Polski niepełnosprawny nie ma lekkiego życia - bariery
architektoniczne, uczucie wykluczenia społecznego, częste borykanie się z codziennymi czynnościami,
dla zwykłych ludzi łatwymi, dla niepełnosprawnych niezwykle trudnymi. Pojęcie niepełnosprawności
jest szerokie, bo obejmuje niepełnosprawność umysłową oraz fizyczną. Ale niezależnie, czy jest to
osoba z autyzmem, na wózku inwalidzkim, czy niewidoma, zasługuje na pomoc i bycie równoprawnym
członkiem polskiego społeczeństwa. Dlatego organizowane są paraolimpiady, warsztaty, festyny i inne
imprezy. Dlatego też toczy się walka o przystosowanie budynków mieszkalnych i administracji
publicznej dla potrzeb niepełnosprawnych na wózkach inwalidzkich oraz o zabezpieczenie miejsc
parkingowych.
Ostatnie pełne dane dotyczące liczby osób niepełnosprawnych w Polsce pochodzą z
Narodowego Spisu Powszechnego z roku 2002. Według jego wyników liczba osób niepełnosprawnych ogółem
wynosiła blisko 5,5 mln.
Najczęstszą przyczynę niepełnosprawności stanowią schorzenia
układu krążenia, narządów ruchu oraz schorzenia neurologiczne. Nieco mniej jest osób z uszkodzeniami
narządu wzroku i słuchu, z chorobą psychiczną i upośledzeniem umysłowym. Osoby niepełnosprawne to
tysiące osób o obniżonej sprawności w codziennym funkcjonowaniu, a zatem i wymagających szczególnego
podejścia w edukacji, na rynku pracy i w życiu codziennym.
A z tym w Polsce bywa różnie.
Niepełnosprawni są znacznie gorzej wykształceni niż osoby sprawne. W 2008 r. aż 68 proc. osób w
wieku powyżej 18 lat nie miało wykształcenia średniego. Osoby niepełnosprawne mają trudności w
zdobyciu lub uzupełnieniu wykształcenia nie tylko na poziomie wyższym, ale także średnim a nawet
podstawowym.
I tu wypada wspomnieć o dzieciach i młodzieży , która chciałaby żyć i
funkcjonować jak inni rówieśnicy. Według raportu międzynarodowych ekspertów i naukowców „The
Specific Risks of Discrimination Against Persons in Situation of Major Dependence or with Complex
Needs” Polska wypada zdecydowanie na niekorzyść w porównaniu z np. Holandią.
Tam są przepisy regulujące wsparcie, organizowanie zajęć w domu
lub placówkach, próby integracji z otoczeniem. Co ważne- instytucje państwowe kładą nacisk na
wspieranie rodziców,którzy również walczą razem z dziećmi. W Polsce o takich warunkach i standardach
długo będziemy mogli pomarzyć.Tak więc,z kolei niskie wykształcenie lub jego brak zmniejsza szanse
osób niepełnosprawnych na rynku pracy, a tym samym szanse na godne życie ich samych.
Zdecydowana większość niepełnosprawnych pracowników pracuje w zakładach pracy chronionej. W
systemie obsługi prowadzonym przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w grudniu
2008 r. zarejestrowanych było 39 tys. pracujących na otwartym rynku i 163 tys. osób
niepełnosprawnych pracujących w zakładach pracy chronionej.
Stopa bezrobocia osób
niepełnosprawnych w 2008 r.dla osób w wieku produkcyjnym wyniosła 13 proc. Wobec szalejących
zwolnień i bezrobocia, z całą pewnością, mimo kampanii społecznych, nie da się uniknąć zwiększenia
tej liczby.
Większość osób niepełnosprawnych pozostaje poza rynkiem pracy i jest to
niestety zjawisko obserwowane od wielu lat. Jeśli ulgi PFRON nie wystarczają by zatrudniać, to na co
mogą liczyć niepełnosprawni? Sejm uchwalił w sierpniu 1997 r. Kartę Praw Osób Niepełnosprawnych.
