Dodaj zdjęcie profilowe

avatarZenon Chmielewski

Polska
www.taksiarskaballada.pl
Mieszkaniec Zenon Chmielewski

Zenon Chmielewski

Dodano 2016-06-15 19:57:03

Gowin... znowu Gowin!!!

UBER niszczy polską taksówkę, rząd obecny, tak jak i poprzedni, przygląda się temu obojętnie. Przyglądał, teraz zaczynają działać, tyle, że nie na rzecz polskich taksówkarzy. Piękne polskie słowo: „IMPACT’16”. Mój Kochany Minister (MKM), spec od rzeczy wszelakich – Gowin, wicepremier, oznajmił na on

Mieszkaniec Zenon Chmielewski

Zenon Chmielewski

Dodano 2012-04-05 22:25:23

GO.WIN TAXI na ulicach Warszawy

Możecie tę taksówkę spotkać w Warszawie. To pierwszy taki samochód, ale jeżeli zamysły rządu ogłoszone przez ministra Gowina ziszczą się, na pewno jeden z wielu. Tak będzie wyglądała polska taksówka po deregulacji zawodu taxi. No i mamy protest taksówkarzy. Każdy, choć odrobinę interesujący się wydarzeniami politycznymi w Polsce wie dlaczego. Gdy słyszymy słowa: protest, strajk, skojarzenia mamy jednoznacznie związane z manifestacjami, namiotami pod URM, palonymi oponami, petardami, etc. Tym razem zaczyna się inaczej, na razie taksówkarze w Warszawie przygotowali happening, który nazywa się GO.WIN TAXI

Co koledzy wymyślą – wiem, ale nie powiem, ma być niespodzianka. Na pewno będzie nas wszędzie pełno, będzie głośno, tragikomicznie – bo taki jest pomysł deregulacji w wykonaniu sługi Gowina (minister, z łac. sługa). Taksówka GO.WIN jest tak charakterystyczna, że każdy warszawiak na pewno ją zauważy, filmy i zdjęcia znajdą się w Internecie.

Czemu ma to służyć? Proste, chcemy by rząd i Sejm zastanowił się nad
regulacją zawodu taksówkarza w Polsce. Byśmy, jako stukilkudzięsięciotysięczna rzesza prywatnych przedsiębiorców, mogli wyrazić swoje oczekiwania, zostali wysłuchani, a nasz głos wzięty pod uwagę. By politycy potraktowali nas z należną nam uwagą. Rozwiązania systemowe ad. taxi, nie są skomplikowane, mamy wzorce, mamy własne doświadczenia.

Rząd Irlandii zamówił opracowanie na temat swojego zderegulowanego rynku taksówek i właśnie je otrzymał. Kilkusetstronicowy raport wart jest przeczytania (Irlandczycy wycofują się właśnie z deregulacji rynku Taxi, jaki kilka lat temu wprowadzili). Nie twierdzę, że ślepo mamy robić to, co we Francji, w Niemczech czy Austrii, ale posiłkując się doświadczeniami innych rynków i naszej historii, zróbmy to raz i dobrze. To nie tylko dla taksówkarzy, to również dla ich rodzin, a przede wszystkim dla naszych klientów, ich poczucia bezpieczeństwa i wygody.

Gdy patrzę dziś na medialny szum związany z hasłem „deregulacja”, mam wrażenie, że pod tym hasłem nic się nie kryje. Nasz rząd, nauczony latami doświadczeń perfekcyjnie opanował puszczanie tzw. szczurów w przededniach ważnych dla niego, ale niepopularnych rozwiązań albo by zagłuszyć media, gdy coś spartoli. Rzuca się ochłap (informacyjny) sępom (dziennikarzom) na żer i jest chwila spokoju, odwrócona uwaga – temat zastępczy załatwia wiele.

