Dwadzieścia cztery godziny pod telefonem
Na wezwanie redaktora naszego naczelnego pognałam spacerowym krokiem tam, gdzie ludzie czuwają zawsze. Ludzie, których w reportażach nikt nie pokazuje, ludzie,...
Na wezwanie redaktora naszego naczelnego pognałam spacerowym krokiem tam, gdzie ludzie czuwają zawsze. Ludzie, których w reportażach nikt nie pokazuje, ludzie,...