Najpotężniejszy w Kościele katolickim zakon od samego początku budził
kontrowersje. Kładąc nacisk na szeroko rozumianą edukację gubił się czasem w polityce. Nie sposób
jednak być obojętnym na jego rolę. Zwłaszcza, gdy daje papieża. Jednym z założeń św. Ignacego
Loyoli, założyciela jezuitów było, by jego zakonnicy nie zostawali biskupami. Za wyjątkiem... krajów
misyjnych, co potwierdza jezuita, ks. S. Opiela w wywiadzie dla Wyborczej (link poniżej). Jeśli
wziąć pod uwagę stopień laicyzacji Europy, to kontynent rzeczywiście wygląda na misyjny (wymagający
misji).
Ironią losu jest, że kiedyś papież rozwiązał jezuitów - choć stało się to pod
naciskiem - a dzisiaj jezuita zostaje papieżem. Powołany do życia w 1540 r. zakon założenie miał
jedno: walkę z ówczesną reformacją. Słynący od początku ze swej elitarności, swoim kandydatom
stawiał wysokie wymagania intelektualne i osobowościowe. Do dzisiaj tak jest, biorąc pod uwagę
najdłuższy wśród duchowieństwa, bo 9-letni okres studiów i formacji
przed święceniami oraz ilość prowadzonych na świecie uniwersytetów, innych szkół, ośrodków
naukowo-badawczych, klinik, szpitali oraz stacji tv i radiowych. Jako jedyni w Kościele, jezuici
zaangażowali się w poszukiwanie życia poza Ziemią, czemu służy zaawansowane obserwatorium
astronomiczne w Tucson (USA, Arizona). "Czarny papież" (od
koloru sutanny) to od wieków nieoficjalny tytuł generała Towarzystwa Jezusowego świadczący o
znaczeniu zakonu w Kościele katolickim.
Jezuici mieli być tam "gdzie decydują się losy świata". I byli, gdyż z czasem to księża tego zakonu
spowiadali dwory najważniejszych władców Europy. Powyższa maksyma, jak i inna - "cel uświęca środki", wielokrotnie były powodem konfliktu zakonu z
wielkimi tego świata, a nawet ich wydalania, jak choćby z Francji i Malty. Polityka i rosnące wpływy
zakonu sprawiły, że nawet komuny misyjne w Ameryce Płd., rzeczywiście cywilizujące i znoszące wyzysk
Indian, wzbudziły sprzeciw Hiszpanii. Sposób życia tamtejszych misji dość dobrze obrazował film
„Misja” z 1986 r. w reżyserii R. Joffe i muzyką
E. Morricone.
13.08.1773 r. papież Klemens XIV zlikwidował zakon, a sposób jego kasacji
określiła specjalna Kongregacja Kardynałów. Okolicznością zapoczątkowującą proces likwidacji była
niewypłacalność z powziętej komercyjnie pożyczki na cele handlowo-misyjne przez jezuitę, o. La
Valette'a. Gdy nie pomogły odwołania, ówczesny generał zakonu, Wawrzyniec Ricci uznał, że La Valette
złamał regułę zakonną. Burboni, a za nimi Hiszpanie dołożyli starań, by z procentem przejąć dobra
zakonu i pozbyć się groźnej, bo oświeceniowej dla mas siły.
Jezuici nie podzielili
krwawego losu templariuszy z 13 października (piątek) 1307
r. (wtedy też chodziło o pieniądze), bo do jego likwidacji nie doszło w Prusach i na ziemiach
pod panowaniem carycy Katarzyny II. Zarówno Fryderyk II jak i caryca nie dopuścili do wejścia w
życie postanowień papieskich, wobec czego zakon miał się na tych ziemiach całkiem dobrze. Wszystko
to działo się za cichym przyzwoleniem, czy wręcz błogosławieństwem papieża, o czym mówią fakty
historyczne.
7.08.1814, na mocy decyzji Piusa VII zakon został przywrócony w całym
Kościele. Głową odrodzonego zakonu został Polak, ks. Tadeusz
Brzozowski (1749-1820) wybrany już w 1805 r. na "przejściowej" kongregacji na Białej Rusi.
Tym samym został 19. w historii generałem Towarzystwa. Prawdziwą wiosnę zakon przeżył po Soborze
Watykańskim II (1962-1965), idealnie wpisując się w zmiany w Kościele i jego posoborową otwartość na
nowoczesny świat. Warto mieć na uwadze, że wśród jezuitów notuje się najwyższy wśród duchowieństwa
katolickiego odsetek księży z wykształceniem matematyczno-przyrodniczym.
Zakon posiada
papieża, pięciu kardynałów i 19000 członków w 114 krajach świata. Nie było tajemnicą w kurii
rzymskiej, że Jan Paweł II chłodno obchodził się z jezuickim generałem. Można być pewnym, że teraz
relacje między zakonem a Stolicą Apostolską będą bardziej, niż ciepłe.
Najambitniejsze,
choć historycznie niespełnione cele zakonu? By Rosja i Chiny przyjęły katolicyzm. Wbrew pozorom, w
drugim przypadku, choć historycznie wcześniej, jezuici bliżej byli celu niż w przypadku Rosji.
Na naszych oczach jezuita przybrał białą sutannę, dzięki czemu został „białym
papieżem”. Cokolwiek rozumieć przez metaforę "czarnego
papieża", to jakby nadeszła pora "wybielenia" Kościoła - jakkolwiek to rozumieć.
http://wyborcza.pl/1,75477,13564390,240_lat_temu_papiez_rozwiazal_zakon_jezuitow__Teraz.html
Wyślij wiadomość do Tadeusz Paluch
Zgłoś Tadeusz Paluch