Dla nas, taksówkarzy, Gowin i jego deregulacja, to też temat zastępczy. Rząd uczy cynizmu i my staliśmy się cyniczni, tak bardzo, że głośno o naszym cynizmie mówimy. Dzięki pomocnikowi (minister, z łac. pomocnik) Gowinowi wreszcie obudziło się moje środowisko zawodowe. Dziękuję Panie Ministrze. Dotychczas wszelkie działania władz pchające taksówkarzy, jak po równi pochyłej w przepaść, przechodziły niezauważone, bo nikt, ani związki zawodowe, ani organizacje nieformalne, ani korporacje nie potrafiły się zjednoczyć i wyrazić swojego sprzeciwu jednomyślnie i z wydźwiękiem jaki na ponad stutysięczną rzesze przedsiębiorców przystało. Minister Gowin nas obudził.

Przerażenie jakie wywołał swoimi niedorzecznymi pomysłami i wypowiedziami w mediach spowodowały, że wszyscy spod „koguta” z napisem Taxi poczuli, że tym razem muszą być razem, by nie dopuścić do tragedii swojej własnej i swoich rodzin. Mało tego, w wyniku podjętych rozmów przedstawicieli naszego środowiska okazało się, że jedność jest możliwa, pojawili się ludzie zdeterminowani i zdecydowani poświęcić swój czas by wywalczyć o normalność, nie tylko by zapobiec deregulacji Gowina, ale by nakłonić ustawodawców, rząd, władze samorządowe do rozważnych i przemyślanych działań i decyzji. Dzięki Gowinowym argumentom o rynkach w Europie sprawdziliśmy jak jest we wszystkich większych miastach cywilizowanego świata. Argumenty Gowina okazały się, delikatnie mówiąc, rozbieżne z rzeczywistością, a zdobyta wiedza utwierdziła nas w przekonaniu, że nasze wyobrażenie o definicji taksówki, o strefach, licencjach, parytetach, czyli liczby taksówek do liczby mieszkańców, o stawkach po jakich jeździmy, są jak najbardziej zasadne.

Mamy dość źle stanowionych ustaw. Nowelizacja ustawy transportowej, która wchodzi w życie 7 kwietnia jest ponownie w Sejmie procedowana i nieważne czy zmieniana jest dlatego, że jest w tym czyjś ekonomiczny interes, kto
na tyle mocno lobbuje, że zmiany przechodzą w trybie jakiego polskie współczesne ustawodawstwo nie zna (posiedzenia komisji odbywają się nawet po dwa razy dziennie), czy też dlatego, że okazała się prawnym bublem.

Prawnicy biorą pieniądze za to by sprawdzić to, co biorący pieniądze posłowie (i to nasze, podatników) uchwalą. Dziwne ruchy jakie są czynione wokół tej nowelizacji ustawy powinny zainteresować dziennikarzy (pisałem o tym w artykule „Dlaczego "nie" deregulacji….”).

Cóż, są tematy łatwiejsze, bardziej nośne, w które nie trzeba się zagłębiać. Trzecia władza nie popisuje się w tym temacie, a szkoda. Szkoda, bo uporządkowanie rynku taxi to nie jest karkołomna praca, to naprawdę chwila uwagi i rzetelnego, profesjonalnego podejścia do tematu, wysłuchując zainteresowanych, których jak już wspomniałem jest grubo ponad sto tysięcy, rodzin nie licząc.

Zapraszam do śledzenia naszej GO.WIN TAXI na ulicach Warszawy, a zapewniam, będzie na co popatrzeć! Po GO.WIN TAXI nastąpi ciąg dalszy i eskalacja protestu. Chciałbym tu napisać: chyba, że rozsądek zwycięży. Ale tak bardzo trudno mi w to uwierzyć patrząc na działania rządu, że nie napiszę. Nasze działania możecie śledzić na youtube, na stronie protesttaxi.pl, na facebooku.

I jeszcze jedno, do polityków PO. Zajrzyjcie do historii, ona uczy. Idziecie drogą jaką kroczyły już rządy w Polsce. Przejmując władzę zaczęliście od taksówek (Palikot, komisja Przyjazne Państwo, nic z tego nie wyszło dobrego), teraz Gowin, czyżby jaki początek, taki koniec?

https://plus.google.com/u/0/b/113986743078714025442/113986743078714025442/posts

Mieszkaniec Zenon Chmielewski

Zenon Chmielewski

Dodano 2012-03-26 16:35:28

List otwarty do prezydent Warszawy w sprawie przyszłości rynku taksówek

W 2011 roku, po wielomiesięcznych debatach, powstała nowelizacja ustawy transportowej. Nowelizacja zawiera zapis rocznego vacatio legis dla wykonujących usługi taksówkowe niezgodnie z przepisami. Od 7 kwietnia 2012 r. ustawa powinna zacząć działać. Warszawa, 26 marca 2012 roku

