Minister Klich z sojuszniczą wizytą w Wietnamie?
Wietnamska Armia Ludowa informuje o planach
zacieśnienia współpracy z Wojskiem Polskim. Tymczasem sytuacja wewnętrzna w Wietnamie zmienia się
wciąż na gorsze, władze rozpoczęły kolejną akcję terroru, tym razem wymierzoną w katolików. Po
wypowiedzi premiera Tuska na temat „braku obecności tematyki praw człowieka w agendzie
pekińskiego spotkania”, z dziwną misją udał się do Wietnamu minister obrony narodowej Bogdan
Klich. Komunikat strony wietnamskiej mówi o planach intensyfikacji współpracy między obiema armiami.
Gazeta „Wojsko Ludowe” określa spotkanie, jako „wizytę przyjaźni”, co w
języku komunistycznej propagandy zarezerwowane jest do spotkań sojuszniczych. Wprawdzie kilka zdań
dalej, ta sama gazeta, będąca organem wietnamskiego Ministerstwa Obrony, wyraża się o Polakach z
lekceważeniem, informując, że „ministra Klicha i członków delegacji zgodził się przyjąć
przewodniczący Rady Państwa Nguyen Minh Triet i rozmawiał z nimi przyjaźnie”.
Można mieć nadzieję, że nie jest to preludium do współpracy z armią totalitarnego państwa,
notorycznie, a zwłaszcza w ostatnich latach, zajmującą się pacyfikowaniem ludności własnego kraju.
Trudno uwierzyć, żeby taką współpracę akceptował minister z ładnym, opozycyjnym życiorysem, jakim
jest Bogdan Klich. Choć z drugiej strony, pamiętać trzeba, że RP współpracuje z wietnamskim
ministrem bezpieczeństwa publicznego, a ambasador tego kraju w Warszawie informował niedawno o swoim
spotkaniu z Komendantem Głównym polskiej Straży Granicznej, Leszkiem Elasem. W jego trakcie obie
strony zobowiązały się m.in. do „uniemożliwiania komentowania współpracy obu państw przez
osoby niepowołane".
Źródło: