Palestyńsko-izraelskie wędrówki. Wojna, która nigdy się nie skończy?
Konflikt izraelsko-palestyński zawsze budzi żywe emocje. Tym żywsze im
bardziej zagłębimy się w jego genezę, konsekwentnie realizowaną politykę anektowania przez Izrael
ziem palestyńskich i rosnącą wzajemną nienawiść obu zwaśnionych stron. Trudno o pozbawiony emocji
tekst dotyczący konfliktu bliskowschodniego. Obiektywizm nie wyklucza angażowania się w czyjeś losy
i opowiedzenia po stronie sprawiedliwości. Ocena sprawiedliwości zależy zaś od stopnia wrażliwości i
uczciwego wglądu w sytuację każdej ze zwaśnionych stron.
Zaangażowanie w poznanie
wieloźródłowego spojrzenia na konflikt izraelsko-palestyński pozwala na ocenę i postawienie własnej
diagnozy. Chcąc gruntownie zbadać źródło, przebieg i teraźniejsze oblicze konfliktu
izraelsko-palestyńskiego nie sposób dotrzeć do każdego źródła i przebrnąć przez wszystkie zawiłe
historyczno-polityczne książki na ten temat. Jednak warto spróbować i podjąć się tego wyzwania.
Wówczas okaże się, że nawet w jednej z najbardziej chłodnych, pozbawionych oceny publikacji na temat
konfliktu – naukowym dziele Jamesa L. Gelivina Konflikt
izraelsko-palestyński natrafiamy na fragment, dający obiektywny wgląd w skalę
niesprawiedliwości spotykającej Palestyńczyków: „W następstwie powstania państwa Izrael i
nakby(1) członkowie społeczności międzynarodowej zbywali albo ignorowali dążenia narodowe
Palestyńczyków, lub też cynicznie nimi manipulowali dla osiągnięcia własnych celów. Palestyński ruch
narodowy – ten powiernik palestyńskiej tożsamości – pozbawiony właściwie pomocy na
arenie międzynarodowej i stojący naprzeciw potężnego przeciwnika pragnącego go zniszczyć, wobec
braku operacyjnej postawy działania i dostatecznej ilości środków, z których mógł korzystać, wydawał
się skazany na zagładę”(2).
Problem w rozmawianiu i pisaniu o konflikcie
izraelskim polega na tym, że krytykujący ten kraj oceniany zostaje zwykle jako antysemita lub
ksenofob. A tymczasem jakże znamienne zdają się być słowa pacyfisty Mahatmy Gandhiego –
„Nie jestem antyangielski, antybrytyjski, nie jestem anty – wobec żadnego rządu, lecz
jestem anty –wobec nieprawdy, wobec humbugu i wobec niesprawiedliwości”(3).
Jednym z krajów, w stosunku do którego unika się krytyki jest Izrael. Unikanie tejże krytyki
motywowane jest zwykle względami ekonomiczno-politycznymi i lękiem przed posądzeniem o antysemityzm.
Krytyka rządów danego kraju oznacza po prostu krytykę rządów danego kraju. Krytyka działań i decyzji
politycznych władz danego kraju oznacza jedynie krytykę jego działań i polityki. Nie chodzi o to, by
krytykować cały naród i jego mieszkańców. Norman G. Finkelstein, słynny intelektualista amerykański
żydowskiego pochodzenia, twierdzi, że najważniejsze, aby nigdy nie tracić sprzed oczu praw
człowieka, ludzkiej godności i równości między ludźmi. W swojej książce Gaza – o jedną masakrę za daleko podkreśla, że zwycięstwo narodu żydowskiego
nie może odbywać się czyimkolwiek kosztem, „chodzi o zwycięstwo bez podboju”. I dodaje:
„W ostatnich latach coraz trudniej jest bronić postępowania Izraela (..), a inwazja na Gazę
oznaczała stoczenie się Izraela na dno barbarzyństwa”(4).
Od czasu powstania
państwa Izrael zbyt wiele niesprawiedliwości spotkało już Palestyńczyków. Bez międzynarodowej
krytyki polityki Izraela, powstrzymania rozrastania się nielegalnych izraelskich osiedli na
palestyńskich Terytoriach Okupowanych, kraj ten zniknie na zawsze z powierzchni ziemi, a
Palestyńczycy stale już zmuszeni będą żyć na uchodźstwie, wygnani z własnego kraju i bez możliwości
powrotu do domu.