Szanowna Pani Prezydent Miast Stołecznego Warszawy

List otwarty

7 kwietnia 2012 r. mija okres rocznego vacatio legis dla osób nieprzestrzegających zapisów ustawy z 4 lutego 2011 r. o zmianie ustawy o transporcie drogowym, ogłoszonej w dzienniku ustaw 7 kwietnia 2011 r.

Od 7 kwietnia 2012 każdy, kto nielegalnie podejmuje się transportu osób na zasadach taksówek i nie posiada do tego stosownych uprawnień, czyli nie posiada licencji warszawskiego taksówkarza, powinien być z całą mocą prawa polskiego ścigany i stosownie do zapisów tejże ustawy karany.

Zwracamy się do władz miasta o podjęcie stosownych działań, które skutecznie wyeliminują z rynku podmioty i osoby, które z premedytacją łamią prawo, które spowodowały destabilizację rynku taksówkowego w Warszawie. Wieloletnie zaniechania ITD, policji i straży miejskiej w tym zakresie, powszechne przyzwolenie władz miasta na omijanie i łamanie prawa spowodowały patologię, którą jedynie szeroko zakrojonymi i zdecydowanymi działaniami można usunąć.

Obecnie na ulicach Warszawy, poza legalnymi taksówkami, można spotkać samochody oznakowane jako „przewóz osób”, zrzeszone pod szyldami różnorodnych firm oferujących taką usługę za pomocą łączności radiowej, poprzez zorganizowane i wyspecjalizowane centrale telefoniczno-radiowe. Jeżdżą samochody z kogutami "Taxi" z dopiskiem "bagażowe", do Warszawy przyjeżdżają taksówkarze z innych miast i oferują na terenie stolicy usługi transportowe, w sposób naruszający zapisy ustaw. Zdarzają się samochody z kogutami, naklejonymi paskami i syrenkami (będącymi symbolami legalnych taksówek), ale nie posiadające hologramów. Jawną kpiną z prawa, władz, policji i ITD jest pokazanie się kolejnego pomysłu traktującego prawo i zapisy ustaw jak prywatny folwark – to usługa transportowa oferowana, jako przewóz osób w ramach usług ochroniarskich (działanie zainicjowane przez firmę o nazwie EKO). Brak stosownych działań i represji wobec tych osób powoduje anihilację tradycyjnej, zgodnej z polskim prawem warszawskiej taksówki, skazuje na wegetację rodziny przedsiębiorców, którzy z taksówką związali swój los, którzy podejmują działania mające na celu godne bycie wizytówką i dumą miasta.

Zwracamy się z tym apelem do władz stolicy w przededniu wielkiej imprezy o międzynarodowym zakresie jaką są Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, kiedy taksówka warszawska będzie częstokroć pierwszym wrażeniem tysięcy odwiedzających nas turystów. Zwracamy się z tym apelem w trosce o to, by zawód, który tak ściśle związał się z tradycją Warszawy nie zniknął z jej ulic i nie pojawił się w nowej formie hybrydy, która na pewno nie będzie przez nikogo pożądana.

Prosimy o podjęcie działań ratujących nasz rynek, dających poczucie bezpieczeństwa nam, naszym rodzinom i przede wszystkim naszym pasażerom.
Tym razem funkcje społeczne przestrzegania prawa nie ograniczają się jedynie do roli postrzegania go jako skutecznego narzędzia w zaprowadzaniu ładu, te funkcje rozszerzają się o cele reprezentacji, dobra społecznego i regulacji szerokiego rynku przedsiębiorców i usług. Pokażcie, że praworządność w Warszawie dotyczy nie tylko osób fizycznych ale i prawnych, że nie jest czczym określeniem nie mającym odniesienia do rzeczywistości.

