Dodaj zdjęcie profilowe

avatarRobert Głodek

Kielce
Mieszkaniec Robert Głodek

Robert Głodek

Dodano 2014-02-09 21:48:56

Czy być znaczy mieć?

Urzędy Pracy – relikt PRL-u, czy nowoczesne państwowe pośrednictwo pracy. Odpowiedz już ciśnie mi się na usta, ale zanim odpowiem napisze, dlaczego tak uważam. Co to jest Urząd Pracy każdy wie. Jedni musza się w nim systematycznie meldować, inni czerpią z niego niewielkie dochody, jeszcze inni, psio

Mieszkaniec Robert Głodek

Robert Głodek

Dodano 2011-10-27 23:42:56

Historia zamku w Ćmielowie. Czy jego ruiny utoną pod śmieciami?

"W Ćmielowie Szydłowiecki pobudował tak piękne gmachy i tak je malowidłami ozdobił, że zjeżdżali się ludzie nawet obcy cuda te oglądać: przedsionki, komnaty, izby niewieście, ogrody, ganki, sale senatorskich narad - wszystko było wspaniałe". Tak o ćmielowskim zamku opowiadał kronikarz. Jak budowla wygląda teraz? Zapraszam do lektury.

Jedziemy do Ćmielowa


Dwa szlaki rowerowe mogą zaprowadzić turystę w to miejsce, niebieski transwojewódzki i czarny szlak architektury obronnej. Żadnego problemu nie stanowi także dojazd samochodem lub PKS-em. Ćmielów, miejscowość znana z wielowiekowej tradycji produkcji porcelany, znajduje się pomiędzy Ostrowcem Świętokrzyskim, a Ożarowem. Nie sposób nie trafić.

Nieco historii


Zamek leży na dnie doliny w rozlewisku rzeki Kamiennej. Widoczne są dwie zasadnicze jego części. Rezydencja magnacka, znajdująca się na wyspie, oraz przedzamcze. Fosa, licząca około 15 metrów szerokości do dziś wypełniona jest wodą. Większość badaczy uważa, że zamek ufundował Krzysztof Szydłowiecki w latach 1519-1531. Szydłowiecki był wysokim urzędnikiem królewskim. Pełnił funkcję kasztelana sandomierskiego, kasztelana krakowskiego, a także kanclerza koronnego. W 1532 r. po śmierci Krzysztofa Szydłowieckiego zamek odziedziczyła jego żona, Zofia Targowska, a od 1606 r. był własnością Janusza Ostrogskiego. W 1621 r. po śmierci Ostrogskiego, z uwagi na brak spadkobierców, dobra ćmielowskie przeszły w ręce jego krewnych - Zasławskich. W 1657 r. kwaterowały tu szwedzkie wojska okupanckie. To właśnie w zamku ćmielowskim Książę Siedmiogrodzki Jerzy II Rakoczy, który wsławił się rabowaniem i paleniem polskich miast, spotkał się z królem szwedzkim Karolem X Gustawem. Stąd też wspólnie ruszyli w kierunku Zawichostu na dalszy podbój Rzeczypospolitej.

Od 1709 r. właścicielem był Aleksander Dominik Lubomirski. Następnie kanclerz wielki koronny Jacek Małachowski herbu Nałęcz (od 1753 r.) i Małachowscy (od 1773 r.). W 1800 r. budynki zaadaptowano na browar. W XIX w. potomkowie Małachowskiego sprzedali Ćmielów. Nową właścicielką została Teresa z książąt Druckich-Lubeckich hrabina Scipio del Campo oraz jej szwagier Wojciech Pusłowski. Na początku XX w. ruiny zamku kupił Kacper Bargieł i urządził tu łaźnię parową. W czasie okupacji w 1944 r., Niemcy w zamku utworzyli szpital wojskowy.

