Kilka słów o Jezusie historycznym
Na temat Jezusa historycznego napisano tyle książek i artykułów - od
naukowych po skrajne publikacje należące do tzw. "spiskowej teorii dziejów" - że nie jeden czytelnik
mógłby zapaść w stan dysonansu poznawczego. Gdyby ktoś, przeglądając Internet, chciałby dowiedzieć
się czegoś na temat biografii Jezusa to - o ile starczyłoby mu cierpliwości - połamałby chyba sobie
głowę. Wystarczy wpisać w popularną wyszukiwarkę "historyczność Jezusa", "kim był Jezus?" "czy Jezus
istniał?", nieważne czy w polskim czy angielskim języku, czytelnikowi pokaże się multum informacji.
Niech jednak zainteresowany nie raduje się z tego natłoku i że po przeczytaniu trzech, czterech
artykułów natychmiast wyrobi sobie zdanie. Informacje te bowiem są tak niekiedy skrajnie różne, że
można nabawić się schizofrenii. I tak na portalach katolickich można zetknąć się z informacjami, że
Jezus chodził po tej Ziemi, dokonywał cudów, został ukrzyżowany i zmartwychwstał. Na stronach
"racjonalistycznych" z kolei można spotkać teksty, które starają się wykazać, że owa postać w ogóle
nie istniała i została wymyślona przez pierwszych chrześcijan na potrzeby wiary.
Kościół
katolicki posiada i broni własny, tradycyjny obraz Jezusa i tego nikomu chyba tłumaczyć nie trzeba,
biorąc pod uwagę kraj złożony z ok. 90% katolików, choćby częściowo niepraktykujących. Nauka
historyczna, która wraz z postępem innych nauk, nie mogła zostawać w tyle, mimo że nie można
porównywać jej z naukami przyrodniczymi, zdołała wytworzyć własny aparat krytyczny. Zatem postać
Jezusa należąca do przeszłości, która stała się obiektem badań, siłą rzeczy musiała zostać
zrewidowana. Krytycyzm sięgnął tak daleko, że w XIX wieku zakwestionowano nawet Jego istnienie. Ów
pogląd przetrwał do dnia dzisiejszego, choć podziela go zdecydowana mniejszość badaczy. Bo nawet
uwzględniając krytykę źródła istnieją mocne argumenty, które przemawiają za uznaniem Jezusa jako
postaci historycznej (choćby biorąc pod uwagę wzmiankę o bracie Jezusa - Jakubie - przez św. Pawła,
ewangelistów i Józefa Flawiusza).
O ile historyczność Jezusa nie budzi w zasadzie żadnych
kontrowersji, o tyle zrekonstruowanie Jego postaci już tak. Kim był Jezus? - zadają sobie pytanie
badacze. Dla Kościoła katolickiego sprawa jest oczywista, Jezus jest tą postacią jaką przedstawiają
ją ewangeliści. I mimo, że istnieją źródłowe informacje niekiedy sprzeczne, Kościół interpretuje je
na swoją modłę. Historycy i bibliści z natury rzeczy nie mogą przyjąć takiego stanowiska. Historia
bowiem pokazuje, że nie jeden wyłożył się ufając ślepo źródłom (jeśli ktoś ma wątpliwości proponuję
lekturę prof. Tazbira "Od sasa do lasa", która traktuje m.in. o falsyfikatach). Począwszy od
oświecenia, krytycyzm dosięgnął również Biblię. Historycy, bibliści i niektórzy teologowie zdali
sobie sprawę, że nie mogą już patrzeć na teksty ewangelii tak jak robiono to wcześniej. Zaczęto więc
traktować Jezusa w taki sposób jak traktowano inne postacie o nadnaturalnych zdolnościach z epoki
starożytnej i średniowiecznej. Oddzielono więc wątki mityczne od wątków, które nauka uznaje za
prawdopodobne.
Nowe spojrzenie, jak na złość, nie wiele pomogło, za to namnożyło wielu
kłopotów. Badacze bowiem doszli do wniosku, że nic jednoznacznie pewnego z dostępnych źródeł o
Jezusie ustalić się nie da. Pytań zaś bez odpowiedzi jest znacznie więcej. Nie pomogły żadne nowe
podejścia (tzw. questy), ani nowe kryteria metodologiczne.
Czy Jezus był Synem Bożym? A może jedynie nauczycielem określającym się tym mianem? Może był
filozofem albo uzdrowicielem, może prorokiem, gnostykiem, a może żydowskim wyzwolicielem spod jarzma
rzymskiego? A może po trosze był mędrcem, prorokiem, wyzwolicielem i gnostykiem? Interpretacji jest
wiele, jednak konkretnie spójnej postaci zrekonstruować się nie da.
Nasuwa się zatem
pytanie: jakie stanowisko obrać w takiej sytuacji? Na to pytanie czytelnik musi sobie sam
odpowiedzieć. Biorac pod uwagę to wszystko, co wyżej napisałem, o ile dla ateistów czy agnostyków
sprawa może nie budzić zdziwienia, o tyle dla ludzi wierzących problem wydaje się być poważny. Mój
pogląd w tej kwestii jest taki, że każdy może wyrobić sobie własny obraz Jezusa, choćby nawet
katolicki. Byleby nie ujmował go w kategoryczne sądy, tzn. takie zdania, które stawiają go na równi
z pewnością i orzekają, że taki to a taki Jezus na pewno istniał i że jest to jedyna prawda.
Pewności bowiem jaki Jezus istniał w rzeczywistości nie mamy żadnej.
Bibliografia:
1. Holmén Tom, Handbook for the Study of the Historical Jesus (4
vols), Brill, 2011.
2. Kot Dariusz, Jezus historyczny
dzisiaj [online], Uniwersytet i. Adama Mickiewicza,Poznań, 2011, Dostępny w
internecie: http://www.graniczne.amu.edu.pl/PPGWiki/wiki/DebataTP
Wyślij wiadomość do Artur Lang
Zgłoś Artur Lang