Wędrówki palestyńsko-izraelskie
W tradycję Palestyny wpisana jest sarha, co
po arabsku znaczy wędrówka. „Iść na sarhę znaczyło tyle, co wędrować swobodnie, tak jak się
chce, bez ograniczeń. (…) Ktoś, kto idzie na sarhę, wędruje bez celu, nie bacząc na
ograniczenia czasowe i przestrzenne, idzie tam, gdzie poprowadzi go jego duch, idzie nakarmić swoją
duszę i się odnowić”(5). Spontaniczne sarhy potrafiły przekształcać się w wielomiesięczne,
mistyczne tułaczki po Palestynie. Dzięki spisanym przez Raję Shehadeha sześciu wędrówkom, poznajemy
zarówno historyczną Palestynę, jak i jej dzisiejsze oblicze. Spacerujemy z autorem przez liczne
wzgórza, chodzimy po porośniętych cyklamenami tarasach, odwiedzamy prawie nieliczne już dziś kasry,
czyli kamienne konstrukcje, „w których rolnicy przechowywali produkty rolne i na których
płaskich dachach spali w czasie zbiorów”(6).
W książce Kraj utracony. Moja historia Izraela Göran Rosenberg również wspomina o wędrówkach.
Pisze o nich w kontekście tradycji syjonistycznych ruchów młodzieżowych, w których zwyczaju również
leżą piesze wycieczki. Wędrówki te miały i do dziś mają za zadanie kształtować tożsamość
narodowościową, przywiązanie do ziemi, szacunek do korzeni żydowskich. Mają wywoływać emocjonalną
więź i uczyć miłości do ziemi Izraela. Wędrówki mają różne trasy, trwają zawsze trzy lub pięć dni i
są dokładnie zaplanowane. Diametralnie różnią się od wędrówek Palestyńczyków. Izraelskie marsze,
nieco mechaniczne, sztywnie trzymające się wcześniej powziętego planu, najwyraźniej nie wypływają z
potrzeby duszy. Wyprawy Palestyńczyków brały się z wrodzonej miłości do włóczęgi po własnej ziemi, z
przywiązania do niej. I nieokiełznanej potrzeby poznawania naturalnych bogactw i skarbów
palestyńskiej ziemi.
Śpiew uwięzionego ptaka
Pisarze palestyńscy tworzą literaturę i poezję zaangażowaną społecznie i politycznie. Dzieje
się tak, ponieważ, jak twierdzi w Na ziemi Izraela Al-Halili, redaktor dodatku literackiego
palestyńskiej gazety „Al-Fajr”: „naród uciskany nie będzie śpiewał jak ptak na
drzewie; będzie śpiewał jak ptak w klatce”.
Ghassan Kanafani jest jednym z
najbardziej znanych prozaików palestyńskich. Większość życia spędził jednak poza Palestyną, na
uchodźstwie w Libanie, Kuwejcie i Syrii. Jego twórczość stanowią w znacznej mierze autobiograficzne
opowiadania i miniatury literackie, których motyw przewodni zawsze stanowi tęsknota za utraconą
ojczyzną, losy Palestyńczyków, ich tułaczka, marzenia i walka o powrót do domu. Jednym z
najznamienitszych opowiadań Kanafaniego jest tytułowe opowiadanie z tomu Ziemia smutnej pomarańczy. Autor przywołuje w nim przerażenie i smutek towarzyszący
wygnaniu z palestyńskiej Jaffy do Libanu. Ukazuje w nim okoliczności powstania państwa Izrael w 1948
roku. Było ono okupione pozbawieniem miejsca zamieszkania ponad ośmiuset tysięcy Palestyńczyków,
zmuszonych przez izraelskie wojsko do opuszczenia swych domów na terenie Palestyny i rozpoczęcia
tułaczki po świecie w poszukiwaniu azylu i nowego domu.
„Byłem pewien, że Bóg,
którego znaliśmy w Palestynie, też ucieka i tak jak my, staje się uchodźcą. On nie potrafi rozwiązać
nawet własnych problemów. Tymczasem my, uchodźcy, siedzimy na chodniku pod gołym niebem i czekamy na
nowego Boga, który przyniesie jakiekolwiek rozwiązanie. Oczekujemy dachu, pod którym spędzimy
najbliższą noc. Ból rozsadzał mały, dzieciny umysł”(7).