Stan na dziś


Zamek znajduje się obecne w stanie ruiny. Nic też nie wskazuje, aby na miejscu prowadzone były jakieś prace. Miejsce zabezpieczono co prawda prowizorycznym płotem, ale brama stoi otworem. Bez problemu można dostać się do środka. Brak nadzoru nie służy temu miejscu. Butelki, śmieci, pozostałości po ogniskach i przywleczona stara wersalka psują klimat. Od 2009 roku zamek jest własnością prywatną. Nie zmienia to faktu, że stanowi także ważny element kultury regionu i Polski. Szkoda, żeby został zasypany butelkami po tanich winach.

Źródła:
http://zamki.res.pl/cmielow.htm

Mieszkaniec Robert Głodek

Robert Głodek

Dodano 2011-10-25 22:02:29

Góra Jeleniowska i Szczytniak. Jesienne podejście

Tytułowe góry to dwa najwyższe wzniesienia w Paśmie Jeleniowskim Gór Świętokrzyskich. Idę jak zwykle sam. Obcować z kolorami i oddychać powietrzem, jakiego nigdzie indziej nie ma.

Plany, przygotowania, Nowa Słupia



Plan jest taki: wystartować z Nowej Słupi i wejść na Szczytniak (554 m n.p.m.), pokonując po drodze Górę Jeleniowską (531m n.p.m.). Obydwie góry połączone są czerwonym szlakiem pieszym (Gołoszyce - Kuźniaki), dobrze znanym świętokrzyskim wędrowcom. Szlak liczy łącznie 105 km. Prowadzi przez Pasmo Jeleniowskie, Łysogóry, Pasmo Masłowskie i Pasmo Oblęgorskie. Jest też uznany za główny szlak turystyczny województwa świętokrzyskiego. Odcinek, który zamierzam pokonać, to zaledwie 18 km (według wstępnych obliczeń).

Opłacało się czekać na lepszą pogodę. Po kilku deszczowych i zimnych dniach nadeszły nieco cieplejsze i bardziej suche. Ma być słonecznie. Ufając telewizyjnej prognozie przygotowuję plecak, mapę, torbę z aparatem, ciepłe ubranie i porządne buty. Niby nie ma padać, ale kurtka przeciwdeszczowa nie zawadzi. Poranek, zgodnie z zapowiedziami, jest ciepły i słoneczny. Około 8 pojawiają się już pierwsze promienie słońca. Na rynku w Nowej Słupi melduję się o 8.30.

Góra Jeleniowska i zmiana planów


Drogą 756 muszę najpierw dostać się do miejscowości Paprocice. Dopiero tam wejdę na wspomniany wcześniej czerwony szlak. Spokojny marsz zajmuje mi około godzinę. Jako punkt orientacyjny warto obrać kościół św. Brata Alberta. Właśnie na wysokości tego kościoła odnajduję oznaczenie szlaku. Rozpoczyna się prawdziwe wędrowanie. Pierwsze kilkaset metrów to droga polna, nic szczególnego. Niewielki strumyk, który ją przecina, da się pokonać dwoma susami. Po chwili wchodzę do lasu. Jest półmrok. Słońce, które mam przed sobą, kryje się za ścianą drzew. Droga, miejscami mokra i błotnista, początkowo szeroka, wkrótce zmienia się w ścieżkę. Oznaczenia szlaku doskonałe. Nie da się zabłądzić. Cały czas pod górę, ale niezbyt stromo. Ten odcinek nie wymaga szczególnej kondycji. Spokojnie docieram na Górę Jeleniowską. Mijam tablicę z napisem „Rezerwat Przyrody Góra Jeleniowska”. Tu dopiero wita mnie oświetlony, kolorowy, jesienny las. Chwila odpoczynku na kamieniu, kilka łyków wody i kilka zdjęć. Ruszam dalej.

Zgodnie z planem miałem kontynuować trasę na Szczytniak po czerwonym szlaku. Będąc na Górze Jeleniowskiej, doszedłem do wniosku, że to zły pomysł. Idąc dalej tą drogą skazałbym się na powrót po tej samej trasie. Bez sensu. Postanowiłem wrócić na dół i „zaatakować” Szczytniak od północy, czarnym szlakiem.