Wnioskujemy o stworzenie zespołów interwencyjnych, mieszanych patroli, w skład których wchodziliby funkcjonariusze służb odpowiedzialnych za zaprowadzenie porządku w mieście, jesteśmy gotowi w ramach działań obywatelskich pomóc takim zespołom w ich pracy na zasadach i w ramach przez władze miasta określonych.

Z wyrazami szacunku
Adam Ruciński

Prezes Zarządu OOPTD

Do wiadomości:
- Rada miasta stołecznego Warszawy
- Wydział Licencji i Zezwoleń Transportowych Urzędu miasta stołecznego Warszawy
- Komenda Stołeczna Policji w Warszawie
- Główny Inspektorat Transportu Drogowego
- Straż Miejska miasta stołecznego Warszawy
- www.wiadomości24.pl

https://plus.google.com/u/0/b/113986743078714025442/113986743078714025442/posts

Mieszkaniec Zenon Chmielewski

Zenon Chmielewski

Dodano 2012-03-13 09:23:19

Dlaczego mówimy "NIE" pomysłowi deregulacji zawodów ministra Gowina

Deregulacja zawodu taksówkarza w zamyśle Gowina to chaos, to działania tak nielogiczne, że nasuwają się pytania - dlaczego? O co chodzi? Czy dlatego, że to temat dla dobrego dziennikarza śledczego? Nie jestem śledczym, przedstawiam problem. W komentarzach do artykułu – „Nie dla planów ministra Gowina” zarzucono mi, że nie podałem argumentów dlaczego proponowana deregulacja jest niedobra. Zgadza się, ten tekst to protest bez merytorycznej wypowiedzi. Dlaczego tak? Cóż, jeżeli rząd, przez Gowina zgłasza deregulację zawodów, nie podając merytorycznych argumentów, to dlaczego ja mam te argumenty podawać. Przyznaję postąpiłem przewrotnie, na populistyczne - bo tak(!) mówimy populistycznie - bo nie (!). By ktokolwiek chciał czytać argumenty naszej (taksiarskiej) strony musi chcieć to uczynić. Bez zainteresowania tego nie będzie. Różnię się tym od Gowina, że poniżej te argumenty podam.

Minister Gowin argumentując deregulację na rynku taxi przekazał, że GPS to powszechne urządzenie i każdy kto go posiada może zawieźć pasażera w odpowiednie miejsce, zawsze też, nawet gdy GPS padnie lub poda złą trasę można spytać pasażera. Kolejny argument to, że w ten sposób poprawi się jakość usługi – konkurencja wzrośnie. Następny, to że bezrobocie spadnie. Padały też słowa o absurdzie jakim jest określanie taksówkarza mianem osoby zaufania publicznego etc. Usłyszeliśmy, że poza trzema państwami dostęp do zawodu taksówkarza nie jest ograniczany niczym.

GPS – urządzenie powszechnie znane, powszechnie używane przez wszystkich, przez taksówkarzy też. Ciekawe jest, że rozmowa przez telefon komórkowy w czasie jazdy przeszkadzała ustawodawcy (czytaj - powiązanym z produkcją urządzeń głośnomówiących i zarabiających na tym posłom) a gapienie się w telewizorek jakim jest GPS nie przeszkadza. Chętnie zapoznałbym się z opracowaniem ile kolizji i wypadków drogowych stało się za sprawą tegoż urządzenia. No tak, ale głośnomówiącego obrazu nikt nie wymyślił i nie zaproponował korzyści politykom za zapis w ustawie zabraniający używania tegoż GPS.

Znajomość miasta przez taksówkarza jest istotna z wielu powodów. Remonty - w Warszawie, na największym placu budowy żaden program nie jest w stanie nadążyć za codziennymi zmianami w topografii miasta, szukanie na mapie, gdzie jest szpital z dyżurem położniczym przez GPS, nawet najlepszy, się nie uda. GPS poza mapą, do tego planowego przebiegu ulic, nie ma nic, co taksówkarzowi by się przydało. Ale zostawmy ten nieszczęsny GPS. GPS to żaden argument, bo mimo, że korzystając z taksówki chcemy dotrzeć pod wskazany adres najkrótszą drogą i na czas, nie to jest w tej całej deregulacji ważne.