Kanafani zginął w Bejrucie
w Libanie, w wyniku zaplanowanego izraelskiego ataku bombowego 8 lipca 1972 roku. Do jego zabójstwa
przyznała się izraelska agencja wywiadowcza, Mossad. Pisarz jest dziś palestyńskim symbolem życia na
uchodźstwie i niesprawiedliwości spotykającej palestyński naród. Swoim opowiadaniom nadaje rangę
symboli i metafor o jasnym i czytelnym znaczeniu i przesłaniu. W
Ziemi smutnej pomarańczy powraca motyw wysuszonej pomarańczy, opuszczonej ojczyzny, ukochanej
– pełnej owoców – Palestyny. Będąc na wygnaniu, narrator przebywa „daleko od
dzieciństwa, daleko od ziemi pomarańczy, tych pomarańczy, o których pewien fellach powiedział nam,
że uschły, kiedy zmieniła się ręka, która je podlewała”(8).
Wzgórza Syjonu
Powstanie państwa
Izrael było wynikiem syjonizmu, a syjonizm zakłada dążenie do stworzenia jednolitej żydowskiej
siedziby narodowej na terenie Palestyny. By zatem mogło powstać państwo Izrael, musiało dojść do
wypędzenia setek tysięcy Palestyńczyków z kraju. W 1948 roku wiele palestyńskich wiosek zostało
zrównanych z ziemią, ich mieszkańcy byli masowo mordowani, wypędzani, a ich mienie przejmowało
izraelskie wojsko. Wobec znajomości tych faktów zakrawa na bezwstydność i obłudę twierdzenie Amosa
Oza, iż „syjonizm działał zawsze z wielkim szacunkiem dla rzeczywistości, z cierpliwym
realizmem, z szacunkiem dla rzeczywistości, którą tworzymy, ale z nie mniejszym szacunkiem dla
rzeczywistości innych sił, potężniejszych od nas”(9).
Ludzie wciąż dywagują i
pełni obaw o przyszłość obu narodów, pytają: Czy kiedykolwiek zapanuje spokój? Odpowiedzi religijnie
podsumowującej rozwiązanie konfliktu izraelsko-palestyńskiego, udzielił Amosowi Oz przed laty pewien
Palestyńczyk mieszkający w Ramallah na Zachodnim Brzegu: „Jeśli Bóg da, zapanuje”. W
swojej książce Jak uzdrowić fanatyka, Oz daje inną receptę,
kompromis. „Bolesny kompromis – podkreśla Izraelczyk – Dla mnie kompromis, znaczy
życie. A przeciwieństwem kompromisu nie jest idealizm czy poświęcenie, lecz fanatyzm i śmierć.
Potrzebujemy kompromisu. Kompromisu, nie kapitulacji. Kompromis oznacza, że ani Palestyńczycy ani
Izraelczycy nie powinni nigdy padać na kolana”(10). Po czym dodaje niczym samozwańczy
reprezentant narodu izraelskiego: „Jesteśmy propokojowi, ale niekoniecznie
propalestyńscy”(11).
Ozowi bliska jest bezlitosna i bezkompromisowa idea syjonizmu,
a "Jak uzdrowić fanatyka" napisał w 2002 roku, nie wiedząc jeszcze nic o konsekwentnie realizowanej
przez izraelskie władze i wojsko czystce etnicznej, bombardowaniu Gazy, nieustannym i bezprawnym
wyburzaniu domów należących do Palestyńczyków, nielegalnym osiedlaniu się osadników żydowskich na
palestyńskich terytoriach okupowanych, polityce apartheidu. Jednym z radykalnych ugrupowań
palestyńskich jest Hamas, religijno–nacjonalistyczny ruch wyzwoleńczy. Niektóre ekstremalne
posunięcia Hamasu, takie jak choćby wysadzanie się w powietrze, potępiają sami Palestyńczycy. Ale
nawet te okrutne desperackie posunięcia członków Hamasu dobitne sygnalizującego ruch oporu,
podkreślają nierówną walkę z izraelskim systemem obrony i przegrywają z czołgami, bombardowaniami
bezzałogowych samolotów czy śmiercionośnymi amunicjami z użyciem nielegalnego białego fosforu
rozpylanego wielokrotnie nad Strefą Gazy.
