Autor "Sekretu Genezis" i "Znamion Kaina"
zabiera czytelników do Kambodży, gdzie bohaterowie odkrywają prawdę o tragicznej przeszłości
Czerwonych Khmerów. Główni bohaterowie sami mają na swoim koncie niełatwą przeszłość, której
wspomnienia prześladują po dziś dzień. Archeolog Julia jest młodą, ambitną Amerykanką, która
wyjechała do południowej Francji na wykopaliska w jaskiniach. Zostając sama w jaskini odkrywa
czaszki po trepanacji, a później całe szkielety z niepokojącymi obrażeniami. Opiekun wykopalisk
Ghislaine nie tylko nie podziela entuzjazmu Julii, ale wyrzuca ją z terenu badań.
Równolegle poznajemy fotoreportera Jake'a, który znudzony swoją pracą szuka w Azji ekscytującego
materiału na reportaż. Towarzyszy mu Tyrone, który jest dziennikarzem oraz Chemda Tek, urocza
Kambodżanka, która studiowała w Ameryce.
Mamy do czynienia z thrillerem łączącym wątki
historyczne sprzed tysięcy lat z współczesnymi, gdzie poznajemy oblicze komunizmu w krajach Azji.
Dodatkowo poruszono tu temat duszy człowieka, jego uczuć i wiary. Tu już brzydko zacznę od krytyki.
A mianowicie autor nie zna pojęcia słowa ateizm. W wyniku czego Jake słusznie określa siebie
ateistą, skoro inni widzą w nim nie brak wiary, ale walkę z Bogiem. Powstają sprzeczności. Tyrone
zarzucając przyjacielowi walkę z przeszłością, wyrzutami sumienia, ucieczką od Boga, chce przekazać,
że Jake nie jest do końca ateistą, za jakiego się uważa. Powinien zarzucić mu brak agnostycyzmu,
czyli obojętności wobec istnienia Boga, a nie ateizmu - przekonania, że go nie ma. Na szczęście to
jedyna rzecz jaką mam do zarzucenia.
Biblia
umarłych przybliża czytelnikowi okrutne działania komunistów, ich manipulację i głoszenie
wyższości socjalizmu nad innymi ustrojami, skutkiem czego było poświęcenie się ludzi, którzy w imię
wyższego dobra zgłaszali się na eksperymenty. Były to operacje na otwartej czaszce. Czerwoni
Khmerowie próbowali z mózgu wyciąć część odpowiedzialną za wyrzuty sumienia i uczucia, aby stworzyć
człowieka lepszego, pozbawionego wszelkich skrupułów. Mówiąc krótko, próbowali usunąć duszę ludzką,
dzięki której ludzie wierzą w bogów, boją się, kochają itp. Khmerowie byli przekonani, że dusza
ogranicza człowieka, więc pora stworzyć istotę całkowicie wolną. Wiadomo, że pierwsze eksperymenty
kończą się niepowodzeniem, w najlepszym wypadku śmiercią. Mówię w najlepszym, ponieważ to co
pozostaje z ludzi, z otworami i bliznami w czaszce jest gorsze niż śmierć. Oni stają się
zwierzętami. Oficjalnie doświadczenia zakończono, jednak w Kambodży żyją ludzie, którzy dalej nad
tym pracowali i w badaniach doszli dalej, do satysfakcjonujących wyników - o czym przekonał się sam
bohater powieści.
To już nie pierwszy raz, kiedy przy okazji
wojen i walk politycznych dochodzi do eksperymentów medycznych. Ludzie nie giną od broni, ale w
ukrywanych obiektach medycznych, od przeprowadzonych na nich doświadczeń. Mówi się "nie ma wojny bez
ofiar". Jak widać, nie ma wojny bez eksperymentów na człowieku, nie ma eksperymentów bez ofiar. Przy
"Biblii umarłych" warto zwrócić uwagę na to, dzięki temu medycyna i inne dziedziny nauki w XX wieku
tak wysoko się rozwinęły.
Thriller Toma Knoxa nie tylko wciąga w intrygującą fabułę pełną
wartkiej akcji, ale także dzięki zawartym w książce przemyśleniom skłania do refleksji nad kształtem
współczesnej cywilizacji.
https://plus.google.com/u/0/b/113986743078714025442/113986743078714025442/posts
Wyślij wiadomość do Katarzyna Kurowska
Zgłoś Katarzyna Kurowska