Momenty powtarzalne
Dać sobie szansę powrotu. Gdy nie ma takiej potrzeby, człowiek nie
zastanawia się nawet, jak potrzebna i ważna dla nas jest ta umiejętność. W końcu "Nic dwa razy się
nie zdarza"... Myślę, że wiele osób miała w życiu podobny scenariusz. Przychodzi moment, gdy
odkładało się coś „na potem”. Bez daty, doprecyzowania, bez osadzenia w czasie. Po jakimś czasie
okazuje się, że owo „potem”, nigdy nie nastąpiło. Pozostaje żal. Czy w tej sytuacji można mieć
pretensje do samego siebie? Lepiej wyciągnąć wnioski, czyli być bardziej uważnym w dobieraniu
kolejnych chwil życia, w które chcemy się zaangażować…
Gdy nadchodzi moment, którego
jestem uczestnikiem, można powiedzieć – gram główną rolę, wtedy z oczywistych powodów
zainteresowanie wzrasta. Pulsuje jedna myśl: żeby tylko czegoś nie przeoczyć. Uważniej słuchamy,
patrzymy, chłoniemy to, co się dzieje. Ale przecież są także sytuacje, które nie zapowiadają nic
nadzwyczajnego. Po prostu jedne z wielu codziennych rozmów, spotkań po drodze, czasem wymiana
grzeczności.
Chcę zwrócić uwagę na te niewinne, niepozorne wydarzenia. Niektóre z nich
mogą stać się kiedyś częścią ważnej całości. Czasami też wybrane momenty naszego życia, stają się
samodzielną historią. To trochę jak ze zdjęciami – bywa, że jedno znaczy więcej, niż rozbudowany
fotoreportaż.
Gdy już uświadamiamy sobie: ta chwila była wyjątkowa, chce się ja
powtarzać. Czy to możliwe? Częściowo tak. Zawsze... w końcu na nasze poczucie szczęśliwości składa
się także powtarzalność. Umiejętność powracania.
Cały tekst na stronie Polskiego Radia
Rzeszów - http://www.radio.rzeszow.pl/czas-miedzy-ludzki/item/24253-moment-do-powtorki
Wyślij wiadomość do Alicja Karłowska
Zgłoś Alicja Karłowska