Nadużywanie
strachu
W reportażach Pawła Smoleńskiego Izrael
już nie frunie pojawia się postać Ariego Folmana, byłego żołnierza izraelskiej armii. Folman
twierdzi, że niepewne jutro narodu izraelskiego determinuje agresja. Arogancja „bierze się z
poczucia braku bezpieczeństwa, z ciągłego zagrożenia. Jeśli czujesz się bezpieczny, nie musisz być
agresywny”(12). Sami Izraelczycy nie ukrywają, jak wielką rolę odgrywa dziś w polityce Izraela
ciągły, nieuzasadniony strach i widmo Zagłady. Powtarzana niczym mantra, nadużywana dla
usprawiedliwiania zbrodni, bezlitosnego systemu więziennego. Przywoływana, rozpamiętywana, czczona
– Zagłada. Idith Zertal, izraelska historyczka, profesor na Uniwersytecie w Bazylei, nie ma
złudzeń. W swej książce Naród i śmierć. Zagłada w dyskursie i
polityce Izraela pisze: „Od chwili powstania państwa Izrael Zagłada i miliony śmierci
były stale obecne w mowie i milczeniu narodu, w życiu i koszmarach setek tysięcy ocalonych, a także
w krzyczącej nieobecności ofiar. Obecne są w prawodawstwie, w modlitwach, ceremoniach, sądach,
szkołach, w prasie, w poezji, nagrobnych inskrypcjach, na pomnikach i w księgach pamięci”(13).
Izraelscy politycy wykorzystywali i do dziś wykorzystują Holokaust jako narzędzie do
budowania wiecznego strachu i kreują dzisiejszy świat żydowski w kontekście zagrożenia wizją
ponownej Zagłady. Dzięki nadużywaniu przytaczania liczb ofiar wojennych i plastycznym przeinaczaniu
faktów, redefiniują obraz dzisiejszego konfliktu z Palestyńczykami. „W tym świecie, gdzie
wszystkie znaczenia zostają odwrócone, a wszelkie projekcje są dozwolone, podbite narody stają się
zdobywcami, prześladowani zamieniają się w prześladowców, zbrodniarze – w ofiary. Ten
odwrócony świat nosi w dodatku na sobie najwyższą pieczęć Auschwitz. Mówimy o okupantach, którzy
sami siebie uważają za okupowanych”(14).
Zanikający krajobraz
Raja Shehadeh pisze: „Jakże
ponura okazała się przyszłość: kraj zasiedliło już blisko pół miliona izraelskich Żydów,
mieszkających w setkach osiedli rozsianych po wzgórzach i połączonych ze sobą szerokimi drogami
przecinającymi uedy. A niedawno bloki osadnicze opasano murem, który zniweczył piękno naszych
wzgórz, oddzielił od siebie nasze wioski i miasta i dostarczył Izraelczykom pretekstu do
zaanektowania jeszcze większej części naszej ziemi, rujnując nadzieje na prawdziwy pokój”(15).
Konflikt izraelsko-palestyński ma skomplikowaną strukturę, choć jego praprzyczyna nie
jest niemożliwa do zbadania. Złożoność problematyki nie powoduje jednak, że można go beztrosko
ignorować i pozostać obojętnym na krzywdę tysięcy ludzi. Tragedia, spotykająca dziś obydwie strony,
przeraża, porusza i wzrusza. Gdy Izrael bombarduje Strefę Gazy, Palestyńczycy odpowiadają atakiem.
Ludzie giną w atakach po obu stronach konfliktu.
Krajobraz dawnej Palestyny przecinają
dziś autostrady stworzone na potrzeby dojazdu do izraelskich osiedli, setki izraelskich punktów
granicznych oraz ponad siedmiusetkilometrowy, nielegalny izraelski mur separacji. Krajobraz drzewek
cytrynowych i gajów oliwnych na Zachodnim Brzegu Jordanu sukcesywnie, konsekwentnie i permanentnie
rujnowany jest przez setki jednakowych, bezosobowych osiedli izraelskich. W całym zakłamaniu swej
polityki i propagandy syjonizmu Izrael zapomina, że chodzi o ziemię, która dziś, jak słusznie ze
smutkiem zauważa Raja Shehadeh, staje się „zanikającym krajobrazem”. I powstałe kosztem
Palestyńczyków państwo Izrael powinno zdać sobie sprawę, że krajobraz ten może któregoś dnia na
zawsze zniknąć z powierzchni ziemi. A Göran Rosenberg zdaje się wtórować Shehadehowi podkreślając,
że „bez godziwej przyszłości dla Palestyńczyków, nie ma też godziwej przyszłości dla
Żydów”(16).
