dzisiaj, i co w niej zakiełkowało. Nie jest to wystawa dla wszystkich - jeśli boisz się ciemności i wąskich przestrzeni, może to nie być przyjemne doświadczenie. Dla tych, których intryguje taka wędrówka w nieznane i odrobina adrenaliny, jest to bardzo rekomendowany spacer. Polecam zarezerwować sobie spokojne dwie godziny na tą wędrówkę. Jeśli chodzi o muzyczną część Atonal, miałam na razie okazję zobaczyć tylko jeden z koncertów - Actress, Labor i Flora Yin-Wong z Lailą Saskini. Nie byłam niestety szczególnie zachwycona żadnym z tych koncertów. Flora i Laila nie rozgrzały mnie swoją eksperymentalną muzyką wypełnioną mikrogestami i mikrodźwiękami, które po prostu nie wybrzmiewały w tej gigantycznej przestrzeni na tle eksperymentalnej, monotonicznej elektroniki. Wyobrażam sobie, że ich występ w bardziej kameralnej, cichej sali mógłby być ciekawą medytacją. Tu po prostu ginął. LABOUR byli za to ciekawym doświadczeniem, takim akurat na miarę gigantycznej industrialnej hali. Ich perkusyjno-dronowa interwencja miała ambicję, tempo, skalę. Koncert rozpoczął się od krótkich wybuchów dwóch perkusji w centrum sali: każda z tych eksplozji wywoływała lawinę bębnów przenoszących się po przestrzeniach elektrowni z całą drużyną amatorów-perkusjonistów. Ten piętrzący się hałas wywołuje masę skojarzeń i emocji, to kontakt z abstrakcyjną sztuką, która wymasowuje z nas najróżniejsze refleksje. Była tu energia demonstracji i buntu, prawie rewolucyjny ładunek, złość, niecierpliwość, chęć działania. Nazwa projektu - Labour to ROBOTA, po angielsku, czyli żadne białe kołnierze i czyste paznokcie, tylko pot, zmęczone mięśnie, satysfakcja wynikająca z fizycznego wycieńczenia. Lubię te lewicowe skojarzenia, choć jak to bywa z abstrakcjami, każdy widzi w nich to, co chce w nich widzieć. Marzenia o rewolucji prekariatu. Nie dożył moich oczekiwań Actress - brakowało temu koncertowi momentum, energii, pazura. Może był on ofiarą okoliczności, podobnie jak Flora i Laila. Jego kontemplatywny nowy album jest gęsto udziergany i domaga się intymności, o co trudno pod niebotycznymi sufitami elektrowni. Chciałabym go poczuć bliżej. W skupieniu. W cieple. Chociaż faktem jest, że surowe wnętrza Kraftwerk i jej ascetyczność betonowa wydobyły z “LAGEOS” chłodną melancholię, której aż tak nie odczuwam w domowych sesjach. Dla tych z was, którzy planują podróż do Berlina, polecam zarezerwowanie biletów na wystawę, i kilka koncertów, które wciąż przed nami: 20.10 - Caner Teker 21.10 - Caterina Barbieri, Bendik Giske, Evelyn Saylor, MFO, Nkisi, Ucc Harlo 30.10 - Klein, Shackleton i Wacław Zimpel Więcej informacji tutaj: https://the-metabolic-rift.com/?state=artists

Mieszkaniec Natalia Skoczylas

Natalia Skoczylas

Dodano 2020-03-12 11:06:01

Big Thief i Itaca zagrali w Berlinie

Ale podoba mi się decyzja Amerykańskich muzyków, żeby zaprosić kolegów z odpływającej od Europy Wielkiej Brytanii do rozgrzania publiczności przed swoimi występami. Wpisuje się to w tendencję alternatywnej muzyki do tworzenia przestrzeni dialogu, która emanuje z dobrze przemyślanych festiwali (Le G

Mieszkaniec Natalia Skoczylas

Natalia Skoczylas

Dodano 2019-11-22 11:03:10

Le Guess Who - festiwal na miarę naszych czasów

Tego, że format jest elastyczny. Tego, że treść i kierunki geograficzne są zróżnicowane, bez podważania konceptu stojącego za tym festiwalem. Tego, że program co roku rozbudowuje się i coraz trudniej jest mi nadążać za wszystkimi atrakcjami. I tego, że jak na wydarzenie muzyczne, to akurat wydaje s