Poprawa jakości usług w wyniku poprawy konkurencji. Przeplata to się z kłamstwem, że poza trzema krajami nie ma regulacji tego zawodu. Demokratyczny świat przeanalizował, my w 1990 roku doświadczyliśmy tego na własnych grzbietach – wzrost konkurencji, czyli ilości samochodów oferujących usługę w przypadku braku ograniczeń spowoduje, że każdy bezrobotny w urzędzie pracy usłyszy – „a może na taksóweczkę…” . Spowoduje to lawinowy wzrost ilości świadczących usługi, co w efekcie przyniesie walkę cenową w dół, ale nie zapewni poprawy jakości.

Przeciwnie, po 1990 roku, po zniesieniu limitów i egzaminów w Warszawie jeździło ponad 20000 taksówek. Jeździło to nadużycie – stało na postojach. Powstały gangi taksówkowe, które opanowały newralgiczne punkty miasta. Przebijane opony, pobici kierowcy, to było nagminne. Ilość kursów generowanych na dobę w Warszawie to wartość obliczalna, można przyjąć, że stała. Jeżeli wzrośnie ilość taksówek to nie będzie oznaczało, że przybyło pracy, zmniejszy się ilość kursów na osobę. Bezrobocie się nie zmniejszy, zwiększy się patologia. Popchnie to zdesperowanych taksówkarzy, niemogących zarobić na ZUS, opłaty, jedzenie do sięgnięcia po „dopały” (małe urządzenie do oszukiwania licznika), do oszustw. Myślenie, zrobię dziś góra dwa kursy, muszę zarobić, będzie powszechne. Jak można zarobić na dwóch, trzech kursach na dzień? Chcemy mieć taksówki? Chcemy by jakość samochodów gwarantowała bezpieczeństwo i komfort? Proszę bardzo, ale przedsiębiorca taksówkarz musi na to zarobić. Krótko mówiąc – nie zmniejszy się bezrobocie jeżeli nie przybędzie pracy.

Praca na taxi to kursy z pasażerami. Tych nie przybędzie na pewno, bo niby czemu? Przybędzie jedynie ludzi przerobionych sztucznie z bezrobotnych na przedsiębiorców, brnących w długi. Taksówkarz musi prowadzić działalność gospodarczą, płacić podatki, ZUS. Jego koszty z odtworzeniem samochodu to miesięcznie około 5000 – 6000 zł.

Władze Warszawy na przełomie roku zarządziły ekspertyzę na temat stawek i opłat w taksówkach, wykonały ją dwie niezależne firmy, Inicjatywa Porozumienie Taksówkarzy Warszawskich zamówiła taką ekspertyzę dodatkowo w PZM-ot. Wyniki są porażające. Nawet najdroższe taksówki w Warszawie nie zbliżają się do granicy opłacalności pracy. Nikt z taksówkarzy nie osiąga dochodów w okolicach średniej krajowej. Dlaczego minister Gowin nie sięgnął po te dane? Bo mu nie na rękę? Bo okazałoby się, że mamy za dużo taksówek w Polsce? Borykaliśmy się z fałszywymi taksówkami, przewozem osób nielegalnie wykonujących usługi. Dziś w przededniu wejścia w życie ustawy funduje się nam deregulację wyjętą z kapelusza, bez podania argumentów. Z ustawy nagle znika zapis o możliwości funkcjonowania przewozu osób, pierwotnie określony jako możliwy, samochodami zarejestrowanymi powyżej 7osób. Dziś okazuje się, że słowo powyżej zniknęło z ustawy. Czyżby kolejne :…i czasopisma? Głośno mówi się o setkach stojących nowych samochodów pewnej z firm, o bardzo zagmatwanych powiązaniach kapitałowych, oczekujących na kierowców, których brak. Dziś, by usiąść za kierownicą takiego samochodu trzeba mieć licencję taxi, jutro już nie. Jutro – rozumiem czas po deregulacji. Nie jestem dziennikarzem śledczym, ważę teraz słowa, by nie być zmuszonym do pójścia do sądu, ale pytanie zadam. O co tu chodzi Panie Ministrze Gowin? Czy aby na pewno o dobro pasażerów taksówek, o poprawę jakości usług? Czy może o dowolny dostęp do taniej siły roboczej, czyli każdego z prawem jazdy w kieszeni.