Przypisy:
1 Nakba – dosł. „katastrofa”;
palestyńskie określenie wojny z 1948 roku. (Źródło: James L. Gelvin, Konflikt
izraelsko-palestyński).
2 James L. Gelvin, Konflikt
izraelsko-palestyński, przeł. Tomasz Tesznar, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego,
Kraków 2009, s. 237.
3 Mahatma Gandhi, Najważniejsze
pisma, redakcja, wstęp i przypisy Judith M. Brown, Oksford 2008, s. 349.
4 Norman
G. Finkelstein, Gaza – o jedną masakrę za daleko,
przeł. Paweł Michał Bartolik, Instytut Wydawniczy Książka i Prasa, Warszawa 2010, s. 178.
5 Raja Shehadeh, Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym
krajobrazie, przeł. Anna Sak, Wydawnictwo Karakter, Warszawa 2011, s. 28.
6 Tamże,
s. 35.
7 Shakir Kitab, Twórczość Ghassana Kanafaniego
jako martyrologium Palestyńczyków, Wydawnictwo Al-Kitab, 2002, s. 140.
8 Tamże, s.
143.
9 Amos Oz, Na ziemi Izraela, przeł. Monika
Czerniewska, Wydawnictwo SuperNOWA, Warszawa 1996, s. 120-121.
10 Amos Oz, Jak uzdrowić fanatyka, przeł. Danuta Sękalska, Wydawnictwo
Prószyński i S-ka, Warszawa 2006, s. 54–55.
11 Tamże, s. 56.
12 Paweł
Smoleński, Izrael już nie frunie, Wydawnictwo Czarne,
Wołowiec 2011, s. 67.
13 Idith Zertal, Naród i śmierć.
Zagłada w dyskursie i polityce Izraela, przeł. Jan Maria Kłoczowski, Universitas, Kraków
2010, s. 14–15.
14 Tamże, s. 325.
15 Raja Shehadeh, Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym krajobrazie, przeł.
Anna Sak, Wydawnictwo Karakter, Warszawa 2011, s. 94.
16 Göran Rosenberg, Kraj utracony. Moja historia Izraela, przeł. Milena Haykowska,
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011, s. 9.
Bibliografia:
Norman G. Finkelstein,
Gaza – o jedną masakrę za daleko, przeł. Paweł Michał
Bartolik, Instytut Wydawniczy Książka i Prasa, Warszawa 2010.
James L. Gelvin, Konflikt izraelsko-palestyński, przeł. Tomasz Tesznar,
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009.
Ewa Jasiewicz, Podpalić Gazę, Wydawnictwo WAB, Warszawa 2011.
Shakir
Kitab, Twórczość Ghassana Kanafaniego jako martyrologium
Palestyńczyków, Wydawnictwo Al-Kitab, 2002.
Amos Oz, Jak uzdrowić fanatyka, przeł. Danuta Sękalska, Wydawnictwo Prószyński i S-ka,
Warszawa 2006.
Amos Oz, Na ziemi Izraela, przeł.
Monika Czerniewska, Wydawnictwo SuperNOWA, Warszawa 1996.
Göran Rosenberg, Kraj utracony. Moja historia Izraela, przeł. Milena Haykowska,
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011.
Raja Shehadeh,
Palestyńskie wędrówki. Zapiski o znikającym krajobrazie, przeł. Anna Sak, Wydawnictwo
Karakter, Warszawa 2011.
Paweł Smoleński, Izrael już
nie frunie, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2011.
Ben White, Apartheid izraelski, przeł. Paweł Michał Bartolik, Instytut Wydawniczy Książka i
Prasa, Warszawa 2010.
Idith Zertal, Naród i śmierć.
Zagłada w dyskursie i polityce Izraela, przeł. Jan Maria Kłoczowski, Universitas, Kraków
2010
https://plus.google.com/u/0/b/113986743078714025442/113986743078714025442/posts
Wyślij wiadomość do Karolina Kunda-Kuwieckij
Zgłoś Karolina Kunda-Kuwieckij