W dokumencie tym, poza zdefiniowaniem prawa osób niepełnosprawnych do aktywnego i wolnego od
przejawów dyskryminacji życia, zawarto również katalog dziesięciu praw, wskazując tym samym
najważniejsze obszary, w których niezbędne są intensywne działania. Dokument podkreśla, że osoby
niepełnosprawne nie mogą podlegać dyskryminacji. Ładnie brzmi, prawda?
Niepełnosprawni
mogą liczyć na pomoc finansową z zakresu pomocy społecznej, co oczywiście nie wystarcza na godziwe
życie. Dla ponad 60% osób niepełnosprawnych, renta była głównym źródłem utrzymania. Emerytura była
takim źródłem dla zaledwie 6 proc., świadczenia społeczne – dla nieco większej grupy
osób.
Do finansowych kwestii dochodzą absurdy dnia
codziennego- brak taksówek przystosowanych dla pasażerów na wózkach inwalidzkich, podjazdów. Są co
prawda sygnały dźwiękowe na przejściach dla pieszych czy w autobusach, ale co mają począć niewidomi
czytający Brailem?
W styczniu 2008 r. Pełnomocnik Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych
wystąpił do ministrów i kierowników niektórych urzędów centralnych z prośbą o przekazanie informacji
na temat stanu dostosowania do potrzeb osób niepełnosprawnych ogólnodostępnych części budynków
administracji publicznej. Opinia końcowa jest druzgocąca.
Brzmi ona: "Wyniki badania
wskazują na konieczność pilnego podjęcia działań związanych z wprowadzaniem ułatwień dla osób
niepełnosprawnych i dalszego dostosowywania budynków zajmowanych przez administrację publiczną do
potrzeb osób niepełnosprawnych poprzez likwidowanie barier w 3 głównych obszarach(...) Należy
pamiętać, że już pojedyncza bariera funkcjonalna może całkowicie uniemożliwić osobie poruszającej
się na wózku inwalidzkim samodzielny dostęp do części budynku, w której znajdują się inne
udogodnienia.
Ministerstwa i urzędy centralne nie są również dobrze przygotowane na
wizytę osób niewidomych i niedowidzących oraz z dysfunkcją słuchu. Specyficzne dostosowania czy
pomoce dla osób niewidomych i niedowidzących, takie jak wejścia do budynków o zróżnicowanej fakturze
powierzchni znajdują zastosowanie sporadycznie. Natomiast pomoc osobie niesłyszącej sprowadza się
głównie do zapewnienia czytelnych tablic informacyjnych, a do rzadkości należy zapewnienie pomocy
osób (urzędników) posługującej się językiem migowym.
Osobom niepełnosprawnym intelektualnie w załatwieniu sprawy potrafi pomóc niewiele ministerstw,
czy urzędów, np. dzięki wprowadzeniu systemu orientacji opartego o piktogramy.Z analizy nadesłanych
ankiet wynika również refleksja o charakterze ogólnym - systemowym. Odnosi się wrażenie, że
działania w zakresie likwidacji barier funkcjonalnych utrudniających osobom niepełnosprawnym w
korzystaniu z usług publicznych lub uniemożliwiających wykonywanie pracy w tych instytucjach,
podejmowane są przez resorty i urzędy centralne przy okazji przeprowadzanych remontów lub
modernizacji części danego budynku.
Nie ma kompleksowej koncepcji i planu oraz
wieloletniego harmonogramu likwidacji tych barier funkcjonalnych, a co za tym idzie i nie ma
zaplanowanych w budżetach tych instytucji odpowiednich środków lub też nie wydziela się ich z
ogólnej puli środków przeznaczonych na utrzymanie i drobne remonty budynków.
Brak
koncepcji (wizji) oznacza brak działania w sferze, która nie wymaga nakładów finansowych, np.
tablice informacyjne z powiększonym drukiem i o kontrastowych kolorach, piktogramy, informacja o
przystosowanych toaletach, czy wreszcie informacja na stronach internetowych danego resortu lub
urzędu o możliwości załatwienia sprawy osoby niepełnosprawnej.”
To co tu mówić o
barierach w życiu codziennym- tych budowlanych i tych społecznych...
Tomasz
Wojciechowski
Tekst opublikowany pierwotnie na http://e-baltic.eu/index.php?option=com_content&task=view&id=263&Itemid=37
Wyślij wiadomość do Tomasz Wojciechowski
Zgłoś Tomasz Wojciechowski