Mieszkaniec Natalia Skoczylas

Natalia Skoczylas

Dodano 2019-09-29 17:01:30

Le Guess Who - pięć koncertów nie do przegapienia

Wybrałam spośród nich pięć występów, których moim zdaniem trzeba będzie przynajmniej spróbować. Część testowałam na własnej skórze. Drew McDowall and Florence To prezentują “Time Machines”. To był jeden z najbardziej niesamowitych koncertów, jakie miałam szansę zobaczyć i poczuć w swoim życiu. Wydarzył się on rok temu na CTM, w głównej sali Berghain - trudno wyobrazić sobie lepsze tło dla tej transformatywnej nocy. Nieprawdopodobna architektura legendarnego klubu, z gigantyczny, pomnikiem męskiej syreny w lobby, jednym słowo miejsce, w którym surowość i katedralna powaga idealnie mieszają się z upolitycznionym hedonizmem, tworząc idealne warunki dla rozpełzających się niezwykle powoli dronów. Ta synchronizacja przestrzeni (w klubie jest zawsze noc) i halucynogennej estetyki albumu sprawiła, że efekty zamierzone przez artystów były doskonale wyczuwalne: poczucie czasu i miejsca zostało zawieszone i zdeformowane. Nie miały one z resztą większego znaczenia - zostaliśmy grupowo wciągnięci w trans na poziomie komórkowym, wyrwani z regularnego rytmu. Katarzis, oświecenie, transformacja - wszystko to przydarzyło mi się tamtej nocy. Wytatuowałam sobie nawet syntezator modularny na pamiątkę tego zdarzenia. Amen. Tropical Fuck Storm. Pamiętam, kiedy w newsletterze australijskiego magazynu muzycznego Doubtful Sounds, po raz pierwszy trafiłam na tą grupę. Autor piał na temat ich debiutanckiego albumu “A Laughing Death in Meatspace”, którego pokochanie zajęło mi niezliczone przesłuchania. Denerwował mnie wokal, teatralność kompozycji, pompa, aktorstwo, rozbuchana estetyka, jakoś nie był to odpowiedni moment. Nauczyłam się ich cenić pod koniec ubiegłego roku, a w tym już wydali kolejną płytę i przyjeżdżają grać trasę po całej Europie. I jeśli tylko uda im się odtworzyć tą niezwykle sceniczną, filmową i dramatyczną atmosferę, która wyróżnia ich albumy, z całym szaleństwem solówek, chórów, zmian tempa, psychodelii, dźwięków jakoś podskórnie zrozumiałych jako język sztuki opowiadającej o planecie i ludzkości na krawędzi unicestwienia - to będzie to koncert, po którym nie będzie łatwo zasnąć bez jointa. Bbymutha. Jako miłośniczka hip-hopu z fascynacją obserwuję to, co kobiety, szczególnie kolorowe, robią z tym gatunkiem. Każda z nich ma swój repertuar referencji - czy to wiedźm, czy to tradycyjnej wiedzy, seksualności, pieniędzy, polityki, rasizmu, seksizmu, (pop)kultur, czy wreszcie narkotyków. Począwszy od Cardi B, która jest prawdziwą rapową gangsterką, przez Princess Nokia, Lizzo, czy CupcakKe, artystki posługujące się hip-hopem z sukcesem przerobiły go na narzędzie ekspresowej, agresywnej wręcz czasami, kulturowej i obyczajowej emancypacji. Kibicuję im bardzo - jestem im wdzięczna za znoszenie stereotypów dotyczących macierzyństwa, przyjemności z seksu, walkę z tym, jak postrzegamy swoje ciało, i co to w ogóle znaczy być kobietą w XXI wieku. Bbymutha jest jedną z tych fantastycznych kobiet, które z ogromnym talentem biorą udział w tej rewolucji: świetne kostiumy, fantastyczna muzyka, ogromny dystans do świata i wielka radość z tego, jakie życie sobie wybrała jako samotna matka i artystka. Jestem do niej absolutnie przekonana. Gruff Rhys. Bo mam nostalgiczne podejście do muzyki, z którą dorastałam, i z której w sumie w dużej mierze już wyrosłam. Wciąż bronię jednak konieczności doświadczania na żywo artystów, z jakimi się wychowywaliśmy, szczególnie jeśli są oni tak cudownie ekscentryczni, zabawni i ciepli, jak Walijczyk stojący za Super Furry Animals. Spodziewam się hojnej dawki materiału z “Pang!” na tym koncercie - albumu nagranego z pomocą producenta z RPA, w którym flambojanckie alternatywne granie świetnie miesza się z afrykańską rytmiką (przepraszam za ten niekompetentny brak precyzji) i radosnym, egzotycznym instrumentarium. Gruff jest jednym z tych niezawodnych artystów, których słucha się z ogromną przyjemnością, i którzy zawsze jakoś zaskakują. To chyba dość, żeby spodziewać się świetnego występu. Acid Mother’s Temple and The Melting Paraiso U.F.O. Le Guess Who ma zawsze dobrą reprezentację psychodelicznej muzyki. W tym roku zadbali o to specjaliści, czyli Moon Duo we własnych osobach, którzy jako kuratorzy zaprosili na festiwal kilku gości (Follakzoid, Sonic Boom), a festiwal dorzucił do tego kilka petard, w tym Acid Mother’s Temple, grający materiał jednego ze swoich projektów. Ten zespół jest jedną z absolutnych podstaw psychodelicznej muzyki - mimo, że zaczęli działać w 1998 roku, dobrych kilka dekad od czasu eksplozji i rozwoju tego gatunku, udało im się zrewolucjonizować psychodelikę i zająć miejsce w czołówce innowacyjnych i płodnych grup tworzących tą scenę. Mimo ponad dwóch dekad na scenie, japończycy bezustannie wydają nowy materiał - ich dorobek to prawie studyjnych 100 albumów, licząc wszystkie wcielenia Acid Mother’s, plus co najmniej drugie tyle kompilacji, albumów na żywo i innych nagrań. Jest to jeden z tych niezrozumiałych, niemożliwych artystycznych geniuszy, który po prostu trzeba zobaczyć. Le Guess Who, jak co roku, w Utrechcie, od 7 do 11 listopada. Bilety na festiwal są wciąż do kupienia na ich stronie: https://www.leguesswho.nl/tickets