Nowy Skoszyn, gołoborze i Szczytniak


Schodzę na dół dość szybko. Po około godzinnym marszu jestem spowrotem przy samochodzie. Jadę do Skoszyna. Łatwo trafić. Drogą 751 w kierunku Ostrowca Świętokrzyskiego i w Sarniej Zwoli trzeba skręcić w prawo. Samochód zostawiam na parkingu pod kościołem. Tu będzie bezpieczny. Czarny szlak, podobnie jak czerwony oznaczony jest świetnie. Pierwsza część trasy to niezbyt strome podejście. Droga na pierwszy rzut oka bardzo łatwa. Mogę bez obaw skupić się na kontemplacji jesiennych kolorów. Jesień we wszystkich odcieniach. Tylko iglaste mają to w nosie…

Po lewej stronie mijam Górę Skoszyńską i tuż za nią trasa zaczyna prowadzić w dół. Szlak zaczyna nieco kluczyć, trzeba skupić się na znakach. Zaczyna się także ostrzejsza stromizna. Wyraźnie więcej kamieni i zwalonych drzew. Poruszam się wąską ścieżką, ale miejscami i ona ginie wśród zarośli. Pilnuję oznaczeń szlaku. Docieram do gołoborzy. Rozrzucone niczym dywan kamienie, miejscami przerośnięte mchem tworzą widok bajkowy. Trzeba uważać na leżące mokre liście, łatwo o wywrotkę. Wchodzę powoli po kamieniach, to już ostatni odcinek. Po kilkudziesięciu minutach jestem na Szczytniaku. Tablica z napisem „Rezerwat Przyrody Szczytniak” to potwierdza. Marsz zajął mi niecałą godzinę. Czas na odpoczynek. Jest co podziwiać. Widoki wspaniałe. Chętnie bym tu zamieszkał…

Summa summarum

Trasa nie należy do szczególnie wymagających. Bez problemu pokonają ją także osoby bez szczególnego przygotowania. Można skorzystać z czerwonego, dobrze oznaczonego szlaku, ale też podejść na Szczytniak czarnym. Nie warto zabierać dużego ekwipunku. Wystarczą podstawowe rzeczy: kurtka od deszczu, dobre buty, mapa, a jesienią termos z gorącą herbatą. Relaks i doznania estetyczne gwarantowane. Do zobaczenia na świętokrzyskim szlaku.

Do http://www.wiadomosci24.pl/artykul/przewodnik_po_serwisie_wiadomosci24_pl_106098.html

  1. Pierwszy raz tutaj?

    Cieszymy się, że dołączyłeś do serwisu naszemiasto.pl
    Oto kilka wskazówek, które pomogą Ci w zrobieniu pierwszych kroków:

  2. Zwiększ atrakcyjność profilu

    Dodaj tło, zadbaj aby profil miał unikatowy wygląd i wyróżniał się na tle innych

  3. Daj się poznać

    Uzupełnij podstawowe informacje profilowe, dodaj zdjęcie i bądź rozpoznawalny

  4. Dziel się nowymi wydarzeniami!

    Publikuj artykuły, dodawaj galerie, dziel się ciekawymi infomacjami i pozostań na bieżąco z lokalnymi wydarzeniami

  5. Uczestnicz w życiu lokalnej społeczności

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, chcesz się czymś podzielić lub napisać artykuł? Sam zadecyduj jaką formę wybierzesz

  6. Daj znać co u Ciebie

    Chcesz się czymś podzielić na gorąco, dodaj krótki wpis, wiadomość zostanie opublikowana w prywatnym strumieniu

  7. Opublikuj materiał na stronie miejskiej

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, napisz artykuł i opublikuj go na łamach serwisu, dowiedz się co inni o tym sądzą!

  • Dodaj do obserwowanych Obserwuj ciekawe osoby! Jeżeli pojawi się coś nowego, znajdziesz to również na swoim profilu.
  • Wyślij wiadomość Wysyłaj wiadomości i bądź w kontakcie z innymi mieszkańcami!
  • Zgłoś do moderacji Zgłoś nadużycie ze strony mieszkańca!

Wydarzenia dnia

Materiały mieszkańca