"Zielone Ludziki" rozpoczęły okupację między Bugiem, Odrą i Nysą
KaKa głosząc z ambon niestworzone historie o zgniliźnie zachodniej
Europy, o terrorystach i tych wszystkich strasznych dżenderach i moslemach, ujawnia się z dnia na
dzień coraz bardziej jako "Zielony Ludzik" w rękach Putina... Z banicji (tej postsolidarnościowej)
widzę Polskę inaczej. Szczególnie z tzw. „wrogich Niemiec”, które dla migrantów (skądkolwiek by nie
byli) są rajem nie tylko ekonomicznym, ale w porównaniu do Polski i rajem tolerancji – czy to się
Polakom podoba, czy nie. Większość dzisiejszych Niemców pogrąża się w refleksji i odpowiedzialności
za haniebne czyny swoich przodków, co ze sporą dozą zadumy obserwuję podczas nie ustających tu debat
i związanym z tym poczuciem winy, spadającym z pokolenia na pokolenie. Owszem i tutaj są
nacjonaliści, ale partie rządzące ich nie popierają i nie ułaskawiają, kiedy ci skazani zostaną
sądownie. Tymczasem patrząc na Polskę i Polaków „zza muru” nie mogę pozbyć się wrażenia, że jej
zmanipulowany i zahipnotyzowany przez >KaKa< Naród, pomimo ględzenia o winie, pokorze, miłości i
dekalogu nie pojmuje, czym jest cywilizacyjno-ewolucyjny postęp, a wybrana przezeń władza coraz
bardziej dryfuje w kierunku Rosji.
Pod przykrywką „Dobrej Zmiany” Polska doświadcza nowej
formy tzw. wojny hybrydowej, doskonale dopasowanej do mentalności mieszkańców manipulowanego kraju.
Niby prawi i sprawiedliwi przejęli stery, aby uchronić nas przed „komunistami i złodziejami”, więc
szybko nabito w butelkę „większość” bądź co bądź antykomunistycznie wychowanej społeczności i
„Zielone Ludziki” nie musiały się pojawiać, jak w Donbasie, na Krymie czy innych połaciach Ukrainy.
W Polsce najeźdźcy są bardziej „kolorowi”, nawet złoci (!) są tutaj już od dawna i przemawiają z
ambon, mocno zakorzenionych katolickich rozgłośni radiowych i telewizyjnych, skąd dzisiaj jeszcze
intensywniej nawołują do nienawiści i otumaniają ludzi wierzących, że >KaKa< „było jest i będzie” po
stronie Narodu. Bajka ta tkwi w mentalności polskiej niestety od wieków.
>KaKaKaKa< woli
więc silną rękę Rosji, która, bynajmniej w Polsce, już nie raz napędzała tłumy do „świątyń”. Naród
trzymany w strachu to naród w szachu i im bardziej jest trzymany za przysłowiowy pysk, tym kościoły
pełniejsze.
„Zielone Ludziki” to dzisiaj też Macierewicz (i dowodzone przez niego MON),
który w dobie globalizacji i poszukiwania rozwiązań pokojowych zarzeka się, że NATOwskie, stałe bazy
w Polsce będą, choć Amerykanie twierdzą: „Base, base, base – no!”, czyli wyraźne 3 x NIE. „Zielone
Ludziki” to Ziobro, którego miało nie być i w końcu Andrzej Duda ze swoimi przemówieniami w tonie
kazań z ambony, ale to też kompleksowo zakrojona akcja propagandowa, bądź wojna – jak kto woli (np.:
http://pl.sputniknews.com
Wyślij wiadomość do Andrzej Skulski
Zgłoś Andrzej Skulski