Taksówka to usługa luksusowa, taksówkarz (przepraszam w tym miejscu kolegów z innych miast Polski, ale utożsamiam się z taksówką warszawską) warszawski to legenda, to element miasta, jak Kapela Czerniakowska, to człowiek z piosenki Stępowskiego. Chcecie by zniknął? Często nie jesteśmy grzecznymi chłopcami, często „wcinamy” się Wam na skrzyżowaniach, przejeżdżamy na późnym żółtym czy wczesnym czerwonym, ale zawsze jesteśmy gotowi Wam pomóc, pokazać drogę, doradzić, wysłuchać zwierzeń.

Ta usługa (taxi) wymaga zmian, wymaga opracowania dobrych zapisów prawnych, jak wszystko. Jako środowisko jesteśmy na te zmiany otwarci, ale w merytorycznej dyskusji, której nam nikt nie zaproponował. Minister Gowin zaprosił przedstawicieli środowiska do swego gabinetu, gdzie usłyszeliśmy, że tak ma być, bo tak postanowiono, zero argumentów. Mamy postulaty do rozmów, chcemy np. certyfikatu kompetencji zawodowych obejmującego egzamin z topografii miasta, podstawowej wiedzy o obiektach użyteczności publicznej, obiektach kultury, podstawowej wiedzy o historii miasta, wiedzy z zakresu pierwszej pomocy medycznej potwierdzonej odbytym kursem i egzaminem. Chcemy by zostało określone pojęcie korporacji (przedsiębiorstwa) taksówkowej, jakie ma obowiązki, jakie prawa. Dziś 90 proc. zleceń zamawianych jest poprzez te korporacje po telefonicznym zamówieniu przez klienta, 30 proc. zleceń to usługi bezgotówkowe dla przedsiębiorstw, pojedynczy taksówkarz nie jest w stanie zapewnić takiej usługi. Dziś korporacje działają według własnych uregulowań. Chcemy, by musiały odpowiadać za przyjmowanych do pracy kierowców i ich kwalifikacje, by miały umocowanie prawne w tym rynku. Postulujemy wprowadzenie parytetu ilości taksówek w zależności od ilości mieszkańców. Te trzy elementy to dobre wyjście do dyskusji. W odpowiedzi słyszymy – po co? To taki prosty zawód, nic tu nie trzeba.

Jest nas w Warszawie 10000 tysięcy, w Polsce około 100 000, naprawdę Ministrze, należy się nam nasze pięć minut a nie medialna hucpa. Zróbcież coś w końcu dobrze, zacznijcie od taksówek. Autostrad nie zbudujecie, te które powstały pękają, dziur w jezdniach nie załatacie – nie umiecie. Temat taksówka jest stosunkowo prosty do rozwiązania, rozwiążcie go dobrze, będziecie w końcu mogli się czymś pochwalić.

Na koniec, dzięki jednemu z kolegów, który poświęcił kilka godzin na sprawdzenie w Internecie, podaję jak jest w innych miastach Europy jeżeli chodzi o egzaminy, kursy, ograniczenia i parytet:

Londyn
Liczba mieszkańców 7 700 000 parytet 350
Od 1996 roku jest 22.000 licencjonowanych kierowców i 17.000 licencjonowanych taksówek.
Brak limitu licencji
Dwuletnie bardzo trudne szkolenie ze znajomości miasta
http://www.tfl.gov.uk/bus...ehire/1406.aspx

Mieszkaniec Zenon Chmielewski

Zenon Chmielewski

Dodano 2012-03-11 10:14:44

"Nie" dla planów ministra Gowina

Minister Gowin zapowiedział deregulację zawodów. Taksówkarzy użył jako tarczy strzelniczej by tę deregulację umotywować. Co Minister i rząd ma w zamyśle - nie wiem, wiem jednak, jako taksówkarz, że tak robiona deregulacja spowoduje chaos. Jestem taksówkarzem, więc siłą rzeczy porusza mnie pomysł Platformy Obywatelskiej, sprzedany opinii publicznej ustami ministra Gowina o deregulacji zawodów. Porusza, ale nie dziwi. Nawet sam Gowin mnie nie dziwi, mimo że człowiek to światły, wykształcony i zdawać by się mogło inteligentny. Minister Gowin sam jest owocem deregulacji, o której tak wiele ostatnio mówi, widać mu się to spodobało i chce byśmy wszyscy byli zadowoleni, by nam się też podobało.