  1. Pierwszy raz tutaj?

    Cieszymy się, że dołączyłeś do serwisu naszemiasto.pl
    Oto kilka wskazówek, które pomogą Ci w zrobieniu pierwszych kroków:

  2. Zwiększ atrakcyjność profilu

    Dodaj tło, zadbaj aby profil miał unikatowy wygląd i wyróżniał się na tle innych

  3. Daj się poznać

    Uzupełnij podstawowe informacje profilowe, dodaj zdjęcie i bądź rozpoznawalny

  4. Dziel się nowymi wydarzeniami!

    Publikuj artykuły, dodawaj galerie, dziel się ciekawymi infomacjami i pozostań na bieżąco z lokalnymi wydarzeniami

  5. Uczestnicz w życiu lokalnej społeczności

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, chcesz się czymś podzielić lub napisać artykuł? Sam zadecyduj jaką formę wybierzesz

  6. Daj znać co u Ciebie

    Chcesz się czymś podzielić na gorąco, dodaj krótki wpis, wiadomość zostanie opublikowana w prywatnym strumieniu

  7. Opublikuj materiał na stronie miejskiej

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, napisz artykuł i opublikuj go na łamach serwisu, dowiedz się co inni o tym sądzą!

  • Dodaj do obserwowanych Obserwuj ciekawe osoby! Jeżeli pojawi się coś nowego, znajdziesz to również na swoim profilu.
  • Wyślij wiadomość Wysyłaj wiadomości i bądź w kontakcie z innymi mieszkańcami!
  • Zgłoś do moderacji Zgłoś nadużycie ze strony mieszkańca!

Wydarzenia dnia

Materiały mieszkańca