Niekompetentny polityk optuje za niekompetencją. Filozof, działacz katolicki, publicysta-teolog. Czy ktoś w jego karierze dostrzega doświadczenia z wymiarem sprawiedliwości? Nie! Tak więc odpowiedź na pytanie, dlaczego Gowin jest za deregulacją, jest prosta – nie trzeba być fachowcem w danej dziedzinie, by ją uprawiać. Biedny ten nasz wymiar sprawiedliwości. Sądy, prokuratury, adwokaci, notariusze, radcy prawni… współczuję Wam. Do tej pory z racji Gowina współczułem Wam, teraz współczuję i sobie.

Dla Gowina sprawiedliwość to za mało, naprawia, między innymi, rynek taxi. Zauważcie, nie minister transportu, czyni to minister sprawiedliwości, z wykształcenia filozof.

Pominę na razie taksówki, które medialnie stały się sztandarem deregulacji zawodów, proponowanej przez PO. Nie będę też przytaczał argumentów, dlaczego to jestem przeciw proponowanym rozwiązaniom, ponieważ nie argumenty tu są ważne, nie liczą się wyważone racje, interes społeczny, mądrość, rozwaga. W obecnych sporach w Polsce (leki, ACTA, system emerytalny, deregulacja) w ogóle nie liczy się to, która ze stron sporu ma rację.

W Polsce liczy się zupełnie coś innego. Liczy się kto ma władzę i kto na tę władzę w danym momencie chce głosować. By być precyzyjnym, to nawet nie kto chce głosować, a ile procent jest na wskaźniku poparcia. Efekty widzimy wszyscy i wszędzie. Popękane autostrady, po których jeszcze samochody nie jeździły, dziury na niemal każdej studzience w jezdni, bałagan w szkolnictwie, brak żłobków, wielodniowe kolejki do lekarza każdej specjalności, chaos w aptekach, kolejki do przedszkoli, afery w wojsku, wpadające na siebie pociągi, bałagan na kolei. Co jeszcze musi się stać, by bylejakość przestała być naszą domeną, byśmy na spartaczoną robotę nie wzruszali obojętnie ramionami, przyzwyczajeni, że tak to już jest i inaczej nie będzie.

Ależ się rozmarzyłem, cokolwiek by się nie stało to światełka w tunelu nie widać. Ten i każdy poprzedni rząd patrząc wstecz ma w głębokim poważaniu mądrość, rozsądek i pracę zmierzającą do poprawy bytu społeczeństwa. Poprzez partykularne interesy, interesiki, szukając owych słupków poparcia czyni wszystko doraźnie, na pokaz. Nawet teraz, gdy ma kilka lat spokoju do kolejnych wyborów. Im (politykom) weszło w krew to ciągłe gonienie zajączka jakim jest wyborca. Mam wrażenie jakby ten wyborca to nie był obywatel kraju ale jakaś dana statystyczna. Zresztą, czy inaczej się nas traktuje?

Sarkazm mnie przepełnia i z sarkazmem o Panu Ministrze tu piszę, ale jest pan Gowin w tej całej układance, która nazywa się Polską niezmiernie dziś ważnym elementem, który zamiast naprawiać próbuje psuć. Taksówki.

Deregulację rynku taxi mamy już w swojej historii, jeśli dobrze pamiętam to 24 lata temu, chaos analogiczny do tego jaki jest obecnie planowany zafundował Polakom minister Wilczek. Też niekompetentny minister, w innym rządzie, komunistycznym co prawda, ale czy to jedyne co powinno te rządy różnić?
Szkoda, że minister Gowin nie jest historykiem, a jedynie historykiem filozofii, może wówczas, znając historię powszechną, zostawiłby ten rynek fachowcom. Poza tym choć Ministerstwo Sprawiedliwości nie jest od ścigania, z nazwy przynajmniej, a od sądzenia, to chcę tu Panu Ministrowi delikatnie wypomnieć, że cały czas po ulicach Warszawy, a i innych miast Polski również, jeżdżą podrabiane taksówki, przewóz osób, że tysiące ludzi śmiejąc się w twarz uczciwym taksówkarzom odbiera nam chleb, a Pana resort nic z tym nie robi. Mniemam, że doszliście do wniosku, poruszeni swym brakiem efektywnego w tej materii działania, że jak uwolnicie wszystko i puścicie na żywioł to problem sam zniknie – nielegalni staną się legalni i spać będzie można spokojnie, że prawo jest przestrzegane.

Zapewniam Pana Ministra jednak, że spać spokojnie temu rządowi, samorządom, władzom miast i miasteczek nie pozwolimy. Czara się przelała. Używacie taksówkarzy jak tarczy, by dopełnić swoje chore zamysły. Taksówkarze są do tego dość wygodni, nie mamy „dobrej prasy”, ludzie postrzegają nas pejoratywnie. To efekt działań wspomnianego wyżej Ministra Wilczka oraz kolejnych rządów „wolnościowych”. Deregulacji rynku taxi dokonaliście już dawno i dokonujecie na co dzień.

Nikt nie kontroluje fałszywych taksówek, nie usuwa z miast oszustów ukrywających się pod różnorakimi szyldami „przewóz osób”, nie wykonujecie nawet pozornych w tej materii działań. Zbliża się 7 kwietnia, dzień, gdy uchwalona rok temu ustawa transportowa powinna wprowadzić ład w przestrzeni transportu taksówką. Ustawa ta dała roczne vacatio legis, przyzwalające w myśl jej zapisów łamać prawo. Jak widać łamanie prawa w świetle prawa (vacatio legis do ustawy transportowej dało prawo przez rok jeździć bez licencji taxi) tak się komuś spodobało, że postanowił wprowadzić to w życie poprzez ową pośpieszną deregulację.

My, taksówkarze mamy dość tej bylejakości, udawania, że instytucje państwa powołane do tego coś robią by dokonać nie deregulacji, ale regulacji naszego rynku. Jako taksówkarz chciałbym spokojnie pracować, z uśmiechem wozić ludzi, nie chcę tym ludziom utrudniać życia blokując miasta, wprowadzając w nich zamęt. Nie chcę, ale muszę, Panie ministrze Gowin, muszę…

Rozpoczął się konkurs Dziennikarz obywatelski 2011 Roku.
http://doroku.wiadomosci24.pl

  1. Pierwszy raz tutaj?

    Cieszymy się, że dołączyłeś do serwisu naszemiasto.pl
    Oto kilka wskazówek, które pomogą Ci w zrobieniu pierwszych kroków:

  2. Zwiększ atrakcyjność profilu

    Dodaj tło, zadbaj aby profil miał unikatowy wygląd i wyróżniał się na tle innych

  3. Daj się poznać

    Uzupełnij podstawowe informacje profilowe, dodaj zdjęcie i bądź rozpoznawalny

  4. Dziel się nowymi wydarzeniami!

    Publikuj artykuły, dodawaj galerie, dziel się ciekawymi infomacjami i pozostań na bieżąco z lokalnymi wydarzeniami

  5. Uczestnicz w życiu lokalnej społeczności

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, chcesz się czymś podzielić lub napisać artykuł? Sam zadecyduj jaką formę wybierzesz

  6. Daj znać co u Ciebie

    Chcesz się czymś podzielić na gorąco, dodaj krótki wpis, wiadomość zostanie opublikowana w prywatnym strumieniu

  7. Opublikuj materiał na stronie miejskiej

    Wydarzyło się coś ciekawego, o czym inni mieszkańcy powinni wiedzieć, napisz artykuł i opublikuj go na łamach serwisu, dowiedz się co inni o tym sądzą!

  • Dodaj do obserwowanych Obserwuj ciekawe osoby! Jeżeli pojawi się coś nowego, znajdziesz to również na swoim profilu.
  • Wyślij wiadomość Wysyłaj wiadomości i bądź w kontakcie z innymi mieszkańcami!
  • Zgłoś do moderacji Zgłoś nadużycie ze strony mieszkańca!

Wydarzenia dnia

Materiały mieszkańca